birdas prowadzi tutaj blog rowerowy

Nawet slicki nie pomogły ... :(

  • DST 80.00km
  • Czas 03:20
  • VAVG 24.00km/h
  • VMAX 57.30km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • HRmax 179( 90%)
  • HRavg 148( 75%)
  • Kalorie 3400kcal
  • Podjazdy 900m
  • Sprzęt Stary
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 17 lutego 2014 | dodano: 17.02.2014
Uczestnicy

Na trening pojechaliśmy w czwórkę: Ariel, Mateusz, Jurek i ja.  Umówiliśmy się na 11:00, a mi udało się o 10:20 wyjechać więc na miejsce spotkania pojechałem przez Pakoszów i Podgórzyn takim żwawszym tempem (średnia ponad 29 km/h). 
Z Jeleniej Góry ruszyliśmy (już razem) na trasę zaproponowaną przez chłopaków. Ja chciałem więcej górek, ale jak się później okazało, dzisiaj chłopaki byli dla mnie zbyt mocni.  Na etapie Łomnicy, Gruszkowa i Strużnicy było ok, w Kowarach już momentami zostawałem lekko w tyle, ale na podjeździe pod Orlinek w Karpaczu to już był nokaut z ich strony na mnie.  Później zjazd do Podgórzyna (przez Borowice) i padła propozycja kolejnego podjazdu przez Przesiekę na Zachełmie.  Tu chłopakom podziękowałem bo czas mi się kończył i się rozstaliśmy. Podjazd wcześniej już mnie skurcze łydek łapały.  Pomimo rezygnacji z dalszej trasy to i tak ledwo dowlokłem się do domu. Dobrze się złożyło, że czas mnie gonił bo by mnie dzisiaj na podjeździe pod Zachełmie "zabili".  Coś tam jeszcze słyszałem, że Ariel o jakiś Michałowicach wspominał (teraz po czasie z wpisu Mateusza wyszło, że faktycznie pojechali). Eeeeeee ... .  Fakt, że dzisiaj po tym niby "nic nie wartym wczorajszym treningu" czułem ciężkie nogi, ale złej baletnicy to i przeszkadza rąbek u spódnicy, więc przyjmijmy, że miałem słabszy dzień, aczkolwiek zastany stan rzeczy mocno mnie zmartwił ... bo co jeśli nie był to mój słabszy dzień ?
Reasumując: genialny trening, wyeksploatowałem siebie na 100% i marzę o kolejnym wspólnym wypadzie w niedzielę. PROSZĘ ... sponiewierajcie mnie znów !!
 
P.S.1
Dzisiaj rano osiągnąłem wagę 92,0 kg (5 dni z rzędu walczyłem z wynikiem 92,x kg) co było moim (powiedzmy sobie szczerze) marzeniem i wyznaczając cele w końcówce minionego sezonu (na nowy) raczej traktowałem to jako raczej bardzo mało prawdopodobne.  Nigdy nie miałem przyjemności jeździć z taką wagą. Zbliżając się do tej wagi wyznaczyłem kolejny ostateczny cel: 90 kg i wówczas uczczę to butelką whisky.  Na takie okazje jak ta to kupiłem w grudniu 9 butelek (jedną spożytkowałem w Sylwestra) więc jeszcze 8 jest.  Dzisiaj jest taka okazja się napić (plan: 3 szklaneczki, no może 4 ). Otóż po treningu wylądowałem na 89,5 kg (wiadomo coś zjem, wypiję i waga podskoczy), chociaż dzielnie się trzymam bo poza zupką i herbatą jakoś dalej funkcjonuję, a na 20:00 jadę jeszcze na basen więc jutro tak czy siak wagowo powinno być co najmniej genialnie. 
Czy 90 kg to ostateczność wagowa ? - nie wiem ... może jeszcze 2 kg ? Zresztą czemu miałbym nie jeździć z wagą Bartka ?   

P.S.2
Bartek nie wiem jak Ci to napisać ale jak już podzieliliśmy zwycięstwa w maratonach (który maraton, kto dojedzie przed kim) to teraz nie wykluczone, że trzeba będzie coś oddać Arielowi.  

Link do dokładniejszych statystyk treningu w serwisie: Navime.pl + mapka:


Kategoria Treningi


komentarze
birdas
| 05:45 środa, 19 lutego 2014 | linkuj Ariel jest spoko. Trochę mi się gorąco zrobiło jak zobaczyłem u Bartka sektor 3. Ale u siebie mam 4 więc jest ok. W takim razie po Miękini wszyscy będziemy mieć dwójki :) Jak się zobaczymy to pogadamy o tym :)
zorro
| 01:03 środa, 19 lutego 2014 | linkuj Oj chyba ponosi nas. Sprawdziłem i mam startować w Miękini z 4 sektora. Na Zdzieszowice maksymalnie 3 wywalczę, jeśli nie będzie defektów. Ty chyba też masz sektor 4 przez kapciocha Świeradowskiego.
birdas
| 18:44 wtorek, 18 lutego 2014 | linkuj W starym "rowerze" (tzn. tym na którym z Wami jeżdżę) mam napęd 3x8 :) Jak będziesz jechał Miękinie z "2" to jest takie ryzyko, że wskoczysz do "1". Ale chyba raczej będziesz atakował z "3" a to już jest spora gwarancja, że dwójki nie przeskoczysz. Związane to jest z nieco niższym tempem jazdy kolejnych sektorów i tym, że więcej się nagimnastykujesz podczas wyprzedzania.
zorro
| 17:54 wtorek, 18 lutego 2014 | linkuj No fajny scenariusz. Myślę, że drugi sektor jest realny. I szczerze mówiąc nie chciałbym do pierwszego się dostać. Już widzę jak na początku każdego maratonu by mnie dochodzili z drugiego sektora. A zwykle początki mam słabe... No i widziałem jak orasz napęd na 3x9 :D nawet nie wiedziałem, że jest taka różnica w napędzie.
birdas
| 22:51 poniedziałek, 17 lutego 2014 | linkuj Też jestem alergik więc wiem o czym piszesz. Łzawiące oczy i zatkany nos na maratonie to tragedia, a w Twoim przypadku jest jeszcze gorzej. Ja zawsze w lecie marzę o zimie, a w zimie ... o lecie :)
Wiesz co mnie dzisiaj zajechało ? - to tempo na płaskich odcinkach. Rozmiar koła, opona i przełożenie miały to do siebie, że ja żeby za wami nadążyć to musiałem jechać blat-oś i jeszcze cisnąć siłowo. To na tyle mi zmęczyło mięśnie, że w końcówce pojawiły się skurcze. Myślę, że czym bardziej będziemy modyfikować trasę na rzecz podjazdów zamiast płaskich odcinków tym korzystniej będę "wyglądał" na Waszym tle.
Odnośnie sektorów po pierwszym maratonie to mogę Ci napisać jak to będzie wyglądało. Jeśli wystartujemy wszyscy (cała nasza trójka) na podstawie wyników z minionego sezonu i pkt sektorowych takie jakie były (zakładam, że org ich nie zmieni) to na Zdzieszowice Bartek będzie miał sektor 1, Ty sektor 2 i ja sektor 2 jeśli nikomu z nas nie przytrafi się defekt bo na to wpływu nie mamy (tzn. mamy, ale szczęście też jest potrzebne). Dalej kolej rzeczy będzie taka, że Bartek będzie psioczył na wywalczony sektor 1 i w kolejnych startach będzie nam prezentował ok. 30 sekund z tytułu czasu netto sektora 1.
Fajnie by było gdyby udało nam się dogadać jakiś trening przed pierwszym startem i żebyśmy w trójkę pojechali coś 3 x MTB (rower 26''''). Moim zdaniem gdybyśmy Miękinię jechali wszyscy z sektora 2 to na mecie między nami będą decydowały sekundy ... .
zorro
| 19:25 poniedziałek, 17 lutego 2014 | linkuj Na ja często jeżdżę z nimi tak, że jadę z najwolniejszym, no chyba, że to akurat ja najwolniej jadę (jak cały poprzedni sezon), to się wtedy tak nie zajeżdżam. Nie wiem czego się spodziewać na maratonach, ale do tej pory to tak się odbywało, że alergia mi nieźle zaczyna dowalać od wiosny. Ja tylko w zimie mam formę i tak jest odkąd jeżdżę na rowerze. Może się wiele jeszcze zmienić. Ale z chęcią porywalizuje z Wami :-) Dobrze czasem kogoś zajechać :-)

Poza tym ostatnio jechałeś z nami bardzo mocno i pod Michałowice ledwo dawałem radę za Wami. Dopiero na Zachełmiu doszedłem do siebie. Dwa wspólne treningi to za mało, żeby coś powiedzieć, ale myślę, że całe trio (Ty, Bartek i ja) możemy liczyć na 2-3 sektor. Bartek pewnie o pierwszym myśli... ;-)

Tak poza tym dzisiaj dzięki Tobie przypomniało mi się jak ja za nimi jeździłem na górskim rowerze i często włączałem młynek, bo już noga nie podawała. Na kolarzówce musisz jechać siłowo, a na górskim ciężko się opanować, żeby nie zrzucić na jedynkę z przodu. Jak kupowałem kolarzówkę to powtarzali mi, żebym nie kupował korby z 3 rzędami. Dwa mają być i koniec. A i tak nie mam kasety takiej jak oni. Jak człowiek przesiada się z szosówki na górski, to pierwsze wrażenie jest takie, że przełożeń brakuje.
birdas
| 18:49 poniedziałek, 17 lutego 2014 | linkuj Zrypał się (bikemap), ale to pocieszające, że u nich, a nie u mnie w kompie (ostatnio reinstalowałem system). Naprawi się to podlinkuję mapkę i profil. :)
Na kolejny trening już mam nauczkę, żeby nie pociskać na maksa za Mateuszem (i świrować) tylko jechać z Wami spokojnie (i oszczędzać siły) bo wszystko fajnie, ale po 1,5-2 godzinach jazdy i zaczyna się robić problematycznie :/
Tak jeszcze mi się przypomniało odnośnie maratonu w Świeradowie o którym rozmawialiśmy to na dobrą sprawę Ty ze swoim wynikiem wylądujesz na Miękinię w sektorze 2 (lub max. 3), a ja niestety będę gibał w najlepszym wypadku z 4 :(
zorro
| 18:35 poniedziałek, 17 lutego 2014 | linkuj Ostatnim razem co byliśmy Jurek miał zły dzień i zostawał w tyle (pewnie był styrany poprzednimi treningami), a dziś padło na Ciebie. Być może następnym razem ja będę zamykał tyły, bo akurat dyspozycja będzie zła. A poza tym Bikemap też mi profil kalkuluje już dość długo i nic. Jeździliśmy po jakichś zakazanych miejscach chyba...
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa nogei
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]