Luty, 2013
Dystans całkowity: | 324.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 11:17 |
Średnia prędkość: | 28.71 km/h |
Maksymalna prędkość: | 45.74 km/h |
Suma podjazdów: | 595 m |
Maks. tętno maksymalne: | 182 (97 %) |
Maks. tętno średnie: | 159 (85 %) |
Suma kalorii: | 11770 kcal |
Liczba aktywności: | 8 |
Średnio na aktywność: | 40.50 km i 1h 24m |
Więcej statystyk |
Znowu ta monotonia pedałowania ...
-
DST
40.00km
-
Czas
01:19
-
VAVG
30.38km/h
-
VMAX
40.00km/h
-
HRmax
170( 90%)
-
HRavg
145( 77%)
-
Kalorie 1200kcal
-
Sprzęt Elite
-
Aktywność Jazda na rowerze
... której mam już dość. Jutro znów odpoczynek, ale za to na sobotę nastawiam się na rowerek na świeżym powietrzu. Monotonia monotonią, ale jakoś tak jest ciężej niż na dworze, kiedy na zjazdach można odpocząć. Nie jestem przyzwyczajony, żeby w siedem dni zrobić 6 treningów z których wszystkie bazują na pedałowaniu i pedałowaniu ... w nieskończoność. No nic ... trzeba się cieszyć, że minął kolejny dzień ... i jest to dzień zakończony treningiem. Albo inaczej - można popatrzeć w przyszłość: za 52 dni maraton we Wrocławiu i tam wszystko wyjdzie kto i jak przepracował zimę, a ja raczej narzekać nie mogę bo od 2 sierpnia 2012 r. do dzisiaj schudłem ponad 27 kg. :)
Kategoria Trenażer, Treningi
Trening - trenażer
-
DST
46.00km
-
Czas
01:30
-
VAVG
30.67km/h
-
VMAX
45.74km/h
-
HRmax
175( 93%)
-
HRavg
147( 78%)
-
Kalorie 1420kcal
-
Sprzęt Elite
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj też nie ma o czym pisać. Po dniu przerwy i późnym powrocie do domu udało się pojeździć na obciążeniu 3, ze średnią kadencją 81 rpm i resztą jak w tabelce obok. Wysiedzieć na trenażerze więcej niż 1,5 godziny to chyba nie jestem w stanie.
Czekam na lepszą pogodę i okazję przetestowania garmina na świeżym powietrzu i tu na pewno pojawi się kolejna refleksja i oczywiście statystyka treningu w postaci mapki i profilu (tak jak to można zobaczyć na wielu innych profilach rowerzystów).
No i okaże się też wówczas jak wygląda dokładność pomiaru przewyższenia garmin'a względem licznika VDO MC 1.0 i to samo z dystansem (garmin z odczytu dystansu trasy i przewyższenia z mapy). Ciekaw jestem jaka będzie dokładność pomiarów. :)
Kategoria Trenażer, Treningi
Ostatkiem sił ... .
-
DST
30.00km
-
Czas
01:22
-
VAVG
21.95km/h
-
VMAX
29.85km/h
-
HRmax
147( 78%)
-
HRavg
128( 68%)
-
Kalorie 900kcal
-
Sprzęt Elite
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj jechałem z obciążeniem ustawionym na 4, ale po tętnie i prędkości widać, że organizm jest zarżnięty. Jestem jednak z treningu bardzo zadowolony bo wycisnąłem z siebie wszystko co się dało. 82 minuty bez wytchnienia pedałowałem, znów ze mnie kapało i to jest w 100% sukces bez względu jaka prędkość i jaki dystans. Jutro przerwa.
Kategoria Trenażer, Treningi
Wirtualny partner - pierwsza odsłona.
-
DST
40.00km
-
Czas
01:15
-
VAVG
32.00km/h
-
VMAX
40.04km/h
-
HRmax
172( 91%)
-
HRavg
152( 81%)
-
Kalorie 1460kcal
-
Sprzęt Elite
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj niestety uległem namowom mojego przeciwnika. Od blisko 3 tygodni (moment zakupu Garmina) codziennie do mnie wołał: "zmierzmy się, zmierzmy się ...". Patrzyłem na niego pełen chęci rywalizacji, nawet wspólnie w serwisie bikemap.net zapojektowaliśmy trasę na której miałby się odbyć wyścig. Niestety sytuacja za oknem nieprędko pozwoli na przejazd na Rozdroże Izerskie więc w mojej i garmina pamięci zostało to odłożone na później. Nasze pamięci nieco się różnią, jego trwała jakieś 2 GB, moja z kolei chyba bardziej ulotna ... przynajmniej w perspektywie czasu. Ale nic ... ubrałem się dzisiaj na trening, a on znów do mnie woła. Nie wytrzymałem (po części z ciekawości jak działa i co sobą reprezentuje) i postanowiłem wśród setki wirtualnych zawodników wybrać tego właściwego. Po chwili dostrzegłem go w tłumie. Szczycił się indywidualnym rekordem na dystansie 40 km, i czasem 01:20:00. Szybko obliczyłem, że odpowiada to stałej średniej prędkości 30 km/h. Przedwczoraj przypadek sprawił, że trenowałem na tej trasie i pokonałem ją w czasie 01:21:00 i prędkością średnią 29,6 km/h.
I to było to. Trudność trasy 3 i przeciwnik na miarę możliwości. Bez chwili wahania zgodziłem się. Szybko ustawiliśmy się na linii startu i heya ... start. Z tłumu zawodników wydawał mi się mocno towarzyski, a jak było w praktyce pewnie się domyślacie. Pierwsze nasze depnięcie na pedały, a u niego na liczniku już jest 30 km/h. Żeby go dogonić potrzebowałem kilkuset metrów. I te kilkaset metrów to był w zasadzie koniec naszej rywalizacji. Z minuty na minutę powiększałem swoją przewagę, a w pewnym momencie już mi nawet zniknął z pola widzenia. Na metę dojechałem ponad 5 minut przed nim z przewagą ponad 2,5 km. Nokaut !!! Następnym razem wybiorę sobie kogoś na poziomie ... ;)
Na koniec: jeśli garmin byłby wiarygodny to trafiłbym chyba do księgi rekordów Guinnessa. Po 60-ciu minutach jazdy pokazał spalonych 1840 kcal. Mając ciągle na uwadze jego kłamstwa przemnożyłem wynik x 0,65. Tu być może jest jeszcze jeden problem: ilość spalanych kcal rośnie chyba wykładniczo w funkcji prędkości, a to niestety oznacza, że mnożnik 0,65, który mi wczoraj wyszedł już przy innej prędkości nie będzie precyzyjny.
Kategoria Trenażer, Treningi
Garmin kłamie !
-
DST
35.00km
-
Czas
01:10
-
VAVG
30.00km/h
-
VMAX
35.03km/h
-
HRmax
170( 90%)
-
HRavg
151( 80%)
-
Kalorie 1030kcal
-
Sprzęt Elite
-
Aktywność Jazda na rowerze
Chwytliwy temat, prawda ? ;) Przed dzisiejszym treningiem myślałem o temacie "zima stulecia" bo tak to wygląda za oknem, ale jednak dzisiejszy trening skłonił mnie do innych przemyśleń i wniosków.
A wszystko zaczęło się od e-mail'a od kolegi (któremu pochwaliłem się wczorajszym treningiem) z komentarzem, że taki wynik spalonych kcal w ciągu godziny (dla przypomnienia: 1360) jest nierealny. Nastąpiła wówczas wymiana zdań z jego strony, że to niemożliwe, z mojej strony tłumaczeniem typu: ciężki trening, wysokie tętno, ciągłe kręcenie z dużą prędkością, duża waga kolarza (97 kg ważę) i że jednak chyba się da. Nawet znalazłem w sieci kilka wypowiedzi potwierdzających realność spalenia tych 1300-1400 kcal po godzinie pedałowania.
Po dzisiejszym treningu dla takich osób mam sugestię: zmieńcie pulsometr.
Ale wracając jeszcze do testu. Mam w domu dodatkowo pulsometr Sigma PC 15 z którego korzystam od lat. Założyłem dzisiaj na siebie 2 opaski - jedną z Sigmy, drugą z Garmina i rozpocząłem trening. Na obu pulsometrach ustawienia te same: wiek, płeć i waga. W trakcie jazdy odczyt tętna ten sam +/- 1 uderzenie. Czyli na jednym jak było tętno 144 to na drugim +/- 1. Jak na jednym było 165 to na drugim +/- 1. Czyli super, ale do czasu. Przełączam się na wynik spalonych kalorii i co widzę ?:
Sigma: 65 kcal
Garmin: 100 kcal
po kolejnych iluś tam km widzę:
Sigma: 320 kcal
Garmin: 500 kcal.
Dalej nie mierzyłem bo Sigma delikatnie traciła sygnał bo opaska mi się ześlizgiwała więc pomiar zakończyłem. Ale wniosek jest jeden: Garmin pokazuje wyniki z kosmosu. Dlaczego Garmin ? - bo z Sigmą mam do czynienia od 5 lat i mnie nie zawiodła, a i realność pomiaru jest większa.
Dzisiaj po godzinie jazdy Garmin pokazał 1370 kcal (prędkość 30,1 km/h) na tych samych ustawieniach co wczorajszy trening. Nie jest to dla mnie realne więc od dzisiaj wskaźniki garmina dotyczące pomiaru kcal będę mnożył o współczynnik 0,65 aby wynik zgadzał się z tym co pokazałaby Sigma.
Kategoria Treningi, Trenażer
Trenażer po raz pierwszy.
-
DST
40.00km
-
Czas
01:21
-
VAVG
29.63km/h
-
VMAX
33.00km/h
-
HRmax
182( 97%)
-
HRavg
159( 85%)
-
Kalorie 1810kcal
-
Sprzęt Elite
-
Aktywność Jazda na rowerze
No i debiut mam już za sobą. Powiem tak: nie jest tak lekko jak sądziłem i określenie trenażera jako "narzędzia tortur" jest chyba jak najbardziej zasadne i trafne.
Wsiadając na trenażer ustawiłem obciążenie na 3 (skala do 8) i myślę sobie: zrobię delikatnie 50 km "na otwarcie". Jak zacząłem kręcić średnia prędkość z kilometra na kilometr zaczęła rosnąć. 27 km/h, potem 28 km/h, 29 km/h ... po 45 minutach wynosiła 30,2 km/h i w tym momencie już wiedziałem, że dalej już będzie tylko gorzej. Od tego momentu już biłem się z myślami jak tu dokręcić chociaż do 40 km (a przez chwilę to nawet uznałem, że 30 km to dobry wynik). Udało się wymęczyć 40 km, ale to co przeżyłem w ostatnich 30 minutach to była walka o przetrwanie. Pot lał się strumieniami, niewiele pomagało patrzenia za okno, pod siebie, za siebie, na sufit czy komputer. Muzyka na mój organizm przestała działać już dużo wcześniej. Zacząłem w garminie szukać jakiegoś parametru na którym mógłbym się skupić na tyle aby przepedałować chociaż minutkę bez myśli o tym "ile jeszcze zostało". Chyba najlepiej sprawdzał się czas ... szybko przeliczyłem ile jeszcze będę musiał kręcić aby dojechać. Było 9 minut, 8, 7, 6 i już było blisko. Tylko, że każda z tych minut trwała wieczność ... . Suma sumarum po statystykach treningu widzicie, że dałem radę i teraz mam czas aby do następnego razu (jutro ?) opracować jakąś lepszą technikę jazdy (może wolniej i krócej ? ;) ).
Mam jeszcze jedną refleksję z którą się zderzyłem w trakcie jazdy (już gdzieś po 15 minutach). Było nią pytanie: gdzie są zjazdy ? - szok !! - nie ma. Normalnie jestem przyzwyczajony, że jak walczę o przetrwanie i przejechałem 15 km to za chwilę robię obrót o 180 stopni i następuje zjazd w dół dzięki któremu przybywa drugie 15 km w zasadzie bez pedałowania. Tutaj tego nie ma i sama myśl "uzbierania" kolejnych 10 km to nic innego jak monotonne i ciężkie pedałowanie.
Na koniec jeszcze jedno spostrzeżenie. Średnia 29,6 km/h (a taką zrobiłem na 40 km) to wynik, który na treningu na świeżym powietrzu jest dla mnie nie do uzyskania. Można więc sądzić, że trening na dworze wymaga większego wysiłku niż na trenażerze kiedy jedziemy na oponce 26x1,25 (na dworze z reguły jeżdżę na 26x2,25) przy mniejszych oporach (oczywiście zależy od obciążenia i docisku rolki), ale tak czy siak jest szybciej. Tylko, że jest też inne kryterium. Na dworze jak wybieram trasę o długości 15 km, którą pokonuję w czasie 1 h i jest to tylko i wyłącznie jazda pod górę o łącznym przewyższeniu 500-600 metrów to jestem w stanie spalić ok. 1100 kcal. Na trenażerze po godzinie jazdy miałem 1360 kcal i to chyba też jest nie do uzyskania poza mieszkaniem, wśród jeżdżących aut, śpiewających ptaszków czy innych widoków krajobrazowych ... .
Kategoria Treningi, Trenażer
Nareszcie dobre wieści.
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj dzień zakończył się po trzykroć szczęśliwie.
1) Wizyta u laryngologa skończyła się bez punkcji, przepisaniu jakiś witaminek i zezwoleniu na delikatne treningi na świeżym powietrzu już za 7-10 dni (jak się w między czasie nic nie skomplikuje). Mając na uwadze ostatnie przeżycia i pogodę na dworze to chyba będę bardziej obstawał przy treningach w domu. I tu druga dobra wiadomość.
2) Kupiłem dzisiaj trenażer. Model Elite Novo Power Pack (dodałem do rowerów). Już go złożyłem i jutro w zaciszu "domowego ogniska" będę mógł troszkę pokręcić. Oczywiście do tego podstawka pod przednie koło Tacx, mata wygłuszająca Tacx i oponka Tacx 26x1,25.
3) Trzecia dobra wiadomość to nawigacja Garmin. Na dworze nie przetestowałem, ale przynajmniej dobrze działa na trenażerze. Co dziwne wcześniej kręcąc kołem i korbą (ręką) nie do końca dobrze to działało, ale dzisiaj po zamontowaniu w stojaku trenażera już było ok. Na dowód jak to wygląda z ekranu:
Kategoria Z życia wzięte ...
Wegetacji ciąg dalszy.
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jutro znów zdjęcie RTG nosa, a pojutrze wizyta u laryngologa. Co by nie było i tak nie będę mógł jeździć na rowerze jeszcze przez jakiś czas, więc poczyniłem kroki w celu zakupu trenażera. Może dzięki niemu podtrzymam formę wypracowaną w ostatnich miesiącach treningów przy -10 stopniach, obficie padającym śniegu czy ulewnym deszczu. Tak ... właśnie w takich warunkach jeździłem.
Patrząc na to z perspektywy czasu to mogłem pomyśleć o tym urządzeniu już wcześniej, ale cóż: człowiek się uczy na własnych błędach, a zdrowiem za nie płaci.
Zmobilizowałem się też do podłączenia czujników zakupionego garmina. O ile sam czujnik prędkości działa, sam czujnik kadencji również, to oba jednocześnie już nie. Trochę dziwna sprawa, ale może wymaga to przetestowania na zewnątrz, a nie w domu gdzie nawigacja nie do końca zachowuje się prawidłowo (np. pokazuje prędkość mimo spoczynku lub ma utrudnione zadanie z odczytem satelit).
Najważniejsze, że jak już podepnę rower do trenażera to parametry takie jak: prędkość, czas, kalorie i dystans uda się zmierzyć.
Kategoria Z życia wzięte ...
Nowa zabaweczka ...
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tydzień temu kurier przyniósł do domu coś co ma w nazwie: Garmin Edge 705 HR/CAD + GP Mapa Topo. Nawigacja leży cały czas na biurku, instrukcja obsługi i funkcji wyuczona na pamięć ;) Leży sobie i czeka na lepsze czasy. Powód ? - wizyta u lekarza i diagnoza: ostre zapalenie zatok. Tym oto sposobem nastąpiła nieoczekiwana przerwa w treningach i w konsekwencji: w lutym kilometrów już nie przybędzie. :(
Kategoria Z życia wzięte ...