Wrzesień, 2018
Dystans całkowity: | 953.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 39:07 |
Średnia prędkość: | 24.36 km/h |
Maksymalna prędkość: | 65.90 km/h |
Suma podjazdów: | 14300 m |
Maks. tętno maksymalne: | 184 (96 %) |
Maks. tętno średnie: | 150 (78 %) |
Suma kalorii: | 49050 kcal |
Liczba aktywności: | 18 |
Średnio na aktywność: | 52.94 km i 2h 10m |
Więcej statystyk |
Modre Sedlo
-
DST
117.00km
-
Czas
05:50
-
VAVG
20.06km/h
-
VMAX
57.50km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
HRmax
173( 91%)
-
HRavg
138( 72%)
-
Kalorie 6500kcal
-
Podjazdy
2370m
-
Sprzęt Szoszon
-
Aktywność Jazda na rowerze
Planowałem, czytałem, analizowałem trasę i dzisiaj ją zrobiłem. Wyjechałem wcześnie bo o 7:45. Ciepło ubrany bo było bardzo zimno, szron na poboczu i w ogóle byle jak. To pierwsze fotki z Podgórzyna :
Co ciekawe 300 m dalej już było tak:
Jeszcze przed Miłkowem miałem myśli, żeby zawrócić i zostawić w domu kurtkę. Później w Kowarach już chciałem ją zostawić w lesie i zabrać w drodze powrotnej ... z kolei przed Przełęczą Kowarską się zastanawiałem czemu nie wziąłem kominiarki. Na Przełęczy było zimno, a zjazd w dół wzdłuż rzeki, w cieniu po Czeskiej stronie to był dramat. Myślałem, że zamarznę. No ale jak już zjechałem to zaczął się kluczowy podjazd. Początek dość łagodny, aczkolwiek momentami wiatr przeszkadzał. Do Wielkiej Upy poszło, ale na wykresie przewyższenia to nie za wiele się przemieściłem. Dalej do PECu podobnie i ... nagle się zaczęło. Pojawiły się ścianki, jedna za drugą. Nie - nie ścianki tylko sztajfy ... kurcze ludzie szli zygzakiem. Dzielnie pedałowałem bo byłem ciekaw jak wysoko zajadę. Udało mi się dojechać na 1119 m npm. Zatrzymałem się, chwilkę odetchnąłem:
podszedłem 200 metrów bo w tym miejscu było takie nachylenie, że ruszyć graniczyło z cudem. Zresztą nie miałem w planach tego dalej jechać. Po tych 200 m lekko się wypłaszczyło to wsiadłem i jechałem dalej. Nawet miałem pomysł żeby sobie zdjęcie zrobić:
Dojechałem do tego miejsca:
Odetchnąłem i już za ostatnim podejściem dojechałem do końca. Widok:
Oczywiście zjechałem do tego schroniska i jak można się domyślić powrót w to miejsce z którego robiłem zdjęcie znów zabolał. A nawet więcej, skończył się przy schronisku asfalt to jeszcze kawałek poszedłem z buta zobaczyć co jest dalej. Doszedłem do tego miejsca:
Iść dalej nie było sensu bo już wiedziałem, że wyjdę na drodze na Śnieżkę i co dalej ? Raz, że nic się w żadną stronę nie pojedzie to jeszcze jakieś "ciulki" wlepią mi mandat za prowadzenie roweru ... a ja już jestem przecież "notowany". No właśnie ... zawróciłem i zacząłem powrót do domku tę samą drogą. Jeszcze jedna fotka z góry w kierunku z którego przyjechałem:
Zjazd to kolejna katastrofa. Trzy razy się zatrzymywałem bo hamulce strasznie zaczynały charczeć. Ręce na pograniczu wytrzymałości. No po prostu w myślach klnąłem. Pod górę horror, w dół horror ... a do domu kawał drogi. Ale ok - jakoś poszło, zjechałem w dół i zaczął się ponownie podjazd pod Małą Upę. Myślałem, że się nigdy nie skończy. Jak już dojechałem do Przełęczy to zjazd ... ale tu już byłem zajechany, a do domu jeszcze jakieś drobne hopki były. No w każdym bądź razie jakoś dojechałem do domu ... a teraz regeneracyjnie próbuję dojść do siebie.
Sumarycznie to fajnie, że udało mi się to pojechać. Nie każdy dałby radę i nie każdy tam był. Z opisów innych osób co tam były spodziewałem się czegoś cięższego. Aczkolwiek Modre Sedlo + dwa podjazdy na Przełęcz Kowarską mnie zniszczyły.
I jeszcze finalnie odnośnie ubioru. Ubrałem się prawidłowo - tzn. nie przesadziłem w żadną ze stron. Wyjechałem w długich spodniach, ale miałem koszulkę z krótkim rękawkiem + rękawki, bluzę z długim rękawem i kurtkę - wszystko założone na siebie. Pomyślałem sobie, że jak będzie gorąco to zdejmę kurtę. Jak dalej będzie gorąco to zdejmę bluzę. Jak dalej będzie gorąco to zdejmę rękawki. Na głowie czapeczkę taką bardziej zimową. I co ? - nic z siebie nie zdjąłem. Był moment, kiedy jechałem z odpiętą kurtką ale to było na podjazdach. Na zjazdach zimnica.
Kategoria powyżej 100 km, Treningi
Zimno, zimno, zimno
-
DST
41.00km
-
Czas
01:46
-
VAVG
23.21km/h
-
VMAX
51.20km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
HRmax
167( 87%)
-
HRavg
145( 76%)
-
Kalorie 2350kcal
-
Podjazdy
790m
-
Sprzęt Szoszon
-
Aktywność Jazda na rowerze
Źle się ubrałem (krótkie spodenki), chociaż początkowo nie było jeszcze dramatu. Później deszcz zaczął padać to uciekłem między drzewa w kierunku na Borowice. I wylądowałem na szczycie cały mokry, a tu zimnica straszliwa. Jak zacząłem zjeżdżać na swoim rowerku "nie hamującym jak jest mokro" to dopiero zmarzłem. A trwało to wieki ... ehhh.
Ale znów po fakcie mogę stwierdzić, że fajny trening wyszedł, a to jest najważniejsze.
Dwa zdjęcia z treningu:
Kategoria Treningi
A jednak warto było ...
-
DST
47.00km
-
Czas
01:48
-
VAVG
26.11km/h
-
VMAX
59.50km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
HRmax
173( 91%)
-
HRavg
150( 78%)
-
Kalorie 2350kcal
-
Podjazdy
720m
-
Sprzęt Szoszon
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niewiele brakowało, a bym nie pojechał. Jakoś mnie zmęczenie i nudność ogarnęła. Szkoda mi było tej ładnej pogody to pojechałem - na siłę. Wychodzi z zapisu tętna, że organizm jednak wypoczęty skoro średnio wyszło 150 bpm. Aczkolwiek ciężko się pedałowało ... .
Kategoria Treningi
Przejażdżka
-
DST
40.00km
-
Czas
01:38
-
VAVG
24.49km/h
-
VMAX
52.10km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
HRmax
171( 90%)
-
HRavg
138( 72%)
-
Kalorie 1950kcal
-
Podjazdy
650m
-
Sprzęt Szoszon
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj 2 x Zachełmie i ... dzisiaj tak samo. Troszkę cieplej - nawet w krótkich spodenkach to pojechałem. Ale za ciepło to nie było.
Kategoria Treningi
Zimnica
-
DST
42.00km
-
Czas
01:43
-
VAVG
24.47km/h
-
VMAX
53.60km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
HRmax
172( 90%)
-
HRavg
138( 72%)
-
Kalorie 2100kcal
-
Podjazdy
620m
-
Sprzęt Szoszon
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tydzień bez roweru, w między czasie 4 dni w delegacji w Aachen. Wróciłem i pomimo zimna pojechałem na rower. Nie było fajnie bo zimno. Jeden segment w trupa i PR'ka. Wkrótce pogodowo pewnie będzie jeszcze gorzej, a może jednak się ociepli ? Moje Karkonosze dalej czekają ... .
Kategoria Treningi
Znów po pracy ...
-
DST
40.00km
-
Czas
01:27
-
VAVG
27.59km/h
-
VMAX
56.00km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
HRmax
168( 88%)
-
HRavg
136( 71%)
-
Kalorie 1800kcal
-
Podjazdy
380m
-
Sprzęt Szoszon
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miałem nie pojechać bo znów się nie wyspałem (od wielu, wielu dni) i brakowało sił i chęci. Finalnie pojechałem ... i nie wyszło źle. Sumarycznie nie było dramatu ... mogło być lepiej jak i gorzej, ale trening zrobiłem, a to jakiś tam sukces w perspektywie czasu i statystyk rocznych odnośnie ilości treningów, czasu, kilometrów i pozostałych parametrów trochę przeze mnie monitorowanych.
Kategoria Treningi
Z samego rana
-
DST
46.00km
-
Czas
02:09
-
VAVG
21.40km/h
-
VMAX
54.60km/h
-
Temperatura
12.0°C
-
HRmax
163( 85%)
-
HRavg
128( 67%)
-
Kalorie 2800kcal
-
Podjazdy
910m
-
Sprzęt Szoszon
-
Aktywność Jazda na rowerze
Szykuje mi się kilka dni przerwy od roweru więc postanowiłem wykorzystać możliwość wyjazdu z samego rana.
Podobnie jak wczoraj pomęczyłem te kółeczka w Przesiece dzięki czemu taki fajny trening mi wyszedł.
Na starcie trochę zimno i mgliście, ale po 30 minutach jak wyszło słoneczko to było rewelacyjnie. Aż by się chciało cały dzień móc przejeździć.
Kategoria Treningi
Na szybko ...
-
DST
39.00km
-
Czas
01:39
-
VAVG
23.64km/h
-
VMAX
46.80km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
HRmax
162( 85%)
-
HRavg
133( 70%)
-
Kalorie 2100kcal
-
Podjazdy
650m
-
Sprzęt Szoszon
-
Aktywność Jazda na rowerze
Idąc spać po 03:00 w nocy rano nie ogarnąłem treningu, a żona pojechała po 10:00 na zawody. Dałem radę na szybko wieczorkiem stąd taka nietypowa wartość 39 km - normalnie bym dociągnął do 40-stu, ale dzisiaj już nie miałem nawet tych 2 minut więcej czasu. Na początku słabo z tętnem, dopiero później na podjazdach nieco się ruszyło. Ogólnie nie było dramatu ... .
Kategoria Treningi
Trzeba było pospać sobie
-
DST
50.00km
-
Czas
01:43
-
VAVG
29.13km/h
-
VMAX
45.10km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
HRmax
152( 80%)
-
HRavg
126( 66%)
-
Kalorie 2200kcal
-
Podjazdy
290m
-
Sprzęt Szoszon
-
Aktywność Jazda na rowerze
Średnie tętno - 126 bpm ... dramat.
Kategoria Treningi
Zimno i mżyście ...
-
DST
40.00km
-
Czas
01:36
-
VAVG
25.00km/h
-
VMAX
47.50km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
HRmax
158( 83%)
-
HRavg
137( 72%)
-
Kalorie 2000kcal
-
Podjazdy
590m
-
Sprzęt Szoszon
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pogodowo beznadziejnie, ale skoro wczoraj mi trening uciekł to dzisiaj pojechałem. Do tego asfalt mokry ... no słabo to wszystko wyglądało. Na zjazdach powolutku bo raz, że mam lęki, a dwa mokry asfalt ... to już była całkowita panika w oczach.
Kategoria Treningi