birdas prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2014

Dystans całkowity:776.50 km (w terenie 239.00 km; 30.78%)
Czas w ruchu:35:31
Średnia prędkość:21.86 km/h
Maksymalna prędkość:63.30 km/h
Suma podjazdów:13320 m
Maks. tętno maksymalne:175 (88 %)
Maks. tętno średnie:146 (74 %)
Suma kalorii:38250 kcal
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:51.77 km i 2h 22m
Więcej statystyk

Ostatni trening przed Bike Adventure PRO

  • DST 58.00km
  • Czas 02:39
  • VAVG 21.89km/h
  • VMAX 60.40km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 162( 82%)
  • HRavg 133( 67%)
  • Kalorie 2750kcal
  • Podjazdy 1080m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 29 czerwca 2014 | dodano: 29.06.2014

Dzisiaj zrezygnowałem z lasów bo wsiadając na rower dostrzegłem rozerwaną z boku tylną oponę.  Będę musiał znaleźć chwilkę czasu i ją podmienić przed etapówką. W starym rowerze mam Race Kingi i ich nie dam rady wymienić (brak czasu) więc na nich pojadę. Zobaczymy jak to wszystko wyjdzie. Dzisiaj troszkę po górkach skoro to ostatni trening.

Mapka:


Kategoria Treningi

Praca + przejażdżka

  • DST 40.50km
  • Czas 01:39
  • VAVG 24.55km/h
  • VMAX 57.30km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 1850kcal
  • Podjazdy 590m
  • Sprzęt Stary
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 28 czerwca 2014 | dodano: 28.06.2014

Po wczorajszej imprezce postanowiłem dzisiaj pojechać rowerem do pracy.  Po pracy (wracając do domu) zboczyłem delikatnie z optymalnej trasy i zrobiłem mały trening. W końcu pierwszy w tym tygodniu

Mapka:


Kategoria Treningi

3 x "pętelka" przez Zachełmie

  • DST 65.00km
  • Czas 02:35
  • VAVG 25.16km/h
  • VMAX 42.70km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 172( 87%)
  • HRavg 135( 68%)
  • Kalorie 3000kcal
  • Podjazdy 830m
  • Sprzęt Stary
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 22 czerwca 2014 | dodano: 22.06.2014

Pojechałem trzy okrążenia na trasie Cieplice-Podgórzyn-Przesieka-Zachełmie-Sobieszów-Cieplice. Zresztą widać ze śladu.
Takim dobrym, równym tempem. Ogólnie jestem zadowolony.
Zmierzyłem czasy tych przejazdów i wyszło:
Pierwsze okrążenie - czas: 49:10, Vśrednia: 24,9 km/h
Drugi okrążenie - czas: 49:14, Vśrednia: 24,9 km/h
Trzecie okrążenie - czas: 48:07, Vśrednia: 25,3 km/h
Aha - poprawiłem swojego KOM'a na zjeździe z Zachełmia   i trafił się jeszcze jeden z tego samego zjazdu ale nieco krótszy. Dalsze pobijanie tego czasu to już sobie odpuszczę, no chyba, że ktoś u dołu zatrzyma ruch. W tym pierwszym rekordowym zjeździe nie trafił się żaden samochód, ale ryzyko w kilku zakrętach jest zbyt duże gdyby jednak coś z dołu jechało.

W tym tygodniu spędziłem rekordową ilość 13 godzin na rowerze, robiąc 5 treningów, pokonując łącznie 280 km i przewyższenie 5150 m.
To najlepszy tydzień treningowy w tym roku, a martwiłem się, że mogę nie mieć czasu na rower.

Mapka:


Kategoria Treningi

3 x "Polana Czarownic".

  • DST 37.00km
  • Teren 17.00km
  • Czas 01:48
  • VAVG 20.56km/h
  • VMAX 44.64km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 158( 80%)
  • Kalorie 2000kcal
  • Podjazdy 630m
  • Sprzęt Stary
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 20 czerwca 2014 | dodano: 20.06.2014

Teoretycznie nic znaczącego. Dojazd z domu do pracy, później podmianka roweru u rodziców bo zaczęło padać i wolałem jechać na starym rowerze, który i tak jest umorusany w błocie. Dwa postoje pod mostem unikając deszczu i wymęczone trzy podjazdy na "Polanę Czarownic". Następnie zjazd do Piechowic, wizyta w knajpce na piwku(ach) i pizzy oraz powrót do domu.

Mapka:


Kategoria Treningi

"Trzy świnki" ... i głupek :(

  • DST 85.00km
  • Teren 40.00km
  • Czas 04:50
  • VAVG 17.59km/h
  • VMAX 55.30km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 175( 88%)
  • HRavg 146( 74%)
  • Kalorie 4250kcal
  • Podjazdy 2040m
  • Sprzęt Stary
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 19 czerwca 2014 | dodano: 19.06.2014

Trzy świnki" to takie kamyki, a głupek to ja. Czterdziestka na karku, dwa fakultety skończone a ja zapier*** ...  po jakiś jagodzinach ... ale do tego dojdziemy.
Wyjechałem chwilę po 10:00 z zamiarem przejechania ok. 100 km i zrobienia przewyższenia ok. 2k. Start z Piechowic kierunek na Polanę Czarownic, powrót do drogi na Rozdroże, lekki zjazd, znów podjazd i finalnie jestem na Rozdrożu.
Jest ok - jadę dalej: kierunek Kopalnia Stanisław. Wjechałem całą trasę bez podpórki (mam głównie na myśli podjazd na sine skałki).   Wszystko ok - kilka fotek na samej Kopalni:





Następnie zjazd do Jakuszyc i podkusiła mnie jedna z dróg - szutrowa, mocno zarośnięta i kamienista. Jadę ale w pewnym momencie droga nawróciła i znów wylądowałem w Jakuszycach przy samej granicy. No nic - miałem wyjście awaryjne więc przekraczam granicę i 500 m. za nią jest asfalt pnący się mocno do góry. Super - dzisiaj miało być dużo do góry ... .
Jadę - sprawdzę co jest dalej w miejscu jak się on (czyli asfalt) kończy. No więc pedałuję. Na samym szczycie zaczyna się droga szutrowa, która szybko się kończy i co ? - i nic - dookoła jagodziny i kosodrzewina.
W tym miejscu wyglądało to tak:

Po zrobieniu tej prostej widok na kierunek skąd przyszedłem:

I kolejna prosta:

Oczywiście co 50 metrów stoją też słupki graniczne. Myślę (chociaż to chyba określenie mocno na wyrost ) idę dalej - wzdłuż słupków. Mijam jeden, drugi, dziesiąty, pięćdziesiąty i zaczynam się wkurzać. Z jednej strony mogę tak iść w nieskończoność (a może zaraz mnie jakaś ekipa z KPNu zwinie ?), z drugiej strony jak pomyślę ile już przeszedłem to aż mnie wzdryga na samą myśl powrotu.

A oczywiście nawierzchnia (heheh - nawierzchnia jest widoczna na zdjęciach) taka, że z buta się ciśnie w jedną jak i w drugą stronę.  Nie ma możliwości żeby jechać. No i tak sobie prowadzę rower myśląc co dalej ? W pewnym momencie doszedłem do bagna.  Jakoś je obszedłem mocząc sobie buty i stopy, ale dramatu nie ma - oby nie trzeba było tędy wracać. No i idę. Kolejnych kilkadziesiąt słupków i zaczynam mocno się wkurzać.  Miałem jeździć, trenować, a nie biegać z rowerem po zboczach zarośniętych jagodzinami i kosodrzewiną. W jednym miejscu jestem już zdecydowany wracać ... ale znów na samą myśl ile przeszedłem to myślę: ostatnia prosta i jak nie zobaczę na horyzoncie czegoś dającego nadzieję to wracam.
Ta prosta wyglądała tak:

U jej końca fotka w drugą stronę:

No i na końcu drogi dostrzegłem w tle jakieś schronisko.  No więc gibam dalej. Doszedłem na szczyt góry i widzę, że jeszcze tylko mnie czeka zejście w dół (na samym dole oczywiście kolejna przeprawa przez bagno) i wejście zboczem do góry. No i sobie wszedłem.
Po wejściu na kolejną górę zrobiłem zdjęcie skąd przyszedłem (to ta przecinka wśród kosodrzewiny)  :

I lekkie zbliżenie (widzicie te białe słupki graniczne ? ). U dołu ten fragment polany to oczywiście kolejne bagno, które musiałem przebyć:

Wychodzę wreszcie z kosodrzewiny na drogę (z rowerem pod pachą), ludzie się na mnie patrzą jak na jakiegoś debila.  Ja w zasadzie jestem szczęśliwy bo wylądowałem na utwardzonej drodze (z buta zrobiłem 5 km).
Ale nic - dochodzę do schroniska pytam:
- gdzie ja jestem ... ?
- odpowiedź: Szrenica.
Eeeeee ... no nic - kilka fotek krajobrazowych:



i rowerek:

następnie zahaczyłem obok o wspomniane w tytule "trzy świnki":


i zjazd rowerem przez Halę Szrenicką do wodospadu Kamieńczyk i w kierunku domu. Oczywiście zjazd ze Szrenicy w tempie żółwia ze względu na ludzi, nawierzchnię i nachylenie. 
Przy okazji mam już oba zestawy gumek hamulcowych do wymiany bo je ścięło na tym zjeździe do zera. Po Wałbrzychu miały być wymienione ale chciałem je jeszcze trochę "doeksploatować" i tak je "ekploatowałem", że niewiele brakowało i bym ze Szrenicy schodził na nogach.  
Na koniec po zjeździe do Piechowic zebrałem się jeszcze w sobie i zrobiłem podjazd pod Michałowice, delikatny pod Pakoszów i raz jeszcze Górzyniec.  
Ogólnie wymęczyłem te 2k w pionie, w dystansie niestety nie dobiłem do tych 100 km przez sporą stratę czasową związaną ze spacerowaniem wśród jagodzin (jagód brak - jakby kogoś to interesowało ). Dzisiaj to była taka symulacja przeciętnego etapu BA ... zobaczymy jak będzie z formą jutro, aczkolwiek ma padać więc też nie wiem czy coś wyjdzie z planowanej przejażdżki.

Link do dokładniejszych statystyk treningu w serwisie: Navime.pl + mapka:


Kategoria Treningi

Zmęczony ... .

  • DST 34.00km
  • Teren 7.00km
  • Czas 01:28
  • VAVG 23.18km/h
  • VMAX 58.60km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 156( 79%)
  • HRavg 131( 66%)
  • Kalorie 1600kcal
  • Podjazdy 550m
  • Sprzęt Stary
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 17 czerwca 2014 | dodano: 17.06.2014

Dzisiaj bez sił.  Tętno bardzo niskie, ale patrząc przez pryzmat pozytywów to: spaliłem trochę kcal i pobyłem na świeżym powietrzu. Myślałem sobie dzisiaj (podczas pedałowania): czy gdybym jechał w tym momencie jakiś etap BA to czy byłaby szansa na ukończenie etapu ? - stwierdziłem, że raczej nie. A nawet jeśli, to co z kolejnym dniem ? Uhhhh ... będzie się działo.

Mapka:


Kategoria Treningi

2 x rower = 4 x Polana Czarownic + okolice domu

  • DST 58.00km
  • Teren 22.00km
  • Czas 02:35
  • VAVG 22.45km/h
  • VMAX 58.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • HRmax 165( 83%)
  • HRavg 144( 73%)
  • Kalorie 2700kcal
  • Podjazdy 1110m
  • Sprzęt Stary
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 16 czerwca 2014 | dodano: 16.06.2014

Na dzisiaj miałem w planach jakiś tam trening po pracy, a wieczorkiem basen. Trening po pracy zrobiłem na tyle na ile mi czas pozwalał (80 minut) więc jego intensywność jest "dość" konkretna.  Z basenu mi się wszyscy wykruszyli, a samemu iść mi się nie chciało, więc po 20:00 jeszcze raz wyskoczyłem na rower.  Do południa na "starym", wieczorem na "nowym".

Mapka:


Kategoria Treningi

Korzystając z chwilki czasu.

  • DST 40.00km
  • Teren 8.00km
  • Czas 01:42
  • VAVG 23.53km/h
  • VMAX 59.40km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 1600kcal
  • Podjazdy 570m
  • Sprzęt Stary
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 13 czerwca 2014 | dodano: 13.06.2014

Zapomniałem dzisiaj opaski więc pomiaru tętna nie ma. Pokręciłem tyle na ile czas mi pozwolił. To i tak dobrze, bo kilka dni temu nie widziałem takiej możliwości. Dzisiaj już padam ze zmęczenia więc będę się zbierał do spania.

Mapka:


Kategoria Treningi

35 minut i ... burza.

  • DST 16.00km
  • Czas 00:35
  • VAVG 27.43km/h
  • VMAX 35.40km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • HRmax 156( 79%)
  • HRavg 135( 68%)
  • Kalorie 650kcal
  • Podjazdy 60m
  • Sprzęt Nowy
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 11 czerwca 2014 | dodano: 11.06.2014

Czasu starczyło na 35 minut i pojawiła się burza z ulewnym deszczem i wypędziły mnie do domu.  Wiedziałem, że tak będzie więc jeździłem po osiedlu i we właściwym momencie zakończyłem jazdę.
W tym tygodniu już nie dam rady wsiąść na rower więc trochę szkoda, że dzisiaj tylko tyle, ale nic ... sumarycznie patrząc na minione dni to nie ma dramatu.

Mapka:


Kategoria Treningi

Między egzaminami ...

  • DST 33.00km
  • Teren 25.00km
  • Czas 01:39
  • VAVG 20.00km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Temperatura 33.0°C
  • HRmax 167( 84%)
  • HRavg 144( 73%)
  • Kalorie 2100kcal
  • Podjazdy 700m
  • Sprzęt Stary
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 10 czerwca 2014 | dodano: 10.06.2014

Trening w samo południe. Po pierwszym egzaminie (a przed drugim) musiałem odreagować psychicznie. Trening w "pobliżu domu" ponieważ nie wchodził "w grę" jakikolwiek defekt i ewentualne spóźnienie. Energia roznosiła więc zrobiłem kilka podjazdów.
Byłem tak zamyślony, że po powrocie do domu gdyby mnie ktoś spytał gdzie byłem to miałbym problem z odpowiedzią. Tak naprawdę z mapki przejazdu dowiedziałem się, że byłem na Polanie Czarownic trzy razy (kojarzyłem dwa) i raz na Krokusach, czego w ogóle nie pamiętam.
.
Mapka:


Kategoria Treningi