Marzec, 2014
Dystans całkowity: | 727.05 km (w terenie 45.00 km; 6.19%) |
Czas w ruchu: | 27:34 |
Średnia prędkość: | 26.37 km/h |
Maksymalna prędkość: | 64.60 km/h |
Suma podjazdów: | 6140 m |
Maks. tętno maksymalne: | 185 (93 %) |
Maks. tętno średnie: | 155 (78 %) |
Suma kalorii: | 27200 kcal |
Liczba aktywności: | 15 |
Średnio na aktywność: | 48.47 km i 1h 50m |
Więcej statystyk |
aquapark # 17
-
Aktywność Pływanie
Basen, jacuzzi, sauny, masaż wodny.
Kategoria inne
Prawdziwe MTB z przyjaciółmi.
-
DST
51.50km
-
Teren
35.00km
-
Czas
03:19
-
VAVG
15.53km/h
-
VMAX
54.40km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
HRmax
176( 89%)
-
HRavg
146( 74%)
-
Kalorie 3000kcal
-
Podjazdy
1390m
-
Sprzęt Stary
-
Aktywność Jazda na rowerze
Właśnie rozpocząłem degustację whisky (obiecałem sobie, że jak będzie ciężko i przeżyję to w ten sposób wynagrodzę sobie trudy dnia dzisiejszego). Jak było ? ... było CIĘŻKO !! Spotkaliśmy się w Piechowicach (Ariel, Bartek i ja) i skoro to moje rejony to ja zaplanowałem trasę. Wybrałem najbardziej urokliwe miejsca w mojej okolicy obfitujące w techniczne i sztywne podjazdy oraz techniczne, dające fun i nie wybaczające błędów zjazdy. Do tego miało być MTB i chyba było. Nie mi oceniać atrakcyjność trasy ale wiele odcinków pochodziła z etapów Bike Maratonu (Grabek, Golonko) minionych lat (Piechowice, Szklarska Poręba, Karpacz), etapów Bike Adventure z lat 2009 i 2013 i standardowej trasy corocznego Memoriału Jurka Zawadzkiego. Uwzględniając warunki pogodowe (momentami mokro, ślisko, kamieniście, korzeniaście, śnieżnie) na zjazdach było niebezpiecznie. Do tego (jak to Bartek zauważył) zimy nie było to i jesienne liście zalegały tak jak jesienią (nie zgniły, a pod liśćmi nie wiadomo co było - czasami dziura, czasami kamień - ogólnie mówiąc niespodzianki). Na wielu jazdach było mocno ryzykownie i przy sporych prędkościach mogło się skończyć lotem przez kierownicę co Ariel doświadczył.
Poszczególne sekcje podjazdów i zjazdów można zobaczyć na mapie w powiększeniu więc nie ma co się powtarzać opisując je.
Kilka moich fotek z treningu:
- na zjeździe przez Cichą Dolinę (Ariel + Bartek na wydechu z wciągniętym brzuchem ):
- "dojazdówka" od strony podzamcza na Chojnik:
Bartek:
Ariel:
ja:
- tu już na "zamku Chojnik" (kładą kostkę więc z technicznego podjazdu zrobił się podjazd siłowy). No ale czego to się nie robi, żeby tylko jak najwięcej osób mogło się tam dostać. Oczywiście wszyscy, tylko nie rowerzyści (bo to Karkonoski Park Narodowy ):
- na trasie Memoriału Jurka Zawadzkiego:
Na dzisiejszym treningu w identycznych warunkach i na rowerach MTB miałem sobie "obaczyć" w jakiej formie są moi rywale. Czyli osoby, które sumiennie i mocno przepracowały zimę (jak i ja) . No i niestety, ale wnioski nie są dobre. Wszystkie podjazdy jechałem na szarym końcu w odległości 20-100 metrów za Bartkiem i Arielem. Chłopaki wyjechali nawet te odcinki, które ja zawsze z automatu podprowadzam (pewnie nie wiedzieli, że w tych miejscach się je podchodzi). Ogólna analiza "rywali" wygląda tak:
- Bartek - bardzo mocny na podjazdach i mocny na zjazdach - raczej 100% faworyt wszystkich startów BM i BA. Zwycięstwo z nim będzie musiało być splotem wielu uwarunkowań począwszy od dyspozycji dnia poprzez szczęśliwy zbieg okoliczności na trasie (tzn. mój wyjątkowo szczęśliwy, Bartka wyjątkowo pechowy). Jestem bardzo ciekaw porównań czasowych jakie będą na stravie z poszczególnych odcinków podjazdowo-zjazdowych w poszczególnych maratonach.
- Ariel - podobny poziom na podjazdach co Bartek, ale znacznie odbiegający poziom na zjazdach (przynajmniej na razie). Może to kwestia chwilowa bo Ariel ten element uważał u siebie za bardzo mocny ... a może jest to kwestia punktu odniesienia ? Na razie Ariela zjazdy na tyle odbiegają od naszych, że spróbuję zaryzykować stwierdzenie, że jest to dla mnie szansa. To, że wszystkie podjazdy pojadę wolniej jest pewne na 100% i z podobnym prawdopodobieństwem ocenię, że na 100% wszystkie zjazdy pojadę szybciej. Czym bardziej zjazd będzie techniczny i niebezpieczny tym większa powinna być moja przewaga (oczywiście jeśli zakończy się bez przygód bo niestety ale ze wzrostem prędkości wzrasta ryzyko upadku czy jakiegoś lotu przez kierownicę). Na podjazdach takiego ryzyka nie ma więc moja strata jest jak w banku, a na zjazdach musiałbym ją "wywalczyć". Ariel pewnie troszkę to skoryguje w perspektywie czasu, ale różnica raczej zostanie (moim zdaniem).
Wspominałem Bartkowi, że jak będzie mi "dupę łoił" to na poprawę nastroju popatrzę na zdobywane pkt (czyli procentową jego stratę do zwycięzcy M2 i moją procentową stratę do zwycięzcy M3). Wszak jestem o 8 lat starszy więc dla seniorów należy się nieco większa doza tolerancji jeśli chodzi o wynik.
Podsumowując: bardzo dziękuję chłopakom za wspólny trening. Było niezwykle miło, podjazdy minęły nawet nie wiem kiedy, pośmialiśmy się trochę (Bartek prawie psa przejechał i jeszcze zaliczył dzwona na podjeździe). No po prostu rewelka.
Dzięki chłopaki !! - bez Was ... jeździłbym sam.
P.S.
Obiecany link do pliku GPX z dzisiejszego przejazdu.
Link do dokładniejszych statystyk treningu w serwisie: Navime.pl + mapka:
Kategoria Treningi
Jak pech to pech ...
-
DST
19.00km
-
Teren
10.00km
-
Czas
01:02
-
VAVG
18.39km/h
-
VMAX
45.90km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
HRmax
163( 82%)
-
HRavg
131( 66%)
-
Kalorie 1000kcal
-
Podjazdy
460m
-
Sprzęt Stary
-
Aktywność Jazda na rowerze
No nie zaliczę dzisiejszego treningu do udanych. Zacząłem z wysokiego "A" z Piechowic na Polanę Czarownic. U góry już wiedziałem, że to był chory pomysł. Do góry jechałem i się upieprzyłem, a co dopiero w dół. W dół powoli ale to było bez znaczenia. Upaprałem się nawet na twarzy - cały strój i rower po 5 km jazdy w terenie wyglądał, że pożal się Boże.
No nic - wróciłem na asfalty. Ruszyłem na Michałowice. Przed samymi Michałowicami dostrzegłem, że tu z kolei ścieżki są suchutkie. Wyglądają tak:
I jeszcze siebie "pyknąłem" z kamienia:
No w każdym bądź razie zjechałem sobie tę ścieżką i postanowiłem to powtórzyć jeszcze z raz lub dwa. W połowie kolejnego podjazdu zauważyłem że rower zachowuje się jakoś dziwnie. Patrzę na tylne koło a tu szprycha pęknięta. I w tym momencie nastąpił powrót do domu i koniec treningu.
Jutro spróbuję kupić szprychę i jeśli ją wymienię, wycentruję koło i nic nie sknocę to w niedzielę jadę na tym rowerze. Jeśli jutro nie dostanę szprychy lub z jakiś powodów koła nie zrobię to spróbuję zaadoptować fulla do jazdy po dworze. Mam nadzieję, że jeden z rowerów będzie gotów na niedzielę. Z deklaracji Bartka w tym wpisie wnioskuję, że atakujemy w niedzielę o 9:00 (Ariel co z Tobą ?).
Mam (moim zdaniem) fajną propozycję na niedzielę. Będzie ciężko i myślę, że fajnie - technicznie i sucho. Na wstępie proponuję podjazd np. asfaltem na Michałowice (na rozgrzewkę) i zjazd tą ścieżką z powyższego zdjęcia. Następnie ponowny wjazd na Michałowice np. przez "Uroczysko" - trudny i mocno wyczerpujący techniczny podjazd (ciekaw jestem kto go wjedzie bez podpórki). Następnie zjazd do Piechowic np. przez Cichą Dolinę (tą trasą co leci BA ale w charakterze podjazdu). Następnie kolejny podjazd i powtórzenie zjazdu do Piechowic jedną z poprzednich tras zjazdowych albo kolejną nową. Jeśli jeszcze będzie mało to możemy udać się w kierunku na Zachełmie i tam też sprawdzić jak wygląda trasa na Podzamcze, albo Chojnik, albo 2 mosty itp. I co Wy na to ?
Jedno jest pewne - trzeba unikać wysokości powyżej 600 m. n.p.m. :)
Link do dokładniejszych statystyk treningu w serwisie:
Navime.pl + mapka:
Kategoria Treningi
[wytrzymałość]Ostatki.
-
DST
32.60km
-
Czas
01:00
-
VAVG
32.60km/h
-
VMAX
51.00km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
HRmax
162( 82%)
-
HRavg
147( 74%)
-
Kalorie 1050kcal
-
Sprzęt Elite
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wyspany, w miarę wypoczęty i od razu lepiej.
Czasy chomika powoli dobiegają końca. Nie znam jeszcze daty wyprzęgnięcia roweru, ale raczej nastąpi to jeszcze przed maratonem w Miękini. Bądź co bądź jest to dla mnie jeszcze ratunek treningowy w takie dni jak dzisiaj, kiedy wróciłem do domu po 19-tej.
Dzisiaj:
Obciążenie 3,
60 minut, kadencja 104 rpm.
Szczegóły:
Kategoria Trenażer, Treningi
[wytrzymałość]Nie poszło ... .
-
DST
24.00km
-
Czas
00:45
-
VAVG
32.00km/h
-
VMAX
49.90km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
HRmax
147( 74%)
-
HRavg
133( 67%)
-
Kalorie 700kcal
-
Sprzęt Elite
-
Aktywność Jazda na rowerze
Minionej nocy spałem 4 godziny i dzisiaj widać to po tętnie.
Trening przerwałem przed czasem, szkoda było dalej się męczyć.
Dzisiaj:
Obciążenie 3,
45 minut, kadencja 103 rpm.
Szczegóły:
Kategoria Trenażer, Treningi
[wytrzymałość]Podtrzymując formę.
-
DST
40.00km
-
Czas
01:15
-
VAVG
32.00km/h
-
VMAX
54.80km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
HRmax
167( 84%)
-
HRavg
149( 75%)
-
Kalorie 1200kcal
-
Sprzęt Elite
-
Aktywność Jazda na rowerze
Super pogoda za oknem (leje cały dzień ), ja dzisiaj siedziałem w pracy, a od razu po niej wsiadłem na chomika. Ostatnio trochę wyluzowałem z treningami (i tak już zostanie) i od razu widać powrót mocy i sił. Miałem już takie treningi jak dzisiaj (z podobnymi wynikami kadencja/prędkość średnia/dystans), ale dzisiejsza jazda poszła dość gładko. Standardowo ze mnie się lało, było ciężko, ale nie umierałem jak zawsze myśląc czy dojadę do końca czasu czy nie. Super.
Dzisiaj:
Obciążenie 3
Etap 1:
30 minut, kadencja 100 rpm, tętno średnie: 140 bpm (strefa 1), prędkość śr. 28,96 km/h
Etap 2:
30 minut, kadencja 102 rpm, tętno średnie: 151 bpm (strefa 2), prędkość śr. 32,56 km/h
Etap 3:
15 minut, kadencja 103 rpm, tętno średnie: 163 bpm (strefa 3), prędkość śr. 37,04 km/h
Szczegóły:
Kategoria Trenażer, Treningi
Przyjemnie z pożytecznym.
-
DST
70.00km
-
Czas
02:46
-
VAVG
25.30km/h
-
VMAX
59.20km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
HRmax
178( 90%)
-
HRavg
143( 72%)
-
Kalorie 2900kcal
-
Podjazdy
850m
-
Sprzęt Stary
-
Aktywność Jazda na rowerze
Za 1,5 godziny wyjeżdżam na imprezę połączoną z kręglami więc będę spędzał czas mocno anty-kolarsko, aczkolwiek przyjemnie.
Z kolei aspekt "pożyteczności" to dzisiejsza jazda - to taka korekta kcal, które wkrótce pochłonę.
Dzisiejszą jazdę zacząłem od bardzo mocnego akcentu przez Piastów na Kopaninę poprawiając najlepszy wynik Bartka (z tego miesiąca na szosie) o 17 sekund i awansując na 4-tą pozycję. To z pewnością cieszy
Później jazda nieco lżejsza (bo musiałem oddech złapać i wiatr trochę doskwierał). Następnie powróciłem w okolice Cieplic, zrobiłem podjazd na Borowice i zjazd Sosnówką, a następnie z wiatrem przez Mysłakowice do Jeleniej (prędkość cały czas 35-40 km/h).
Z Jeleniej powrót do domu. Na Lubańskiej ktoś mi siadł na koło (i mocno żerował) to pojechałem kilka km sprintem i w Sobieszowie odpadł. Dobrze, że odpadł bo jeszcze chwila i ja musiałbym skapitulować. Jak zobaczyłem, że zostaje w tyle to mi siły witalne wróciły. Dzięki temu podbiłem średnią prędkość do wyjątkowo wysokiej (jak na mnie, uwzględniając typ roweru) i dzisiejsze przewyższenie. Jutro i pojutrze praca.
Link do dokładniejszych statystyk treningu w serwisie:
Navime.pl + mapka:
Kategoria Treningi
Tryb wyścigu w garminie.
-
DST
60.50km
-
Czas
02:24
-
VAVG
25.21km/h
-
VMAX
61.29km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
HRmax
174( 88%)
-
HRavg
155( 78%)
-
Kalorie 2400kcal
-
Podjazdy
740m
-
Sprzęt Stary
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj jakby 2 treningi. Najpierw zabawa w tryb wyścigu w moim garminie. Wziąłem sobie jakiś interesujący trening z przeszłości (dokładnie z 18 stycznia) i pojechałem go rywalizując z poprzednim przejazdem. Tempo mocne, ale nie w trupa. Innymi słowy takie jakie bym miał jadąc z kimś z Was. Poprzednio czas przejazdu wyniósł dwie godziny 10 minut, dzisiaj o 10 minut szybciej. Chciałem sobie zobaczyć jak wygląda wizualizacja mojego przejazdu na tle wirtualnego partnera na mapie i na profilu (zdjęcie poglądowe).
Wszystko jest super, a co najważniejsze są to informacje dodatkowe jakie mogę uzyskać względem normalnej jazdy. Skoro tak, to czemu miałbym z takiej możliwości nie skorzystać ? Zaleta w aspekcie maratonowym jest taka, że w każdej chwili poprzez profil całości trasy widać w którym miejscu się jest i czego się spodziewać na kolejnych metrach/kilometrach. Pamiętam, że w każdym jednym starcie jadąc u kresu sił myślałem: "jejku, żeby tylko już nie było podjazdu". Teraz problem znika, pod warunkiem, że opublikowany ślad GPS (przez organizatora) z danego maratonu nie będzie błędny.
Po tym pierwszym przejeździe pojechałem jeszcze okrążonko 10-cio km.
Link do dokładniejszych statystyk treningu w serwisie:
Navime.pl + mapka:
i druga mapka:
Kategoria Treningi