Uhhh ... ciężko było.
-
DST
101.00km
-
Czas
03:53
-
VAVG
26.01km/h
-
VMAX
65.20km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
HRmax
173( 91%)
-
HRavg
143( 75%)
-
Kalorie 4400kcal
-
Podjazdy
1150m
-
Sprzęt Szoszon
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, piękna pogoda, kawałek dnia wolnego - to musiała być setka. Początkowo miałem pojeździć z kolegą Grzesiem, ale nie wyszło. Ruszyłem dość ambitnie zakładając, że może jeszcze trochę metrów (w pionie przy okazji) zrobię. Kierunek na Mirsk ... jakoś dojechałem. W Mirsku już było baaaardzo przykro. W kierunku na Świeradów i dalej aż do Rozdroża Izerskiego ciągle jechałem pod wiatr. Jak wylądowałem na Rozdrożu (mimo, że na zdjęciu jakoś wyglądam) to już miałem dość:
A to dopiero było 46 km (i 830 m w pionie). Na szczęście kolejne 10 km po płaskim, a później zjazd w dół ze Szklarskiej do Piechowic (tam już miałem 65 km). Reszta po płaskim w okolicach domu z drobnymi hopkami aby dobić do 1 klocka w pionie. Udało się ... .
Miałem porzucić imprezowy tryb życia i się odchudzać, ale moja silna wola jest tak słaba, że jak zobaczyłem to "coś" na telefonie to pomyślałem sobie, że to chyba jakiś znak :
A że jestem człowiek przesądny to już teraz jest "regeneracja".
Kategoria Treningi, powyżej 100 km