birdas prowadzi tutaj blog rowerowy

Modre Sedlo

  • DST 117.00km
  • Czas 05:50
  • VAVG 20.06km/h
  • VMAX 57.50km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • HRmax 173( 91%)
  • HRavg 138( 72%)
  • Kalorie 6500kcal
  • Podjazdy 2370m
  • Sprzęt Szoszon
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 30 września 2018 | dodano: 30.09.2018

Planowałem, czytałem, analizowałem trasę i dzisiaj ją zrobiłem. Wyjechałem wcześnie bo o 7:45. Ciepło ubrany bo było bardzo zimno, szron na poboczu i w ogóle byle jak. To pierwsze fotki z Podgórzyna :


Co ciekawe 300 m dalej już było tak:


Jeszcze przed Miłkowem miałem myśli, żeby zawrócić i zostawić w domu kurtkę.  Później w Kowarach już chciałem ją zostawić w lesie i zabrać w drodze powrotnej ... z kolei przed Przełęczą Kowarską się zastanawiałem czemu nie wziąłem kominiarki.  Na Przełęczy było zimno, a zjazd w dół wzdłuż rzeki, w cieniu po Czeskiej stronie to był dramat.  Myślałem, że zamarznę. No ale jak już zjechałem to zaczął się kluczowy podjazd. Początek dość łagodny, aczkolwiek momentami wiatr przeszkadzał. Do Wielkiej Upy poszło, ale na wykresie przewyższenia to nie za wiele się przemieściłem.  Dalej do PECu podobnie i ... nagle się zaczęło.  Pojawiły się ścianki, jedna za drugą. Nie - nie ścianki tylko sztajfy ... kurcze ludzie szli zygzakiem.  Dzielnie pedałowałem bo byłem ciekaw jak wysoko zajadę. Udało mi się dojechać na 1119 m npm. Zatrzymałem się, chwilkę odetchnąłem:

podszedłem 200 metrów bo w tym miejscu było takie nachylenie, że ruszyć graniczyło z cudem. Zresztą nie miałem w planach tego dalej jechać.  Po tych 200 m lekko się wypłaszczyło to wsiadłem i jechałem dalej. Nawet miałem pomysł żeby sobie zdjęcie zrobić:
 
Dojechałem do tego miejsca:


Odetchnąłem i już za ostatnim podejściem dojechałem do końca. Widok:

Oczywiście zjechałem do tego schroniska i jak można się domyślić powrót w to miejsce z którego robiłem zdjęcie znów zabolał.  A nawet więcej, skończył się przy schronisku asfalt to jeszcze kawałek poszedłem z buta zobaczyć co jest dalej.  Doszedłem do tego miejsca:


Iść dalej nie było sensu bo już wiedziałem, że wyjdę na drodze na Śnieżkę i co dalej ? Raz, że nic się w żadną stronę nie pojedzie to jeszcze jakieś "ciulki" wlepią mi mandat za prowadzenie roweru ... a ja już jestem przecież "notowany".   No właśnie ... zawróciłem i zacząłem powrót do domku tę samą drogą.  Jeszcze jedna fotka z góry w kierunku z którego przyjechałem:

Zjazd to kolejna katastrofa.  Trzy razy się zatrzymywałem bo hamulce strasznie zaczynały charczeć. Ręce na pograniczu wytrzymałości.  No po prostu w myślach klnąłem. Pod górę horror, w dół horror ... a do domu kawał drogi. Ale ok - jakoś poszło, zjechałem w dół i zaczął się ponownie podjazd pod Małą Upę.  Myślałem, że się nigdy nie skończy. Jak już dojechałem do Przełęczy to zjazd ... ale tu już byłem zajechany, a do domu jeszcze jakieś drobne hopki były. No w każdym bądź razie jakoś dojechałem do domu ... a teraz regeneracyjnie próbuję dojść do siebie.
Sumarycznie to fajnie, że udało mi się to pojechać. Nie każdy dałby radę i nie każdy tam był.  Z opisów innych osób co tam były spodziewałem się czegoś cięższego. Aczkolwiek Modre Sedlo + dwa podjazdy na Przełęcz Kowarską mnie zniszczyły. 
I jeszcze finalnie odnośnie ubioru. Ubrałem się prawidłowo - tzn. nie przesadziłem w żadną ze stron. Wyjechałem w długich spodniach, ale miałem koszulkę z krótkim rękawkiem + rękawki, bluzę z długim rękawem i kurtkę - wszystko założone na siebie. Pomyślałem sobie, że jak będzie gorąco to zdejmę kurtę. Jak dalej będzie gorąco to zdejmę bluzę. Jak dalej będzie gorąco to zdejmę rękawki. Na głowie czapeczkę taką bardziej zimową. I co ? - nic z siebie nie zdjąłem.  Był moment, kiedy jechałem z odpiętą kurtką ale to było na podjazdach. Na zjazdach zimnica.      


Kategoria powyżej 100 km, Treningi


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa chwal
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]