birdas prowadzi tutaj blog rowerowy

Próba sił na trasie memoriału Jurka Zawadzkiego

  • DST 28.00km
  • Teren 28.00km
  • Czas 01:25
  • VAVG 19.76km/h
  • VMAX 48.94km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • HRmax 179( 90%)
  • HRavg 170( 85%)
  • Kalorie 1690kcal
  • Podjazdy 700m
  • Sprzęt Stary
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 23 maja 2013 | dodano: 23.05.2013

Ufff ... było ciężko. Ruszyłem z Piechowic na dojazdówkę do trasy. Wychodząc z domu byłem mocno naładowany energią, ale dojazd do Michałowic znacznie mnie uspokoił - czytaj "pozbawił nadmiaru energii" (a i tak starałem się jechać spokojnie). Później przejechałem zapoznawczo 3/4 pętli (z wyjątkiem tego odcinka płaskiego po drodze "pod Reglami"). Porobiłem troszkę zdjęć:
- Trzy Jawory - stąd będziemy jechać:

i po skręcie dalej w dół:

Kawałeczek dalej zaczyna się pierwszy podjazd i tu pierwsza przeszkoda na trasie w postaci zamkniętego szlabanu na samym końcu zjazdu. Przejeżdżając dwu-krotnie to miejsce szacuję, że wyhamowanie do zera i ponowne rozpędzenie roweru to jakieś 30 sekund straty. W tym miejscu zaczyna się podjazd o nachyleniu 4-5% który kończy się ostrym skrętem w prawo i atakiem podjazdu z "buta":

Oczywiście da się go wjechać, ale dla mnie korzystniejsze będzie pokonywanie go pieszo (szybki marsz). Zakręt dalej (zdjęcie robione z góry w dół ale jest to podjazd):

i znów kawałek dalej:





Na szczycie pierwszego wzniesienia zaczyna się zjazd:

Momentami troszkę telepało:



Na szczycie drugiego wzniesienia zaczynał się kolejny zjazd:


Podsumowanie trasy: sympatyczny szuter, momentami trochę luźnych kamieni lub mocno kamieniste zjazdy. W 3-4 miejscach trochę trocin i luźnego podłoża z uwagi na prace leśne (i to zawsze na podjazdach więc mocno wyhamowuje).
Warunki jazdy idealne - zero wiatru, 100% trasy suchutka (zresztą widać na fotkach). Naprawdę nie ma się do czego przyczepić - lepiej już nie będzie.
Po zakończeniu objazdu byłem bliski rezygnacji jeśli chodzi o próbę jazdy na czas. Jednak te 18 km z przewyższeniem 600 m. trochę mnie podmęczyły. Przypomniała mi się cała trasa, a co za tym idzie jak sobie wyobraziłem, że te 2 podjazdy musiałbym zrobić tempem wyścigowym jeszcze po 2 razy to mi chęci odchodziły. Suma sumarum jakoś się w sobie zebrałem i wystartowałem. Pierwsze okrążenie chyba pojechałem zbyt mocno bo na drugim już sił brakowało (przez chwilę nawet kołatało mi po głowie aby zrezygnować z drugiego okrążenia).
Po pierwszym okrążeniu miałem czas 43:00 więc może było warto spróbować zobaczyć co dalej z tego wyjdzie ... i sprawdziłem. Ciężkie chwile przeżywałem ale jakoś dobrnąłem do końca. Powtarzałem sobie: jeszcze kawałeczek, jeszcze troszkę, w końcu tysiące osób na blogu czeka na info ... . ;)

Podsumowanie: pojechałem całą trasę w warunkach idealnych i na 100% możliwości. Jednym słowem w "trupa" (zresztą średnie tętno 170 to zjawisko u mnie do tej pory niespotykane). Normalnie czas miałbym lepszy o (co najmniej) 30-45 sekund gdyby nie te 2 szlabany i na drugim okrążeniu na zjeździe (już do "mety") przy prędkości ok. 40-45 km/h na środku drogi stał jakiś pojazd przerzucający belki z prawej strony na lewą (koła miał mojego wzrostu, a do małych to ja nie należę :) ). Zmusiło mnie to do zatrzymania i ominięcia go rowem.
I tak było dość szczęśliwie bo jakby jechał w dół to musiałbym się za nim wlec i wówczas pomiar czasu były co najwyżej orientacyjny.

A teraz najważniejsze. Wynik ... czas ... 1:25:21 (bez odejmowania tych straconych sekund na dohamowaniach). Mimo, że w samoocenie pojechałem doskonale to myślę, że 1 czerwca w podobnych warunkach wynik jest do poprawienia. Największy zapas drzemie w tym, że w dniu startu pojadę tam autem (bez jakiś 600 m przewyższenia w nogach), ale też będzie można komuś na odcinku płaskim siąść na chwilę na kole, no i aspekt rywalizacji, który nie pozostaje bez znaczenia.
Są też zagrożenia związane ze zbyt szybkim startem, zakwaszeniem mięśni itp., ale i tak nie ma co dramatyzować bo normalnie jeżdżę MEGA a Memoriał to jedynie dystans MINI.

Statystyki z treningu: navime.pl
+ bikemap (niestety bez profilu z uwagi na problemy z portalem):


Kategoria Treningi


komentarze
birdas
| 20:32 czwartek, 23 maja 2013 | linkuj Taaaa ... zasada numer 5 :) Bez względu na warunki plan na start to 20 minut straty do zwycięzcy.

Bartku to czekam na info z Twojej strony. Wstępnie zaklepałem sobie treningowe popołudnie na poniedziałek lub wtorek (postaram się dostosować do Ciebie).
Tomq74
| 20:26 czwartek, 23 maja 2013 | linkuj Znajomość trasy to podstawa a jak będzie mokro to faktycznie tempo znacznie spadnie ale wszyscy będą mieli tak samo przej...ne. Jakby co to zastosuj zasadę nr 5.
barblasz
| 20:22 czwartek, 23 maja 2013 | linkuj chętnie, odezwę się w niedziele, poniedziałek- wtorek jest szansa...
birdas
| 20:11 czwartek, 23 maja 2013 | linkuj Tomku być może, nie wiem. Największy zapas możliwości na poprawienie wyniku pokładam w eliminacji tej dojazdówki. Za 9 dni się okaże. Mam przeczucie, że warunki ulegną pogorszeniu (prognozy długoterminowe mówią o dużych opadach na 3-4 dni przed i w dniu startu). Dobrze, że znam trasę bo są 2 miejsca bardzo niebezpieczne - most - jak belki będą mokre to będzie zabójstwo, i wjazd na drugą pętlę gdzie jak się nie wyhamuje to można spaść ze skarpy jak to prawie uczyniłem rok temu. Nawet dzisiaj na tym pomoście z belek na drugim okrążeniu zrobiło mi się gorąco bo tylne koło się uśliznęło i prawie poleciałem do rowu. Bardzo niebezpieczne miejsce w dodatku na zjeździe z ostrym zakrętem w lewo akurat na tych belkach.
birdas
| 20:02 czwartek, 23 maja 2013 | linkuj A może dałbyś radę np. w poniedziałek (od 16:00 w górę), wtorek (od 16:00 w górę) lub środę (od 11:00 w górę) wyskoczyć na trasę memoriału ? Pyknęlibyśmy jakiś "maratonik" tempem wyścigowym na tych 28 km (ja bym sprawdził jak nawigacja się zachowa w odniesieniu do dzisiejszej jazdy). Gwarantuję, że nie poddam się bez walki ;)
Tomq74
| 20:02 czwartek, 23 maja 2013 | linkuj Nigdy nie mów nigdy... Kiedyś robiłem sobie objazd maratonu w Zagnańsku i pojechało mi się zajebiście...Analizowałem przejazd i stwierdziłem że nie ma szans na poprawę a jednak na maratonie urwałem 25minut i sam nie mogłem w to uwierzyć...Złap jakieś szybkie koło z dobrym tempem i trzymaj się w cieniu to dasz radę ;)
barblasz
| 19:57 czwartek, 23 maja 2013 | linkuj chciałbym, ale sprawy rodzinne mocno mi skomplikowały kalendarz, pesymistycznie zakładam że czerwiec wypada ze startów , jak pojadę to decyzja zapadnie w piątek wieczorem, zresztą wtedy okażę się jak to będzie w czerwcu ...
birdas
| 19:43 czwartek, 23 maja 2013 | linkuj Tomku:
1:18:00 dla mnie jest nie do zrobienia, ale patrząc realnie jakby się wszystko dobrze ułożyło to może z 2-3 minuty są do wyjęcia. Bardziej będę patrzył na stratę do pierwszego niż na czas bo on jest zależny od wielu czynników/zmiennych. W tamtym roku do zwycięzcy straciłem 46 minut, a w tym pojadę na stratę na poziomie 20 minut :))

Bartek:
Jeszcze raz link dla Ciebie:
http://www.szklarskaporeba.pl/pl/wydarzenia/kalendarz-wydarzen.html?task=view_detail&agid=945&year=2013&month=5&day=1
Początkowo był 1 maja, później 30 maja, a będzie 1 czerwca. Czyżbyś rozpatrywał taką możliwość - startu ? Byłoby super coś zawalczyć :) Impreza w małym gronie - kameralna (pewnie ok. 100 zawodników) ... brak ścisku na trasie :)
barblasz
| 19:34 czwartek, 23 maja 2013 | linkuj Marcinie memoriał jest 1 czy 31???
Tomq74
| 18:55 czwartek, 23 maja 2013 | linkuj Ładny przejazd...wczoraj prawie trafiłem z czasem ;) Na wyścigu jest możliwy do zrobienia czas nawet 1:18:00....przynajmniej ja tak obstawiam jeśli warunki atmosferyczne będą podobne.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa enera
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]