Powrót formy :)
-
DST
57.00km
-
Czas
02:00
-
VAVG
28.50km/h
-
VMAX
43.40km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
HRmax
166( 84%)
-
HRavg
148( 75%)
-
Kalorie 2150kcal
-
Podjazdy
210m
-
Sprzęt Stary
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miałem sobie odpocząć, ale nie wytrzymałem. Cieszę się, że wykaraskałem się z wczorajszego "zajechania siebie". A najbardziej martwiłem się bólem głowy, który zaliczyłem po zjeździe do Świeradowa i cały wczorajszy dzień mnie to męczyło.
Już się martwiłem, że znów wyląduję u lekarza z tymi swoimi zatokami (i sezon szlak trafi), ale się udało (przynajmniej na razie). Teraz już się tak nie wygłupię. Dzisiaj pojechałem w środku dnia przy temperaturze +10 i jak ognia unikałem zjazdów.
W zasadzie postanowiłem spróbować wykaraskać się z dołka psychicznego (wszyscy dookoła są w formie) i pojechać coś płaskiego i zobaczyć co z tego wyjdzie.
Dzisiejsza jazda to był w zasadzie sprint, albo jak kto woli jazda na wytrzymałość. Delikatnie zahaczyłem o kilka pagórków żeby nie zakończyć treningu ze średnią >30 km/h i nie popaść w samouwielbienie.
Ogólnie bardzo mocny trening, dał mi nieźle w kość. Jak na samodzielną jazdę i delikatną walkę z wiatrem to wyszło znacznie lepiej niż się spodziewałem.
Mapka:
Kategoria Treningi