birdas prowadzi tutaj blog rowerowy

Z deszczu pod rynnę ...

  • DST 50.50km
  • Teren 44.00km
  • Czas 02:26
  • VAVG 20.75km/h
  • VMAX 50.30km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 2600kcal
  • Podjazdy 1070m
  • Sprzęt Stary
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 22 kwietnia 2014 | dodano: 22.04.2014

Jakoś ostatnio przypodobały mi się treningi w czasie ok. 2:30. Miękinia - 2:31, kolejny trening po tym maratonie - 2:32, wczorajszy 2:32, dzisiejszy ... ha tylko celowo żeby nie było, że jeżdżę identycznie czasowo to niech będzie 2:26.
Tytuł wpisu sugeruje, ze padało - nic bardziej mylnego. Miało coś popadać i postanowiłem pojeździć w bliskim sąsiedztwie domu, ale nie padało. Tytuł odnosi się poprzez porównanie dzisiejszej do wczorajszej jazdy, ale mija się on mocno z rzeczywistością. Wczorajsza jazda dość mocno mnie podłamała, ale po dzisiejszej to mógłbym to określić jako: " z piekła do nieba". 
Na dzisiaj zaplanowałem Górzynieckie lasy gdzie na wypadek deszczu po 10 minutach mógłbym być w domu. Brakowało mi trochę wizji jak to pokręcić żeby kilometraż wyszedł przyzwoity, żeby się w ogóle jakoś zmobilizować więc przypomniała mi się jazda na czas jaką kiedyś uwskuteczniałem na odcinku: Piechowice-Górzyniec-Polana Czarownic-Krokusy-Rozdroże Izerskie. Powiedzmy sobie szczerze, że chodzi o kolejny przejazd na trasie z wynikiem dość wyśrubowanym .
Z mapy i profilu ta trasa wygląda tak:
Dla nie lubiących klikać na drodze wyjątku gotowy profilek:

W dystansie to jest 18,3 km i 580 m przewyższenia. Jest więc co cisnąć. Kiedyś (chyba w zeszłym roku) zrobiłem na tej trasie wynik 1:03:30. Wielokrotnie próbowałem go poprawić (i może nawet mi się to minimalnie udało, aczkolwiek nie kojarzę tego momentu) ale pamiętam jedno: uznałem, że zejście poniżej godziny jest nierealne Dzisiaj pojechałem tę trasę w czasie 59:01 !!
Średnie tętno z przejazdu pomiarowego wyniosło: 155 ud/min.

Celowo dzisiejszy trening rozdzieliłem na dwie części ponieważ w przyszłości powyższy przejazd przyda mi się do próby poprawienia wyniku z wirtualnym partnerem (chociaż dzisiaj na to patrzę mocno sceptycznie).
Ogólnie przejazd zaczął się od niezobowiązujących porównań czasowych w różnych miejscach trasy. Wypadałem na nich bardzo dobrze więc postanowiłem kontynuować.  Na Polanie Czarownic już wiedziałem, że jadę mocno na rekord. Czasy tutaj poprzednio oscylowały w okolicach 25-26 minut, a dzisiaj 23 minuty. To wymusiło walkę o końcowy wynik ... .
Dlaczego to zrobiłem i czy to było mądre ? - nie wiem, ale wiem jedno: nastawienie psychiczne do kolejnych treningów i przede wszystkim startów musi być u mnie dobre. Nigdy podczas startu nie zrobię dobrego wyniku jeśli będę miał w pamięci, że ostatni trening wyszedł syfiarsko lub poprzedni start nie poszedł. Teraz stając na starcie do Memoriału nie będę myślał - jak tu kurde pojechać, żeby chociaż zbliżyć się do wyniku z poprzedniego roku (żeby nie było pośmiewiska), tylko moje nastawienie będzie już takie: dopieprzę taki wynik, że już nigdy nie przejdzie mi przez myśl jego poprawa
Do Memoriału już żadnych czasówek nie będzie, jedynie dotrwanie w dobrej kondycji i zdrowiu ... .
Dzisiaj jedna fotka - na rozdrożu po ustanowieniu rekordu (nawet zadyszki nie złapałem ):

Dobra - po zjechaniu w dół, jeszcze raz wjechałem na Krokusy, i postanowiłem jeszcze raz pyknąć Polanę Czarownic. Przed podjazdem na Polanę spostrzegłem, że bidon wyparował.  Postanowiłem go odnaleźć i znów wypadło na podjazd na Krokusy - bidonu nie ma. Zjazd i ponownie na Rozdroże. 2 km przed Rozdrożem bidon się znalazł więc mogłem zjechać w dół i raz jeszcze pyknąć tę Polanę Czarownic.  Trening sumarycznie wyszedł mocno interwałowy.
Druga część treningu w stravie:


i profil całości dzisiejszej jazdy:



Kategoria Treningi


komentarze
birdas
| 17:52 czwartek, 24 kwietnia 2014 | linkuj Jak żony nie namówisz (wielce prawdopodobne) to wpadnij do Szklarskiej na Memoriał. Zobaczysz to co się wydarzy na własne oczy ;)
Mountventoux
| 15:25 czwartek, 24 kwietnia 2014 | linkuj Spokojnie Panowie napisze:) 3 maja odpuściłem sobie ten półmaraton w Jeleniej Górze:)Ale być może będę kibicował mojej żonie. Muszę ją tylko namówić:)
adhed
| 13:27 czwartek, 24 kwietnia 2014 | linkuj wiem chyba o który Ci chodzi, bo jechaliśmy nim na zlocie forum rowerowego ;P była tam taka ścianka z potokiem i wydawał się nam wtedy trudny

teraz jeszcze myślę jak dostać się ze Szklarskiej do Jakuszyc bez jazdy po tym głównym asfalcie. ale chyba nic nie ma i będę musiał jechać na Wysoki Kamień tym podjazdem
barblasz
| 10:44 czwartek, 24 kwietnia 2014 | linkuj jest super zjazd z rozdroża pod zwaliskiem , zaraz koło kopalni (odcinek między Stachem a drogą w kierunku wysokiego kamienia ) , wchodziłem tam w tym roku od rozdroża izerskiego i moim zdaniem jest nie do wjechania ale do zjechania jak najbardziej na tak :) chyba zielony albo żółty szlak , sam się przymierzam aby "zrobić" ten odcinek ;)
adhed
| 09:33 czwartek, 24 kwietnia 2014 | linkuj coś pokombinuję, można też zjechać z kopalni do Chatki Górzystów i widzę, że na mapie jest jakiś żółty szlak stamtąd do Rozdroża, w części go kojarzę
birdas
| 09:16 czwartek, 24 kwietnia 2014 | linkuj Ciężko powiedzieć. Próbowałem w tym wpisie: http://birdas.bikestats.pl/1070109,Pierwsze-podejscie-w-Nowym-Roku.html dojechać na Kopalnię inną trasą ale warunki pogodowe mnie zniechęciły do dalszego brnięcia na ślepo. Początek tej drogi to od startu z Rozdroża na Kopalnię i po 300 metrach w lewo (normalnie się jedzie w prawo). Pewnie z Kopalni będzie łatwiej zacząć bo jest tam jakaś droga jak się spojrzy w kierunku Rozdroża z góry.
adhed
| 08:02 czwartek, 24 kwietnia 2014 | linkuj Słuchaj, a wiesz czy jest może jakiś ciekawy zjazd do Rozdroża Izerskiego z okolic kopalni albo trochę dalej? Bo planuję w niedzielę zaparkować na Rozdrożu, podjechać na górę na kopalnię, potem na Wysoki Kamień, zjazd do Górzyńca i pojechać na trasę memoriału, raz ją objechać i wrócić jakoś na górę w Izery i potem zjechać do auta na Rozdroże, ale nie mam jeszcze ułożonej trasy, a nie chcialbym zjeżdżać autostradą szutrową w dół :D
adhed
| 14:00 środa, 23 kwietnia 2014 | linkuj To dzięki, na pewno przed wyścigiem objadę na spokojnie tę trasę :-) Jak mówiłem - w niedzielę planuję taką wycieczkę po Izerach + trase memoriału, a być może jeszcze w przyszłym tygodniu wybrałbym się w środę objechać już trasę mocnym dla mnie tempem :P
birdas
| 05:01 środa, 23 kwietnia 2014 | linkuj Adam z wyjątkiem tej rynny zawalonej mazią co pokazałem na zdjęciach to nie ma na trasie ani jednego technicznego zjazdu. Wszystkie zjazdy są szerokości drogi na Rozdroże Izerskie, którą ostatnio jechałeś ale nieco bardziej kamieniste. Liczyłem na start na fullu, ale skoro rama pękła to pojadę na HT, a to podłoże wybija z rytmu bo dochodzą jeszcze przepusty w poprzek drogi. Na każdym okrążeniu na zjazdach są też 4 zakręty, które trzeba bardzo mocno dohamować żeby ich nie przestrzelić na wprost. Na dwóch takich zakrętach w poprzednich latach miałem bardzo niemiłe przygody bo raz prawie po skarpie spadłem do rzeki, a innym razem cudem się wyratowałem i jedynie w rowie wylądowałem. Jeśli będzie mokro to na 100% na takim mostku drewnianym będą wypadki bo jest on tak wyprofilowany, że siła odśrodkowa przy ostrym skręcie w lewo wyrzuca na zewnątrz, a śliskie deski to tylko formalność żeby sobie poważnie zrobić krzywdę.

Ariel: No tak - zapomniałem, że w weekend majowy są też różne starty szosowo-biegające :)
zorro
| 20:05 wtorek, 22 kwietnia 2014 | linkuj No to trzeba rezerwować termin. A Paweł to myślę, że będzie na II Półmaratonie Jeleniogórskim 3 maja albo na jakichś szosowych ścigach.
adhed
| 20:04 wtorek, 22 kwietnia 2014 | linkuj dobre nastawienie to podstawa :D jechałem w niedzielę z Górzyńca na Rozdroże i strasznie dłużyła mi się ta droga. Byłem już zmęczony, a tam lekko w górę przez cały czas i ciągle ta sama leśna droga na wprost :)

ciekawi mnie bardzo ta trasa memoriału, czyli są tam jakieś elementy techniczne? bo je od jakiegoś czasu bardzo polubiłem ;P
birdas
| 19:28 wtorek, 22 kwietnia 2014 | linkuj Ariel jedyny techniczny podjazd jaki jest to już go znasz. Reszta to szerokie szutrowe podjazdy (tzn. drugi na każdej z pętli), zjazdy (x 2 na każdej z pętli - jeden z nich znasz) i 5 km płaskiego na Drodze pod Reglami. Na zjazdach kilkanaście sekund powinien Ci urwać bo Ty będziesz jechał troszkę zachowawczo, a ja już wiem na którym zakręcie przyhamować, a na którym odpuścić. Kluczowy odcinek to ten, który znasz x 2 - ja tam będę podchodził, a w zasadzie mam nadzieję, że momentami podbiegał :) Ty będziesz pewnie wjeżdżał ... x 2.
Jak trafię taki dzień jak dzisiaj to myślę, że coś powalczymy.

Paweł napisz 3 maja w trakcie naszego maratonu (spokojnie między 10:00 a 16:00) kogo obstawiłeś jako zwycięzcę ... zobaczymy czy dobrze wytypujesz :)
Mountventoux
| 18:59 wtorek, 22 kwietnia 2014 | linkuj Ciekaw jestem waszej rywalizacji:) Nic tak nie daje radości z jazdy jak właśnie rywalizacja z kolegą! Mam wśród was cichego faworyta:) Póki co Ariel prowadzi, ale po dzisiejszym wpisie Marcina sytuacja może się zmienić.
zorro
| 18:40 wtorek, 22 kwietnia 2014 | linkuj No to trzeba pojechać na te zawody, żeby Cię sprawdzić :-) zobaczę jak duże znaczenie ma znajomość trasy, bo ja pojadę zupełnie nie wiedząc na co.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa patrz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]