birdas prowadzi tutaj blog rowerowy

Memoriał 2014 - trening.

  • DST 51.00km
  • Teren 35.00km
  • Czas 02:32
  • VAVG 20.13km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Kalorie 2550kcal
  • Podjazdy 1050m
  • Sprzęt Stary
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 21 kwietnia 2014 | dodano: 21.04.2014

Wybrałem się dzisiaj na trasę Memoriału żeby się zmierzyć z wynikiem z najlepszego treningu z minionego roku. Wydawało mi się, że jestem w dobrej dyspozycji ale przejazd sprzed roku po prostu mnie pokonał (delikatnie mówiąc).  Albo jestem słabszy niż rok temu, albo może miniona choroba, przemęczenie fizyczne lub psychiczne z ostatnich wydarzeń odegrało znaczenie, a może świąteczne obżarstwo ... nie wiem.  Widząc co się dzieje chciałem przerwać jazdę, ale jakoś domęczyłem ją do końca żeby poznać wynik. Odrzuciłem z porównania ostatnie 500 m zjazdu lejem do mety bo wyglądał tak (zasługa quadów i motorów ):
- zjazd z głównej drogi:

- pierwsze metry (jeszcze jak Cię mogę):

i dalej:



Całość ma z 300 metrów i na Memoriale trzeba będzie trasę poprowadzić jakoś inaczej bo ten odcinek jest raczej nieprzejezdny.
Sam mój dzisiejszy przejazd zacząłem od uzyskania przewagi. Po 5 km wynosiła ona 80 metrów (co przy prędkości ponad 30 km/h da pewnie z 10 sekund).  I tu pierwszy postój bo był zamknięty szlaban (a dokładnie dwa, ale drugi  rok temu też był zamknięty). Po ich pokonaniu wyszło dystansem na 0. Czyli w wyniku dodatkowego zatrzymania i przechodzenia pod szlabanem poleciała ta cała przewaga.  Ale ok - jadę dalej - odliczę sobie te 10 sekund i drugie 10 na kolejnym okrążeniu.  Jestem na zero i lecę pierwszy podjazd. Pojawia się strata - 3, 5, 7 metrów. Czym dalej tym gorzej.  Nie miałem sił podjeżdżać to po swojemu, dużymi krokami prowadzenie roweru. Nawet nie miałem siły podbiegać, a w zeszłym roku to robiłem. No nic, strata się powiększała i na końcu pierwszego podjazdu już wynosiła ponad 100 m. Tylko, że te 100 metrów to była końcówka podjazdu.  W momencie kiedy mój porównawczy przeciwnik rozpoczął zjazd, a ja miałem te 100 metrów do podjechania to już natychmiast zrobiło się 400-500 m. No nic - jadę. Kolejny podjazd i kolejna strata. Na końcu pierwszego okrążenia było już ponad 800 metrów straty.  Co prawda na zjeździe więc wkrótce na płaskim już zszedłem do tych 400 m. Drugie okrążenie nie poszło lepiej. Strata jeszcze większa, do tego stopnia, że jak byłem na szczycie ostatniego podjazdu to już na liczniku widziałem stratę w dystansie rzędu 1,8 km.  Dramat. Dojechałem do miejsca gdzie widać powyższe błoto i zmierzyłem czas. Sumaryczna strata po przeliczeniu na czas lekko ponad 1:30, ale stąd do mety jeszcze jest ponad 500 m. W domu z posiadanych przejazdów odjąłem ten ostatni odcinek i suma sumarum wyszło łącznie 2:20 - no powiedzmy 2 minuty odliczając te szlabany. To jest chyba najmniejszy wymiar kary (jak jechałem to myślałem, że będą z 4 minuty), ale dystansem to olbrzymia odległość.
Cały bieżący tydzień ma przelotnie padać. Pewnie jeszcze na trasie się pojawię, ale przejazdów wyścigowych do 3 maja nie będzie. Nie będę zarzynał organizmu i się denerwował czemu jest jeszcze gorzej. Może na Memoriale forma dopisze.
Poniżej mapka jedynie z przejazdu trasy Memoriału, resztę (dojazd i powrót) doliczyłem do statystyk całości treningu.
Średnie tętno z poniższego przejazdu wyniosło 163 ud/min. 
 
Mapka:


Kategoria Treningi


komentarze
birdas
| 19:02 wtorek, 22 kwietnia 2014 | linkuj W razie co daj wcześniej znać, może się uda gdzieś wyskoczyć razem.
adhed
| 18:19 wtorek, 22 kwietnia 2014 | linkuj teraz matura mi się zbliża i przez ten czas tylko raz w tygodniu pozwalam sobie na taki dalszy wyjazd hehe :P Potem będę już mógł i w tygodniu raz na jakiś czas wybrać się gdzieś w Karkonosze i potrenować właśnie w tych okolicach i na pewno trasy obok Przesieki, Borowic itd. :-)
adhed
| 18:16 wtorek, 22 kwietnia 2014 | linkuj zobacze jeszcze jak będzie z pogodą, ale jeśli będzie ładnie, to w sobotę tradycyjnie już u mnie robię podjazdy w mojej okolicy, a w niedzielę wycieczkę - pojechałbym na Wysoki Kamień, zrobił ten zjazd do Górzyńca, bo bardzo mi się spodobał, a potem pojechał objechać trasę memoriału, ale to na razie takie luźne plany i trasa do dopracowania, a pogoda też może wszystko poprzestawiać :P
birdas
| 18:03 wtorek, 22 kwietnia 2014 | linkuj Błotko jest na odcinku 300 m i nawet nie zaprzątaj sobie głowy z próby jego przejechania bo szkoda roweru i ciuchów. 3-5 metrów obok można je ominąć igliwiem między drzewami. Będzie też zapewne szybciej :) Nie wierzę, że trasa na tym odcinku nie zostanie zmodyfikowana. A nawet jak nie zostanie, to i tak nikt tędy nie pojedzie :)
W niedzielę akurat nie mogę, ale gdybyś mógł przełożyć swój trening na sobotę to chętnie zrobię go z Tobą.
adhed
| 17:04 wtorek, 22 kwietnia 2014 | linkuj Ja też postaram się wziąć udział w Memoriale. W niedzielę planuję wybrać się w te tereny i objechać sobie trasę, bo jej nie znam, ale fragmentami już na pewno kiedyś jechałem :-)

@Tomq74 - porównywanie tętna różnych osób nie ma sensu, bo każdy ma inne wartości, dlatego też te uniwersalne wzory na tętno są bez sensu :-)

te błotko mnie trochę zaniepokoiło, bo miałem nadzieję na fajny i przyjemny wyścig, ale jak mówisz, że jest go niewiele, to super :-)
birdas
| 16:01 wtorek, 22 kwietnia 2014 | linkuj Mój wczorajszy przejazd to jak maraton. Jak patrzysz w ekranik i widzisz, że Twoją kropkę wyprzedza inna kropka to jest to bardziej mobilizujące niż gdybyś miał kogoś obok siebie. Mając kogoś obok siebie jak Ci odjedzie na 100 m to jest załamka bo widzisz jak jest daleko, a tutaj widzisz, że jest 100 m ale wydaje Ci się, że to jest nieco bliżej niż jest w rzeczywistości. ;)
Tomq74
| 12:32 wtorek, 22 kwietnia 2014 | linkuj Chyba że tak... sugerowałem się moim średnim tętnem treningowym na poziomie 145-150 a na maratonach 160-170
birdas
| 04:47 wtorek, 22 kwietnia 2014 | linkuj Tomku ale ono jest właśnie znacznie niższe niż z przeciętnego maratonu (kiedy byłem zdrowy).
Tomq74
| 20:11 poniedziałek, 21 kwietnia 2014 | linkuj Wysokie średnie tętno. Jesteś osłabiony...pewnie po chorobie.
birdas
| 19:21 poniedziałek, 21 kwietnia 2014 | linkuj Całą trasa jest sucha. To jest jedyny fragment, który raczej zmienią bo on nie wyschnie, tym bardziej, że w tym tygodniu codziennie ma coś popadać. Zawsze można ten odcinek przejechać poboczem po lesie.
zorro
| 19:16 poniedziałek, 21 kwietnia 2014 | linkuj Jak tak to będzie wyglądać, to chyba nie pojadę tego wyścigu. Mam nadzieję, że się to osuszy albo trasę zmienią na tym odcinku.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa sobot
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]