Snake
-
DST
44.00km
-
Teren
13.00km
-
Czas
02:31
-
VAVG
17.48km/h
-
VMAX
37.90km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
HRmax
164( 83%)
-
Kalorie 2450kcal
-
Podjazdy
530m
-
Sprzęt Stary
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj wjechałem na Rozdroże Izerskie i następnie na Zakręt Śmierci. Później miałem jechać do Szklarskiej-Michałowice-Jagniątków-Zachełmie itd. ale skusił mnie żółty szlak do Górzyńca. Temat znany z Bike Adventure. Z uwagi, że było suchutko pojechałem ... . Ujechałem jakiś kilometr i przywaliłem tylną oponą z dużą prędkością w kamień i chwilę później już się zatrzymałem bez powietrza w tylnym kole. Oczywiście nie miałem zapasowej dętki, pompki itp. Schodząc jeszcze dostrzegłem brak bidonu (a był taki fajny, nowy, o pojemności 0,8 l).
Tym oto sposobem odbyłem 5-cio km wycieczkę do Piechowic powodując, że znów obtarłem sobie te obolałe pięty po maratonie w Szklarskiej. Ledwo szedłem, a w zasadzie od połowy to kuśtykałem. Na Kopernika zmieniłem oponę i jeszcze zrobiłem troszkę km po płaskim bo na jakiekolwiek podjazdy już nie miałem sił.
Mapka:
Kategoria Treningi
komentarze
Bardziej żałuję biegówek, bo nie wiem czy chociaż raz pojadę na nie tej zimy :-) A strasznie spodobał mi się ten sport i kurcze zima mogłaby być dla mnie dłuższa :-D
Będę na pewno biegał, bo w zeszłą jesień mi się to już podobało. Potem przyszła zima, ale taka bez śniegu i jeździłem na rowerze na dworze i może w tym roku będzie podobnie. Zresztą jak teraz wyprowadzę się do Wrocławia to i tak bym tam nie jeździł na trenażerze, bo będziemy po 2-óch w pokoju i nie chciałoby mi się tak jeździć hah :-)
udało mi się dzisiaj sprzedać trenażer i niedługo będę miał nową ramę - aluminium tym razem
jutro chyba jednak przejadę się jeszcze na tym MTB, sprawdzę tylko jak chodzi, bo musiałem też wymienić koło na stare, bo w tym nowym poszła mi jedna szprycha i oddam go jutro do serwisu.
na weekend to teraz sam nie wiem czy jechać na tym rowerze w góry czy pojeździć na szosie, kicha :/