Kurwalentnie ciężko ... a może szczęsliwie ?
-
DST
70.00km
-
Czas
03:21
-
VAVG
20.90km/h
-
VMAX
56.00km/h
-
Temperatura
1.0°C
-
HRmax
170( 86%)
-
HRavg
140( 71%)
-
Kalorie 3200kcal
-
Podjazdy
1090m
-
Sprzęt Stary
-
Aktywność Jazda na rowerze
No właśnie ciężko czy szczęśliwie ? Dzisiejszy trening prawie mnie zabił - od jutra porzucam imprezowe życie, ostro wracam do odchudzania i treningów. Wagowo jest dramat, ale jak się postaram to jeszcze w tym roku może się wcisnę w strój maratonowy z poprzedniego roku.
Odnośnie szczęścia to mam na myśli warunki atmosferyczne ... akurat udało mi się skończyć jeździć jak nastała konkretna śnieżyca ... od razu (nalewając sobie szklaneczkę whisky ) sobie pomyślałem: "mam nadzieję, że chłopaki też jeżdżą".
Jedynie taki malutki akcent mi się przytrafił (delikatnie przyszroniło hełm):
Pozostałe 3 godziny jazdy to częściowo w słońcu i po suchutkim asfalcie.
Po prostu, kto rano wstaje ten jeździ po suchym ... a śpiochy ? - po mokrym lub wcale ... hehhehehehhe.
Kategoria Treningi
komentarze