birdas prowadzi tutaj blog rowerowy

Kurwalentnie ciężko ... a może szczęsliwie ?

  • DST 70.00km
  • Czas 03:21
  • VAVG 20.90km/h
  • VMAX 56.00km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • HRmax 170( 86%)
  • HRavg 140( 71%)
  • Kalorie 3200kcal
  • Podjazdy 1090m
  • Sprzęt Stary
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 6 kwietnia 2015 | dodano: 06.04.2015

No właśnie ciężko czy szczęśliwie ?  Dzisiejszy trening prawie mnie zabił - od jutra porzucam imprezowe życie, ostro wracam do odchudzania i treningów.  Wagowo jest dramat, ale jak się postaram to jeszcze w tym roku może się wcisnę w strój maratonowy z poprzedniego roku.
Odnośnie szczęścia to mam na myśli warunki atmosferyczne ... akurat udało mi się skończyć jeździć jak nastała konkretna śnieżyca ... od razu (nalewając sobie szklaneczkę whisky  ) sobie pomyślałem: "mam nadzieję, że chłopaki też jeżdżą".
Jedynie taki malutki akcent mi się przytrafił (delikatnie przyszroniło hełm):

Pozostałe 3 godziny jazdy to częściowo w słońcu i po suchutkim asfalcie.
Po prostu, kto rano wstaje ten jeździ po suchym ... a śpiochy ? - po mokrym lub wcale ... hehhehehehhe.  



Kategoria Treningi


komentarze
birdas
| 17:34 poniedziałek, 6 kwietnia 2015 | linkuj Pewnie sobie pomyślałeś: "co on ... nie doczytał, że nie chodzi o dystans i przewyższenie roczne ?" ;)
Zobaczymy co da się zrobić ... o wiele bardziej prawdopodobny jest challange z przewyższeniem niż ten z dystansem.
zorro
| 16:45 poniedziałek, 6 kwietnia 2015 | linkuj Wow, jednak jakieś cele sobie wyznaczyłeś. Kusiło mnie z tymi 9000m, ale nie będę się szarpał. Jednak będę zły jak zrobisz więcej km i m ode mnie, więc coś powalczę mimo wszystko ;-) Ale powiem, że zdziwiłem się mocno, że kliknąłeś te challenges na stravie.
birdas
| 16:23 poniedziałek, 6 kwietnia 2015 | linkuj Ja jeżdżę na rowerze totalnie zasyfiałym ... w tym roku jeszcze szmatki nie miałem w rękach. Dlatego dzisiaj jak spadł śnieg i asfalt się zrobił mokry to nawet mnie nie zabolało. Km nie odpuszczam, a za chwilę w przewyższeniu mocno zawalczę. :)
Uruchomiłem sobie na stravie 1225 km w 40 dni i 9000 m przewyższenia w kwietniu i zamierzam to zrealizować. Ale i tak najbardziej to się wkurzyłem widząc na wadze blisko 110 kg ... względem 92 kg sprzed roku w tym samym czasie. Od jutra serek wiejski to będzie totalny dobrobyt ... .
Widziałem na stravie, że sobie po górach spacerowałeś ;)
zorro
| 15:57 poniedziałek, 6 kwietnia 2015 | linkuj W taką pogodę to statystycznie wyszykowanie się to pół godziny przed i pół godziny po treningu. Mam na myśli bez pośpiechu, bo już mi się nie chce być zdyscyplinowanym. Czekam na lato, kiedy czas wyjścia zejdzie do 10, a nawet może 5 minut :-) ...a tak kolorowo nie będzie, bo jeszcze to smarowanie łańcucha. W sumie to nie takie proste wyjść na ten rower... I widzę, że nie odpuszczasz mi tych kilometrów :-) Muszę nadgodzić, bo dziś zamiast roweru była wyprawa w prawdziwe góry.
birdas
| 12:43 poniedziałek, 6 kwietnia 2015 | linkuj Wyszykowanie się na rower zajmuje mi od 30 do 45 minut - też tak macie ? - kupę ubierania na siebie ciuchów, bukłaki, dętki, garminy, muza, ochraniacze na wszystko co się da itp. Dobrze, że dzisiaj miałem ze sobą specyfik "extreme napalm" bo bym nie wrócił ... . :/
Pogodowo jest git ... . ;)
adhed
| 12:33 poniedziałek, 6 kwietnia 2015 | linkuj W ostatnich dniach pogoda jest strasznie zmienna i ciężko wrócić do domu bez chwili jazdy w śnieżycy albo słońcu. Mnie dzisiaj złapało tak porządnie dwa razy. Zaraz po wyjeździe z domu przyszły chmury ze śniegiem, ale nie chciałem wracać, bo jest trochę ubierania i potem nie chciało by mi się już wyjeżdżać :P I dobrze zrobiłem, bo potem znowu wyszło słońce i było całkiem przyjemnie. Druga śnieżyca, to już na koniec 5km od domu. To już porządna dawka śniegu, ale tak blisko domu, to już nic raczej nie przeszkadza ;P
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa miesc
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]