Jak pech to pech.
-
DST
43.50km
-
Czas
02:01
-
VAVG
21.57km/h
-
VMAX
55.70km/h
-
Temperatura
6.0°C
-
HRmax
168( 85%)
-
HRavg
141( 71%)
-
Kalorie 1950kcal
-
Podjazdy
550m
-
Sprzęt Stary
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 7 kwietnia 2015 | dodano: 07.04.2015
Dzisiaj wszystko było nie tak. Najpierw kapeć po wczorajszej jeździe i godzinna walka z dętką (powietrze nie zeszło do końca a przez wentyl nie chciało schodzić tylko jakaś niebieska maź wypływała). No i nie mogłem ściągnąć tej opony. Jak już godzinę przewalczyłem to pojechałem do Szklarskiej co mnie prawie zabiło.
W Cieplicach podczas postoju wypadł mi z rąk telefon i upadając na asfalt cały wyświetlacz szlak trafił.
Od tego momentu już mi się wszystkiego odechciało. Powrót do domu pod wiatr ... już myślałem, że nie dojadę. Mordęga straszliwa.
Kategoria Treningi
komentarze
zorro | 21:45 wtorek, 7 kwietnia 2015 | linkuj
Mimo tego podejmuję ten wyścig zbrojeń na metry i kilometry, ale przy czym nie będę robił tego dla samego nabijania kilometrów. Jakiś dodatkowy fun muszę w tym jeszcze odnaleźć. I widzę niezła przekora jesteś, ja na swoim blogu odradzam wizytę w Szklarskiej, a Ty na drugi dzień do Szklarskiej ;-) Mam nadzieję, że chociaż trochę się tam przesuszyło od poniedziałku.
zorro | 16:57 wtorek, 7 kwietnia 2015 | linkuj
Poczekaj z tym nabijaniem metrów i kilometrów do czwartku, pogoda ma się poprawić. A widzę dzisiaj na upartego. Jak tak dalej pójdzie, to kruche są moje szanse ;-)
Komentuj