birdas prowadzi tutaj blog rowerowy

Lany poniedziałek ... i ulewa.

  • DST 47.50km
  • Czas 02:19
  • VAVG 20.50km/h
  • VMAX 50.10km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • HRmax 166( 87%)
  • HRavg 137( 72%)
  • Kalorie 2600kcal
  • Podjazdy 720m
  • Sprzęt Stary
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 17 kwietnia 2017 | dodano: 17.04.2017

Miało padać po 11:00 więc wyszedłem wcześniej - oczywiście przed 11:00 też padało.  No ale trudno. Na ostatnią chwilę wypatrzył mnie kolega Przemek Ciupiński więc wyszło, że pojedziemy razem.  Zanim jeszcze to nastąpiło to wsiąkł mi gdzieś garmin i nie mogłem go u rodziców znaleźć więc pojechałem rowerem do domu.  Tam też nie znalazłem więc powrót do Piechowic i już Przemek był gotowy. Mój rower całkowicie zardzewiały - nie działało nic - hamulce, przerzutki. Polałem trochę to wszystko smarem, ale i tak słabo to działało.
Ta samotna przejażdżka zarejestrowana stravą z telefonu:

Garmina z lekką paniką w oczach jednak znalazłem w ostatniej chwili w łazience (miałem go w rękach i jak mocowałem opaskę do pulsometru to odłożyłem i tak został na półce).  No ok - a już niewiele brakowało i miałbym okazję kupić nowy.
Z Przemkiem zaczęliśmy od Michałowic gdzie na szczycie złapało nas mocne gradobicie. Zjazd do Sobieszowa w strugach deszczu. Później jeszcze Zachełmie i tym razem mocna ulewa. Drogą w dół płynęła rzeka więc już nam było bez różnicy czy pada czy nie. I oczywiście zimno. Było +5 stopni i byliśmy przemoczeni "do suchej nitki".
Radość po dojechaniu do domu:

Teraz jestem mocno wkurzony bo na dworze już jest suchutki asfalt ... a ja w takiej bryndzy walczyłem. 


Kategoria Treningi


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa gowdu
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]