Z samego rano ... zimno.
-
DST
43.00km
-
Czas
01:38
-
VAVG
26.33km/h
-
VMAX
43.60km/h
-
Temperatura
13.0°C
-
HRmax
160( 84%)
-
HRavg
129( 67%)
-
Kalorie 2050kcal
-
Podjazdy
390m
-
Sprzęt Szoszon
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wyruszyłem o 6:54. Było zimno, żałowałem, że nie wziąłem czapeczki pod kask. No ale jakoś udało się zrealizować kolejny trening.
Dzisiejszym treningiem zrobiłem pierwszy challenge wysokościowy w tym miesiącu:
Do przejechania było 4600 m w pionie i udało mi się to zrobić na 9 dni przed końcem wyzwania.
Jutro i pojutrze do zrobienia kolejny challenge (też wysokościowy) - w dwa dni 1095 m w pionie. Też raczej "przyatakuję" z samego rana bo jutro w dzień ma dość mocno padać + burze, a w niedzielę chcemy wyjść na Chojnik więc też lepiej będzie jak najpierw zrobię przejazd rowerem. Czyli 2 kolejne dni i atak jak dzisiaj o 7:00 rano.
Będą w tym miesiącu jeszcze inne challenge wysokościowe, które w kolejnych dniach mam nadzieję, że będę kończył - Eurosport Peaks Challenge (5500 m w pionie - formalność), Compressport x Ironman Nice Challenge (1900 m w pionie - zostały mi 2 dni - formalność) July Cycling Climbing Challenge (8000 m w pionie) - to też powinno się udać, jak będę jeździł tak jak do tej pory i ostatni July Gran Fondo - czyli w jednym treningu 100 km. W miesiącach marzec, kwiecień, maj udawało mi się zrobić ten challenge, ale w tym miesiącu jakoś słabo się czuję na myśl o tej setce. Pewnie dlatego, że dzień w dzień trenuję ... . No ale nie poddam się bez walki ... za kilka dni urlop więc sobie znajdę jakiś dzień na dłuższą przejażdżkę i jakoś to zmęczę ... chyba.
Lipiec do tej pory:
Kategoria Treningi