birdas prowadzi tutaj blog rowerowy

Sprawdzian formy.

  • DST 45.00km
  • Czas 01:48
  • VAVG 25.00km/h
  • VMAX 52.13km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • HRmax 178( 89%)
  • HRavg 156( 78%)
  • Kalorie 1960kcal
  • Podjazdy 590m
  • Sprzęt Stary
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 3 czerwca 2013 | dodano: 03.06.2013

Powoli wylizuję się z "przygody" ostatnich dni. Nadal piję kropelki i połykam węgiel leczniczy. Brzuch boli, ale chyba już nie żołądek tylko raczej mięśnie brzucha po tym "samo oczyszczeniu" ;)
Dzisiaj wsiadłem już na rower bo jutro nie mogę, a w obliczu sobotniej Głuszycy to na ewentualny sprawdzian formy możliwości pozostało już niewiele. Najbardziej mnie interesowało jaką krzywdę spowodowała ta moja dolegliwość. Skoro w niecałe 3 dni zgubiłem z wagi 3 kg (aczkolwiek wczoraj z powrotem te 3 kg wróciły) to podejrzewałem (i nie tylko ja), że chyba jednak osłabienie organizmu musi być.
I dzisiejsza jazda (w mocnej mżawce) miała pokazać jak jest naprawdę. Przed wyjazdem podmieniłem oponki na te w których wystartuję w Głuszycy. Standardowa oponka ostatnich lat dla mojej byłej wagi (momentami >120 kg) i agresywnej jazdy, czyli Nobby Nic 26x2.25 DD. Oczywiście w tym sezonie jeszcze opaski antyprzebiciowe i jeśli w takiej konfiguracji trafi się "kapeć" to znaczy, że pora zmienić tę dyscyplinę sportu na inną. ;)
A więc odnośnie treningu. Nie były moim celem jakieś góry, ale sprawdzian siły i kondycji. Pogoda zniechęciła mnie do wyjazdów poza "posesję" więc wybór trasy był oczywisty: pętelki Piechowice-Piechowice Górne-Górzyniec-Piechowice. Pojawiała się ta trasa wielokrotnie wcześniej w moim wpisach. Jedno okrążenie ma 6,25 km, ok. 60 m przewyższenia i rekord życiowy z tego roku na pełnych 4-rech okrążeniach wynosi: 1:00:00. Czyli średnia łatwa do wyliczenia 25,00 km/h. Pamiętam, że jak zrobiłem ten wynik to jeszcze przez jakiś czas miałem odruch typu:
"jak będę chciał pobić ten wynik to się kilka razy poważnie nad tym zastanowię, czy aby na pewno chcę".
Dzisiaj oczywiście nie planowałem bić żadnych rekordów tylko pojechać mocno i zobaczyć jaką szkodę w organizmie w zakresie mikro i makro elementów sprawiało biegunka ostatnich dni. No i sprawdziłem ... czas 55:55. Ciekawe, prawda ?. Po 4-trech okrążeniach pojechałem jeszcze Michałowice w czasie 16:40 - czyli bardzo dobry wynik. Trening w pewnym momencie lekko przerodził się w wyścig - to tak informacyjnie żeby nie było, że jestem jakiś cyborg czy coś w tym guście. ;) Pojechałem na tyle mocno, że ochota, siła i mięśnie odmówiły chęci aby dalej kontynuować trening. Może gdybym nie czuł wody w butach i przylepionej koszulki do pleców w tej zimnicy to byłoby inaczej.
Odpowiedź na dręczące pytanie poznałem, rower przetestowany po zmianach no i pozostaje z drobnymi treningami w środę/czwartek wypatrywać zbliżającej się soboty. Może tym razem się uda stanąć chociaż na linii startowej sektora 7 (chociaż po cichu liczę, że wystartuję z nieco wcześniejszego - nawet z 6-stki będę zadowolony). Ale to pozostaje w gestii orga bo nie ukrywam, że wystosowałem w tym celu maila, ale też jestem świadom, że moja prośba jest raczej taka dziwna, nawet może nie dziwna, ale "dziwnie nie uzasadniona". Ładnie mi to Grześ napisał w mailu, myślę, że się nie obrazi jak zacytuję:
---
Dla Ciebie czy dla mnie - skoro wiem jak teraz trenujesz - logicznym i uzasadnionym byłoby przesunięcie Cię wyżej ale dla Grabka niekoniecznie bo na podstawie czego on ma Cię przypisać do wysokiego sektora ? - na podstawie Twojej subiektywnej oceny swojego poziomu ? :)))
---
I tyle w tym temacie ... .

Link do dokładniejszych statystyk treningu w serwisie: navime.pl i ogólna mapka + profil:


Kategoria Treningi


komentarze
birdas
| 14:07 wtorek, 4 czerwca 2013 | linkuj Amen :)
Tomq74
| 12:43 wtorek, 4 czerwca 2013 | linkuj Eee tam gdybania. Nie ma się co mazać ! Do piątku dietka a w sobotę daj ile fabryka dała i pokaż jak chłopaki z gór jeżdżą MTB ;)
birdas
| 08:49 wtorek, 4 czerwca 2013 | linkuj Mi nocne jedzenie jeszcze nigdy nie zaszkodziło. Teraz staram się tego unikać bo wagę jednak trochę pilnuję, ale kiedyś jadłem kiedy chciałem i co chciałem.
Ra1984
| 18:31 poniedziałek, 3 czerwca 2013 | linkuj Wczoraj miałem perypetie żołądkowe, ale to spowodowane było późnym jedzeniem, co zrobić jak jestem głodny na noc.
birdas
| 17:32 poniedziałek, 3 czerwca 2013 | linkuj Ja podejrzewam, że to naleśniki. Ale może coś innego i może nieco wcześniej (jakiś wirus), a zbieg okoliczności sytuacji i czasu spowodował, że tak to kojarzę. Nie wiem, teraz patrze na to w perspektywie: było, minęło, uniemożliwiło start, ale co się odwlecze to nie uciecze ;)
bestiaheniu
| 17:26 poniedziałek, 3 czerwca 2013 | linkuj Nieźle jak to kilka naleśników może człowieka rozłożyć. W życiu bym nie pomyślał.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa yidre
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]