Symulacja maratonu we Wrocławiu
-
DST
57.00km
-
Teren
20.00km
-
Czas
02:20
-
VAVG
24.43km/h
-
VMAX
58.07km/h
-
Temperatura
33.0°C
-
HRmax
168( 84%)
-
HRavg
146( 73%)
-
Kalorie 2800kcal
-
Podjazdy
700m
-
Sprzęt Stary
-
Aktywność Jazda na rowerze
W natłoku pracy (egzaminy zawodowe) dopiero dzisiaj dałem radę wsiąść na rower. Pojechałem traskę o podobnym (globalnym) profilu jak ta co będzie pojutrze na maratonie we Wrocławiu - czyli jak podaje "orgazmator" 60 km i 600 m przewyższenia (ja pojechałem 57 km i 700 m przewyższenia).
Niewiele brakowało i już po 5 km bym zrezygnował. Nie miałem sił. Myślałem, że w lesie będzie ok., ale tam jest gorzej niż na otwartych asfaltowych przestrzeniach. Nie ma podmuchu wiatru i wszystko się w lasach "gotuje". Jak przetrwałem moment kryzysu to już jakoś poszło. Dobrze, że wziąłem bukłak picia bo bym nie dojechał do domu. Myślę, że głównym problemem braku sił nie była tyle temperatura ile codzienna praca od rana do nocy. Prawdopodobnie i w sobotę będzie podobnie :(
Po sobotnim maratonie W Karpaczu trochę doskwierają jeszcze spuchnięte kostki, szczególnie na szutrowych lekko kamienistych zjazdach. Płyn z torebek stawowych jeszcze się nie zresorbował i jest takie nieprzyjemne uczucie jego przelewania się pod skórą. :/
P.S.
Zrobiłem galerię zdjęć z maratonu w Karpaczu.
Link do dokładniejszych statystyk treningu w serwisie: navime.pl i ogólna mapka + profil:
Kategoria Treningi