Treningi
| Dystans całkowity: | 59467.10 km (w terenie 2548.50 km; 4.29%) |
| Czas w ruchu: | 2426:04 |
| Średnia prędkość: | 25.11 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 105.50 km/h |
| Suma podjazdów: | 626336 m |
| Maks. tętno maksymalne: | 195 (108 %) |
| Maks. tętno średnie: | 184 (92 %) |
| Suma kalorii: | 2305381 kcal |
| Liczba aktywności: | 1375 |
| Średnio na aktywność: | 45.19 km i 1h 46m |
| Więcej statystyk | |
Termy 33#2017
-
Czas
00:42
-
Aktywność Pływanie
Pływanie (70 basenów = 1750 m), sauny, jacuzzi.
Kategoria Treningi
Zmoczyło mnie.
-
DST
30.00km
-
Czas
01:02
-
VAVG
29.03km/h
-
VMAX
48.90km/h
-
Temperatura
9.0°C
-
HRmax
165( 86%)
-
HRavg
143( 75%)
-
Kalorie 1100kcal
-
Podjazdy
210m
-
Sprzęt Szoszon
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wróciłem do domu przed czasem cały mokry, a teraz znów świeci słońce, ale nad górami znów zbierają się chmury (zapewne deszczowe).
No cóż ... ryzyk-fizyk - tym razem się nie udało. 

Kategoria Treningi
Termy 32#2017
-
Czas
00:47
-
Aktywność Pływanie
Pływanie (80 basenów = 2000 m), jacuzzi.
Kategoria Treningi
Termy 31#2017
-
Czas
00:48
-
Aktywność Pływanie
Pływanie (80 basenów = 2000 m), sauny, jacuzzi.
Kategoria Treningi
Nogi "miętkie" ... straszliwie
-
DST
41.00km
-
Czas
01:24
-
VAVG
29.29km/h
-
VMAX
44.00km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
HRmax
165( 86%)
-
HRavg
147( 77%)
-
Kalorie 1500kcal
-
Podjazdy
230m
-
Sprzęt Szoszon
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ojjj po wczorajszej jeździe dzisiaj wegetacja po płaskim.
Trochę mnie zdrowia wczorajszy rower kosztował ... zresztą nie tylko rower.
Mimo wszystko trening zrobiony. 
Kategoria Treningi
Uhhh ... ciężko było.
-
DST
101.00km
-
Czas
03:53
-
VAVG
26.01km/h
-
VMAX
65.20km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
HRmax
173( 91%)
-
HRavg
143( 75%)
-
Kalorie 4400kcal
-
Podjazdy
1150m
-
Sprzęt Szoszon
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, piękna pogoda, kawałek dnia wolnego - to musiała być setka.
Początkowo miałem pojeździć z kolegą Grzesiem, ale nie wyszło. Ruszyłem dość ambitnie zakładając, że może jeszcze trochę metrów (w pionie przy okazji) zrobię.
Kierunek na Mirsk ... jakoś dojechałem.
W Mirsku już było baaaardzo przykro. W kierunku na Świeradów i dalej aż do Rozdroża Izerskiego ciągle jechałem pod wiatr.
Jak wylądowałem na Rozdrożu (mimo, że na zdjęciu jakoś wyglądam) to już miałem dość:
A to dopiero było 46 km (i 830 m w pionie). Na szczęście kolejne 10 km po płaskim, a później zjazd w dół ze Szklarskiej do Piechowic (tam już miałem 65 km). Reszta po płaskim w okolicach domu z drobnymi hopkami aby dobić do 1 klocka w pionie.
Udało się ... . 
Miałem porzucić imprezowy tryb życia i się odchudzać, ale moja silna wola jest tak słaba, że jak zobaczyłem to "coś" na telefonie to pomyślałem sobie, że to chyba jakiś znak
:
A że jestem człowiek przesądny to już teraz jest "regeneracja".

Kategoria Treningi, powyżej 100 km
Nie było mszyc :)
-
DST
35.00km
-
Czas
01:23
-
VAVG
25.30km/h
-
VMAX
48.40km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
HRmax
174( 91%)
-
HRavg
148( 77%)
-
Kalorie 1500kcal
-
Podjazdy
470m
-
Sprzęt Szoszon
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trochę dziwne, ale dzisiaj nie było mszyc. Ani jednej. 
Zrobiłem też mizernego challenga (Polar 2024 m D+) o którym zapomniałem (między 9 a 30 września przewyższenie 2024 m). 
Słabe ale w tym przedziale dni miałem przecież pod rząd 17 dni bez roweru. 
Kategoria Treningi
Termy 30#2017
-
Czas
00:48
-
Aktywność Pływanie
Pływanie (80 basenów = 2000 m), jacuzzi.
Kategoria Treningi
Pitolone muszki
-
DST
52.00km
-
Czas
01:52
-
VAVG
27.86km/h
-
VMAX
47.00km/h
-
Temperatura
19.0°C
-
HRmax
175( 92%)
-
HRavg
147( 77%)
-
Kalorie 2200kcal
-
Podjazdy
380m
-
Sprzęt Szoszon
-
Aktywność Jazda na rowerze
Podziwiam innych jeżdżących - chyba tacy sami desperaci.
Te muszki mogą wyprowadzić człowieka z równowagi.
Lata tego tysiące, lepi się do wszystkiego. Najgorzej jest jak osiada na twarzy i wpada do ust. Tragedia. 
Kategoria Treningi
17 dni bez rowera ...
-
DST
51.00km
-
Czas
01:48
-
VAVG
28.33km/h
-
VMAX
50.80km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
HRmax
175( 92%)
-
HRavg
149( 78%)
-
Kalorie 2200kcal
-
Podjazdy
400m
-
Sprzęt Szoszon
-
Aktywność Jazda na rowerze
17 dni nie jeździłem bo pewnego dnia zaczęło mnie boleć gardło.
Trochę temat zbagatelizowałem i rzuciło mi się na zatoki. I tak jakoś przez 17 dni "wegetowałem" aczkolwiek nadal nie ozdrowiałem.
No ale wybrałem się na rower, może mi się nie pogorszy. 
Kategoria Treningi














