Mission Stóg Izerski - failed.
-
DST
70.00km
-
Czas
03:03
-
VAVG
22.95km/h
-
VMAX
67.00km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
HRmax
176( 88%)
-
HRavg
150( 75%)
-
Kalorie 3150kcal
-
Podjazdy
1160m
-
Sprzęt Stary
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj wolna sobota (to będzie rzadkość w pozostałej części roku), ładna pogoda (może jedna z ostatnich) więc pojawiła się okazja na lepszy trening. Czasu miałem max. 5h więc planowałem ciekawsze przewyższenie i dystans. Główny cel jaki obrałem to był (a w zasadzie miał być) Stóg Izerski w krainie barblasza (Świeradów). Dojazd do Świeradowa poprzez okoliczne wioski i Mirsk.
Zbliżając się do Świeradowa widać było cel:
i z lekkiego przybliżenia:
Jak już zacząłem się wspinać ku górze to jakieś 700 m za kolejką gondolową siadając na siodełku coś trzasnęło i siodełko wylądowało na ulicy wraz z całym mocowaniem. Pozbierałem najważniejsze części i tak to wyglądało:
Drugiej połówki śruby nie znalazłem - zresztą nie była mi już potrzebna.
W tym momencie zakończyłem trening i pozostała już tylko wizja powrotu 30 km do domu bez siodełka. I to był prawdziwy dramat. Bez siodełka jechać się nie dało. Musiałem jakoś to siodełko nakładać na sztycę i tyłkiem dociskać. Ale to też nie jazda. Jakikolwiek ruch tyłkiem i siodełko się ześlizgiwało. O wstaniu nie było mowy - nawet na zjazdach delikatna nierówność lub hopka i siodełko lądowało na asfalcie.
Mordowałem się strasznie, ale w końcu dojechałem te 30 km do domu (ha - pewnie tylko dlatego, że innego wyboru nie miałem). Tyłek strasznie bolał (i nadal boli) !!
Pod domem wymieniłem śrubę i jeszcze próbowałem coś pojeździć, ale już nie znalazłem w sobie motywacji. Już mi się wszystkiego odechciało. :(
Postanowiłem jednak w zaoszczędzonym czasie podmienić oponki na maraton w Polanicy. I dobrze bo już mam to z głowy, a w tygodniu mogłoby być ciężko z czasem. Przy okazji też wyszło, że zapasowa dętka, którą woziłem przymocowaną do sztycy ma dziurę (w drugim rowerze co tak samo była przymocowana było to samo). Nie wiem - może zmienne warunki atmosferyczne i błoto niekorzystanie na nie działają (pomimo, że były w woreczkach) ? No nic - wyszło jak wyszło. Ogólnie nie ma dramatu. Śruba wymieniona (a przecież mogło mi się siodełko urwać na maratonie), dziurawa dętka wyrzucona i jest ok :)
Link do dokładniejszych statystyk treningu w serwisie: navime.pl i ogólna mapka + profil:
Kategoria Treningi
komentarze