birdas prowadzi tutaj blog rowerowy

Test roweru i formy.

  • DST 36.00km
  • Teren 8.00km
  • Czas 01:50
  • VAVG 19.64km/h
  • VMAX 55.08km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 177( 89%)
  • HRavg 147( 74%)
  • Kalorie 1850kcal
  • Podjazdy 840m
  • Sprzęt Stary
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 10 września 2013 | dodano: 10.09.2013

Planowałem troszkę dłuższy trening, ale nie chciałem zmoknąć więc od samego początku założyłem jazdy w okolicach domu. No i zgodnie z "wizjami" meteo.pl deszcz spadł i przerwał mi trening. Podejrzewając taką sytuację zacząłem od mocnych podjazdów lasem przez "Uroczysko" do Michałowic aby jednak coś popedałować pod górę i w miarę możliwości w pobliżu domu.
Ogólnie wyszło dobrze, forma jest - taką samą bym sobie życzył na sobotę. Oba podjazdy do Michałowic bez podpórki, z tętna i prędkości średniej jestem zadowolony. Jutro jeszcze trening na trenażerze i wyczekiwanie soboty. Tradycyjnie założyłem się z Asią o pizzę (przewidując wynik już ją nawet wczoraj postawiłem więc jak Bartek wygra to będę na zero). :) Jeśli nie wygra (a mam takowe przeczucie) to będziemy z żonką robili korektę. Mam jakieś takie dziwne przeczucie, że Bartek "złapie" kapcia lub jakiś inny defekt ;) Nie życzę ... ale takie mam przeczucie od kilku dni. :/
Sobotni maraton jadę z mp3 - w tym roku pojechałem tak Karpacz i bardzo miło to wspominam. Pora raz jeszcze to powtórzyć. Nie od dzisiaj wiadomo, że fajna muza dodaje sił, mocy i chęci do jazdy. A co najważniejsze milej i szybciej mija czas.
Na treningach tak jeżdżę i jest ok, więc i na maratonie tak będzie. :)

P.S.
Alkoholu zgodnie z planami nie piję, ale spodziewałem się spadku wagi, a tu wręcz odwrotnie :(

Link do dokładniejszych statystyk treningu w serwisie: navime.pl i ogólna mapka + profil:


Kategoria Treningi


komentarze
birdas
| 17:15 piątek, 13 września 2013 | linkuj Dzięki Rafale za wpis. Doprecyzuję swoją wizję. Od 2007 r. jak jeżdżę maratony to jeden jedyny raz zdarzyło mi się w tym roku na edycji w Karpaczu u Golonki (tam jadę jak jest coś pod domem bez spinki o generalkę itp.) pojechać z mp3. Całkowicie na luzie, aczkolwiek na maksimum możliwości. Efekt ? - najlepszy start w tym roku, a być może oceniając całokształt to jeden z trzech najlepszych w życiu. Czy to sprawa muzyki ? - nie wiem - może wielu czynników: dyspozycji dnia, szczęścia, motywacji itp. Ale efekt był. Jak jeżdżę treningi to też dość fajnie to wychodzi. Są takie momenty, że jak jedziesz pod górę i słyszysz w słuchawkach jakiś utwór dający kopa to się wyłączasz i wówczas pokonujesz trasę bez pogłębiania uczucia zmęczenia. Nagle spostrzegasz a to już połowa jakiegoś podjazdu. Na zjazdach żadnego ryzyka nie ma bo odgłosy z zewnątrz są "głośniejsze" niż plumkanie w mp3. Zresztą na zjazdach jesteśmy skupienie na czymś innym. Myślę, że ma to znaczenie, a czy mam rację to być może pokaże jutrzejszy start.
Flanelos
| 16:36 piątek, 13 września 2013 | linkuj To nie sprawa podzielności uwagi, bo przecież w samochodzie też leci muzyka i jakoś ludzie prowadzą a kolarze cały czas mają słuchawki w uszach i w decydujących momentach to pewnie aż gorące od nawijania dyrektorów sportowych...Niebezpiecznie to by było jechać w dużych słuchawkach odcinających od otoczenia. Małe wewnętrzne słuchawki z odpowiednio dobraną muzyką i głośnością jak ktoś tak lubi to pewnie nie zaszkodzą. Tak naprawdę ciężko jest się odciąć od otoczenia słuchając z mp3. Inaczej nie powstawałyby coraz lepsze modele słuchawek...
Co do muzyki to ja pewnie na rower wybrałbym Rammstein. Lub Judas Priest albo AC/DC. Choć pewnie tylko na stacjonarny a muza z wieży...Osobiście zdecydowanie oddzielam świat muzyki od roweru. Po to jadę by słuchać przyrody, pracy kół i zębatek, szumu wiatru. Muzyki słucham z całym ceremoniałem...Podniesienie klapy gramofonu, zebranie kurzu z krążka, nastawienie ramienia i... regeneracja po treningu się kręci 33RPM. Sorry za tak długi koment ale na te sprawy nie jestem obojętny...
birdas
| 18:35 środa, 11 września 2013 | linkuj Ja bez muzyki nie trenuję (przynajmniej jak jeżdżę sam).
zorro
| 17:20 środa, 11 września 2013 | linkuj Ja nie słucham muzyki na rowerze, bo bym zginął pod samochodem, zapociłbym słuchawki lub przejechał kogoś. Tak to jest z brakiem podzielności uwagi.
birdas
| 18:07 wtorek, 10 września 2013 | linkuj Oczywiście, że ta muzyczna to ma gdzieś tam delikatnie grać, a nie tak, że własnych myśli nie będę słyszał. Nawet ze słuchawką w jednym uchu byłoby ok. Byle coś tam delikatnie grało ... .
k4r3l
| 18:02 wtorek, 10 września 2013 | linkuj Widać po wykresie, że dobry trening! Hmmm, ścig z muzyką w uszach? Wole chyba jednak bez, ale jak ma pomóc, to czemu by nie ;) Grunt, żeby słyszeć zbliżających się szybszych zawodników i nie tracić koncentracji jak pojawi się jakaś fajna nutka ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa mawid
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]