Kopalnia w pochmurny dzień.
-
DST
51.00km
-
Teren
30.00km
-
Czas
02:31
-
VAVG
20.26km/h
-
VMAX
61.06km/h
-
Temperatura
7.0°C
-
HRmax
178( 89%)
-
HRavg
160( 80%)
-
Kalorie 2550kcal
-
Podjazdy
900m
-
Sprzęt Stary
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj przez 3 godziny walczyłem z rowerem. Strasznie się nastałem, naschylałem i namordowałem aby go zrobić. Suma sumarum skończyło się na wymianie tylnego hamulca (Shimano XT) + gumki, kasety + łańcuch, oraz opon na zbliżający się maraton w Świeradowie. Stara korba przyjęła nowy łańcuch więc kupiona nowa przyda się w 2014 roku :)
Jak wczoraj przyjechałem do domu to ledwo chodziłem. Byłem bardziej sponiewierany niż po maratonach. Dzisiaj rano dalej czułem ciężkie nogi, a o 9:00 zaliczyłem wycieczkę z Piechowic do Michałowic przez Uroczysko tytułem dnia "sprzątania świata". Ostatnio na tej trasie jeździłem więc mogę wspomnieć, że to 7 km i 250 m przewyższenia :)
Po sprzątaniu szybko wskoczyłem na rower aby sprawdzić czy wszystko jest ok. Nie brałem żadnej zapasowej dętki, pompki itp. bo miałem zamiar pojeździć w pobliżu domu. Ciężko mi się jechało, nie miałem sił, ale wyszło całkiem całkiem. Nawet uzyskiwane czasy i średnia prędkość nie były dużo gorsze niż tegoroczna średnia na tego typu trasach. No i jakoś tak się męczyłem. Najpierw Polana Czarownic, później Rezerwat Krokusów i finalnie wjazd na Rozdroże Izerskie. I tu popełniłem błąd bo spojrzałem w kierunku Kopalni, a ona niewidoczna (mgła albo chmury - chyba chmury). Myślę sobie: "fajowo to pojadę kawałek w tamtą stronę pyknę kilka fotek na których nic nie będzie widać i wracam". I tak też zrobiłem. Fotki wyglądają tak:
Ostatnie zdjęcia zrobione już z Kopalni "Stanisław". Miesiąc temu w tym samym miejscu zdarzyło się pstryknąć coś takiego:
Ogólnie to zmarzłem okrutnie, do tego bardzo gęsta mżawka i ciągły lęk co będzie jak się dętka przebije ? Zresztą ta mgła/chmury też mocno straszyły. Gdybym nie znał terenu to wpadłbym w panikę. Miałem pojechać kawałek, a wyjechałem w Jakuszycach koło "Bombaju". Z licznika wyszło 1010 m przewyższenia ale bikemap oszukał mnie na stówkę ... trudno będzie 900 m :)
Dobrze, że już mam to za sobą bo na samą myśl robi mi się zimno.
Dzisiejsza trasa momentami była odległa o 1 km od trasy maratonu w Świeradowie (tego co będzie za tydzień). Godzina ta sama - czyli można się spodziewać tego samego jak jakimś cudem nie będzie to słoneczny dzień.
Link do dokładniejszych statystyk treningu w serwisie: navime.pl i ogólna mapka + profil:
Kategoria Treningi
komentarze