birdas prowadzi tutaj blog rowerowy

Idealnie jak na tę porę roku :)

  • DST 85.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 04:02
  • VAVG 21.07km/h
  • VMAX 56.60km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • HRmax 173( 87%)
  • HRavg 135( 68%)
  • Kalorie 3700kcal
  • Podjazdy 1200m
  • Sprzęt Stary
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 19 stycznia 2014 | dodano: 19.01.2014
Uczestnicy

O godzinie 8:15 ruszyliśmy z Bartkiem na trening. Bartek dzisiaj mnie zaskoczył słowami: "dzisiaj trening w drugiej strefie".
Normalnie super - dzięki umiejętności czytania (nabyłem jakiś czas temu) i prenumeracie MR czytam:
Strefa 2: Tempo "do jazdy przez cały dzień", klasyczny powolny trening długodystansowy.
Czyli jest w porządku, jednak dzięki nabytej (również jakiś czas temu) umiejętności kojarzenia faktów domyśliłem się, że pewnie chodzi o drugą strefę Bartka. A druga strefa Bartka to będzie mniej więcej czwarta strefa przeciętnego zjadacza chleba.  No nic - co się będę martwił za wczasu. Przedstawiłem wizję trasy na której można co nieco "podbić tętno" (bez podnoszenia prędkości na 40+) i ruszyliśmy. Najpierw 12 minut rozgrzewki i atak na Michałowice. Już od pierwszych metrów Bartek narzucił takie tempo (musiał przecież wskoczyć w tę swoją drugą strefę), że po 3 minutach jazdy czas miałem identyczny jak wówczas gdy biłem rekord życiowy. 
Po 6-ściu minutach jazdy czas już był lepszy niż wtedy.  Pojawiła się szansa sprawdzić siebie. Wkrótce odskoczyłem od Bartka i jechałem momentami w dolnej części czwartej strefy. Pamiętając jaką trasę ustaliliśmy (i moje wizje setki w dniu dzisiejszym) nie pojechałem podjazdu w trupa. Było mocno, ale na tyle aby nie paść po 4 km i nie powiedzieć: "dzięki Bartek, dzisiaj już jest po mnie - trafisz do domu ?".  Czas który uzyskałem to 16:30 czyli jakaś minutka gorzej niż rekord życiowy. Nie jest źle (jak na styczeń), a może nawet będzie jeszcze lepiej. U szczytu Michałowic pamiątkowa fotka na góry:

Jak ktoś ma problemy z widocznością to pokaże zdjęcie po korekcie krajobrazu:

Dalsza część treningu już bez świrowania. Jedynie po drugim zjeździe zaproponowałem małą korektę podjazdu pod Borowice (po trasie maratonu w Karpaczu). Było fajnie, Bartkowi też się podobało ... gdyby nie łapał momentami trzeciej strefy.  Nie wiem - może warto na czas treningów ze mną jednak ustawić tę planowaną strefę (na trening) w pełnej rozciągłości zakresu tętna ?  - np. od 100 do 200 ?
Może momentami było troszkę ciężko (w tamtym roku jak to podjeżdżałem to chyba było bardziej płasko), ale myślę, że i tak było warto sprawdzić czy podjazd w tym miejscu przez zimę np. nie zrobił się np. zjazdem.
Czasowo wyszło optymalnie. Jak zwykle pogadaliśmy, wymieniliśmy poglądy na różne rowerowe tematy, ustaliliśmy, kto który wyścig wygra żeby było sprawiedliwie i nie generowało to smutku u drugiej osoby.  Nie dogadaliśmy się odnośnie BA więc pewnie ten start i wyniki pozostaną sprawą otwartą. 
Jakby kogoś to interesowało to pierwszy start (Miękinia) to Bartek wygrywa, ale Zdzieszowice już będą moje    
Po powrocie do Piechowic skąd ruszyliśmy, Bartek pojechał do domu, a ja jeszcze postanowiłem trochę dopedałować. Nie zrobiłem tej planowanej "setki", ale i tak wyszło fajnie. Już po prostu mi się dalej nie chciało jechać, byłem cały przemoczony (głównie od potu) i dalsza jazda nie miałaby nic z przyjemności, a jedynie walkę o przetrwanie.
Z pewnością zaliczone podjazdy też dały po nogach ... .
Reasumując: było rewelacyjnie, jak zawsze. Pierwsze 2,5 godziny z Bartkiem poleciały nawet nie wiadomo kiedy. Tak mógłbym trenować codziennie ... gdybym był samotnym emerytem.  

P.S.
Bartek ten dzisiejszy mój trening z ekraniku garmina pokazał przewyższenie: 1220 m, w navime.pl - 1580 m, w bikemap.net - 1170 m, a w connect garmin - 1310 m. Czyli tak jak wspominałem bikemap jest (z reguły) najbardziej restrykcyjny w pokazywaniu przewyższenia.

Link do dokładniejszych statystyk treningu w serwisie: Navime.pl i ogólna mapka:


Kategoria Treningi


komentarze
birdas
| 14:25 niedziela, 19 stycznia 2014 | linkuj Tak - z ekraniku garmina tyle było. Czy destrukcyjnie ? - jakbyśmy jechali wolniej to mógłbyś nie zdążyć na czas i wówczas też by było źle ;) Pojechałem Kopaniec żeby później mieć coś z góry. Już nie miałem siły jechać po płaskim ;) Bartek dzięki wielkie za wyjazd i spotkanie. Już się nie mogę doczekać kolejnego treningu no i finalnie spotkań na starcie, trasie i mecie poszczególnych maratonów. Pozdrawiam serdecznie !
barblasz
| 14:15 niedziela, 19 stycznia 2014 | linkuj działasz destrukcyjnie na moje założenia treningowe ;)- pewnie z premedytacją ;) , z tym rozszerzeniem strefy od 100 do 200 to dobra opcja , mój garminconnetc pokazał 916 i z tego co pamiętam miałeś identyczne wskazanie , może bikemap urwał by pare metrów , nie sądziłem że dziabniesz jeszcze kopaniec ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa yjest
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]