[szybkość]Wiosna idzie.
-
DST
32.30km
-
Czas
01:00
-
VAVG
32.30km/h
-
VMAX
39.81km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
HRmax
167( 84%)
-
HRavg
145( 73%)
-
Kalorie 1000kcal
-
Sprzęt Elite
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nic odkrywczego nie napisałem w tytule bo większość z nas już od dawna jeździ na dworze korzystając z pięknej i słonecznej pogody.
Ostatnio popełniłem kilka błędów mogących zaważyć na moich tegorocznych startach. Chodzi oczywiście o aspekt zdrowotny. Poprzednie kilka treningów (na dworze) były w niskich temperaturach z jednoczesną moją chorobą (ból gardła, katar). W zeszłym roku identyczne okoliczności zakończyły się ostrym zapaleniem zatok i czuję, że niewiele brakowało i znów bym sobie mocno skomplikował życie.
W porę "otrzeźwiałem" i udało się ten moment przetrwać. Ale nie na długo ... bo wczoraj zaliczyłem szlif na asfalcie i znów sobie pomyślałem co by było gdybym skręcił/złamał/zwichnął jakąś część ciała ? - no co ? - sezon startowy by szlak trafił. A wszystko już jest opłacone ... .
Dlatego oznajmiam co następuje: wracam do bezpieczniejszej formy treningów: balkonik + ... no właśnie:
Po chwili jeszcze jak dostrzegłem wybudzoną z zimowego letargu muchę (ha - to właśnie jest dowód, że idzie wiosna) to postanowiłem zadbać o oczy żeby przez ten pęd powietrza, a szczególnie na zjeździe (dzisiaj jechałem ze średnią prędkością ponad 32 km/h) nic mi do oka nie wpadło. Nic - tzn. chociażby ta mucha bo ruchy to miała jeszcze średnio skoordynowane.
I tym oto sposobem odbyłem kolejny trening bez defektu i bez uszczerbku na zdrowiu.
Zawartość merytoryczna dzisiejszej jazdy:
Obciążenie 3
Etap 1:
15 minut, kadencja 102 rpm, tętno średnie: 135 bpm, prędkość śr. 29,64 km/h
Etap 2: 15 x przyśpieszenie (0:45 (kadencja 120+) - 2:15 (odpoczynek)) - pełen sukces.
Szczegóły:
Kategoria Trenażer, Treningi
komentarze