birdas prowadzi tutaj blog rowerowy

[szybkość]Wiosna idzie.

  • DST 32.30km
  • Czas 01:00
  • VAVG 32.30km/h
  • VMAX 39.81km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 167( 84%)
  • HRavg 145( 73%)
  • Kalorie 1000kcal
  • Sprzęt Elite
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 28 lutego 2014 | dodano: 28.02.2014

Nic odkrywczego nie napisałem w tytule bo większość z nas już od dawna jeździ na dworze korzystając z pięknej i słonecznej pogody.
Ostatnio popełniłem kilka błędów mogących zaważyć na moich tegorocznych startach.  Chodzi oczywiście o aspekt zdrowotny. Poprzednie kilka treningów (na dworze) były w niskich temperaturach z jednoczesną moją chorobą (ból gardła, katar). W zeszłym roku identyczne okoliczności zakończyły się ostrym zapaleniem zatok i czuję, że niewiele brakowało i znów bym sobie mocno skomplikował życie. 
W porę "otrzeźwiałem" i udało się ten moment przetrwać.  Ale nie na długo ... bo wczoraj zaliczyłem szlif na asfalcie i znów sobie pomyślałem co by było gdybym skręcił/złamał/zwichnął jakąś część ciała ? - no co ? - sezon startowy by szlak trafił. A wszystko już jest opłacone ... .
Dlatego oznajmiam co następuje: wracam do bezpieczniejszej formy treningów: balkonik + ... no właśnie:

Po chwili jeszcze jak dostrzegłem wybudzoną z zimowego letargu muchę (ha - to właśnie jest dowód, że idzie wiosna) to postanowiłem zadbać o oczy żeby przez ten pęd powietrza, a szczególnie na zjeździe (dzisiaj jechałem ze średnią prędkością ponad 32 km/h) nic mi do oka nie wpadło.  Nic - tzn. chociażby ta mucha bo ruchy to miała jeszcze średnio skoordynowane.

I tym oto sposobem odbyłem kolejny trening bez defektu i bez uszczerbku na zdrowiu.

Zawartość merytoryczna dzisiejszej jazdy:

Obciążenie 3
Etap 1: 15 minut, kadencja 102 rpm, tętno średnie: 135 bpm, prędkość śr. 29,64 km/h
Etap 2: 15 x przyśpieszenie (0:45 (kadencja 120+) - 2:15 (odpoczynek)) - pełen sukces.
Szczegóły:


Kategoria Trenażer, Treningi


komentarze
birdas
| 18:12 sobota, 1 marca 2014 | linkuj Mina mówi: "spoko spoko ... czas pokaże" ;)
Z tymi kilogramami w dół to nie jest tak świetlanie. Spadek wagi, to spadek masy mięśniowej i spadek sił. Oczywiście współczynnik jest mimo wszystko korzystniejszy ale to nie działa tak, że moc i siła zostaje z okresu wagi 130 kg, a kondycja i lekkość z okresu "wycieniowania".
1 kg zdjęty z wagi roweru daje większy zysk niż 1 kg zdjęty z samego siebie. ;)
tajemniczyjogurt
| 08:16 sobota, 1 marca 2014 | linkuj Moja babcia by powiedziała "zlichłeś" :D. Gratuluję wylajtowania. Jeżeli można odczuć 1-2 kg w masie roweru, podczas dłuższych podjazdów, to co dopiero kilkadziesiąt kilogramów. Dobrze, że nie jesteś w mojej kategorii na BM :D
Tomq74
| 07:58 sobota, 1 marca 2014 | linkuj Faktycznie , mocno odchudzony jesteś :) I tak trzymaj. Dla mnie na obecnych fotkach jesteś "normalny" a mina to raczej mówi "dokopę wam na ścigach" ;P
birdas
| 22:07 piątek, 28 lutego 2014 | linkuj W latach 2005-2008 jeździłem tylko i wyłącznie z wagą 120+ kg. Rekord to 127 kg. Dla mnie wtedy to było normalne.
Mina faktycznie wyraża troskę o zdrowie ;)
zorro
| 20:51 piątek, 28 lutego 2014 | linkuj Myślałem, że mina jest dopasowana do sytuacji, w której na chomiku jeździsz w kasku i wyraża troskę o swoje bezpieczeństwo... ale ta fota z linku mnie rozwaliła. Twardy zawodnik jesteś, skoro przy takiej masie na maraton się wybrałeś. Chociaż widziałem też tęższych, którzy całkiem żwawo jechali. To gratuluje doszlifowania sylwetki.
birdas
| 20:32 piątek, 28 lutego 2014 | linkuj Dzięki.
Zauważyliście jak źle i mizernie wyglądam na powyższych fotkach ? ;)
Aktualnie (przez remont kuchni) od tygodnia mieszkam w Piechowicach i codziennie 2-3 osoby zaczepiają mnie z zapytaniem co mi się stało i dlaczego tak źle wyglądam. :P Taaaa ... źle - zależy z czyjej perspektywy na to spojrzeć. :)
Wy mnie z tej innej strony nie znacie, ale w 2012 roku (czyli nie tak dawno) jeździłem z taką aparycją:
http://maratony.zsem.pl/images/9 czerwca 2012/4.jpg
Wtedy miałem 116 kg (i to już byłem sporo schudnięty) :)
zorro
| 20:13 piątek, 28 lutego 2014 | linkuj :D ...już w sumie zapomniałem o tych stworach. Świetnie czytało się tą relację :D
birdas
| 19:16 piątek, 28 lutego 2014 | linkuj ... taka czarna śmietnikowa ... płci żeńskiej ... bzycząca :)
zorro
| 16:38 piątek, 28 lutego 2014 | linkuj Mówisz mucha...
birdas
| 16:19 piątek, 28 lutego 2014 | linkuj Taaaa. Pokrowce nowe (na buty) już zamówione, a spodnie trafią do krawcowej żeby kolano zaszyć. Może czasami warto sobie przypomnieć, że odrobina ostrożności nie zaszkodzi. :)
Tomq74
| 16:12 piątek, 28 lutego 2014 | linkuj Z tym szlifem to "pokazałeś'' ! Mało brakowało. Nie ma co ryzykować,piach i sliki to słabe połączenie....
birdas
| 15:58 piątek, 28 lutego 2014 | linkuj Dzięki za podpowiedź :) Dzisiaj remont kuchni się skończył więc mam dużo styropianu. Zastanawiam się czy nie wyłożyć nim ścian, razem z pianką. ;)
barblasz
| 15:53 piątek, 28 lutego 2014 | linkuj trzeba było jeszcze zbroje ubrać ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa upach
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]