Po tygodniowej przerwie ... .
-
DST
48.00km
-
Czas
02:07
-
VAVG
22.68km/h
-
VMAX
46.20km/h
-
Temperatura
6.0°C
-
HRmax
174( 88%)
-
HRavg
145( 73%)
-
Kalorie 2050kcal
-
Podjazdy
510m
-
Sprzęt Stary
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miałem małą przerwę bo się przeziębiłem. Nadal nie jestem zdrowy ale już dzisiaj na rower wsiadłem (chyba po części to zasługa pogody). Odeszła mi aktualnie ochota do walki o wagę bo przez chorobę musiałem dużo pić herbaty z miodem, no i jak człowiek choruje to i więcej je.
W między czasie odebrałem wynik badania tomografii kręgosłupa i to też mi odebrało nieco chęci do czegokolwiek. W ogóle bardzo dużo jakiś tajemniczych i zagadkowych zdań ale potwierdzających, że problem jest.
Jedno ze zdań brzmi:
Na poziomie L5/S1 centralno-obuboczna obwodowa wypuklina krążka z
towarzyszeniem wyostrzeń krawędzi trzonów uciska na worek oponowy i zwęża
kanały korzeniowe w częściach dolnych, z przyleganiem do
nerwów rdzeniowych w otworach.
Idę z tym wynikiem w najbliższy czwartek do neurologa i może już nie wznowię treningów rowerowych lub zyskam nieco motywacji. Wszystko zależy od tego co usłyszę ... .
Dzisiaj tak sobie pedałowałem i myślałem o tym jakby to było sobie pojechać maraton. No i doszedłem do wniosku, że to jest nierealne. Chyba też jakiekolwiek próby ścigania (szosa czy teren) odpadną bo przy każdym mocniejszym naciśnięciu na pedały jakoś to wszystko się przenosi na kręgosłup.
Samo zwykłe jeżdżenie to też w zasadzie się sprowadza do myślenia o bólu kręgosłupa. To tak jakby kogoś bolał ząb i pojechałby na rower - z jazdy zero przyjemności tylko myś o tym towarzyszącym bólu ... . Nawet jeśli nie jest on jakiś taki mocny to jednak nie pozwala o sobie zapomnieć ... .
Kategoria Treningi
komentarze
Kręgosłupa też bym nie ruszał jakby nie zagrażało bezpośrednio życiu aby realizować pasję . Zdrowia , trzymam kciuki aby było git i żebyś mnie kiedyś złoił jak nie na maratonie to jakiejś ustawce :)