birdas prowadzi tutaj blog rowerowy

"Brawo ja".

  • DST 22.00km
  • Teren 4.00km
  • Czas 01:17
  • VAVG 17.14km/h
  • VMAX 48.80km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 185( 93%)
  • HRavg 148( 75%)
  • Kalorie 1400kcal
  • Podjazdy 420m
  • Sprzęt Nowy
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 26 września 2015 | dodano: 26.09.2015

Wyjazd trochę przypadkowy bo mi się dzisiaj szczęśliwie praca skończyła wcześniej i żonka z dziećmi wyjechała do rodziców więc między pracą, a ich powrotem mogłem coś pojeździć. Planowałem nawet 2 godzinki, ale już na samym starcie skusił mnie "Zamek Chojnik", który był początkiem końca.  Sobota, ludzi mnóstwo, połowa patrząca z niedowierzaniem i bijąca brawo więc było wstyd zejść z roweru. Więc tak cisnąłem i cisnąłem ... i na samej górze miałem już ciemno w oczach. Ale dałem radę.  Gdyby nikogo nie było to na pewno bym w pewnym momencie odpuścił. Później kierunek na Zachełmie więc zaliczyłem też kawałek MTB i jeszcze jeden stromy podjazd. Tak mnie te dwa podjazdy sponiewierały, że opadłem do zera z sił. Zjazd w dół i zimno, człowiek spocony, niebo jakieś takie pochmurne i ogólnie odeszła mi ochota na cokolwiek. Stwierdziłem, że jak mam z zaciśniętymi zębami męczyć się jeszcze 45 minut to już lepiej dam sobie spokój.
Z kręgosłupem jest ok., aczkolwiek pozycja na rowerze robi mi krzywdę. Przed wyjazdem muszę 1,5 minutki poćwiczyć i po powrocie też, żeby "uszkodzenia" jakie generuje rower skorygować na zero.



Kategoria Treningi


komentarze
birdas
| 04:45 czwartek, 1 października 2015 | linkuj "rysuję właśnie blat biurka" :)
zorro
| 02:21 czwartek, 1 października 2015 | linkuj A co ja takiego napisałem, że się z tym filmem skojarzyło? :-) Już przeszło ;-)
birdas
| 09:39 środa, 30 września 2015 | linkuj Przeszło ? - od razu Twoje zachowanie mi się skojarzyło z filmem o którym dyskutowaliśmy na stravie ... . Trochę to martwi ;)
zorro
| 23:06 wtorek, 29 września 2015 | linkuj Brawo, rwa kulszowa wjechała na Chojnik. Szczęka mi opadła i rysuję właśnie blat biurka, ale zaraz mi przejdzie.
birdas
| 17:55 poniedziałek, 28 września 2015 | linkuj Patrząc z boku przy moim "inwalidztwie" każdy metr w pionie może faktycznie budzić zastrzeżenia czy wątpliwości, ale ja najlepiej "czuję swój organizm". Faktycznie w ostatnim roku pomyliłem się kilkukrotnie i efekty były jakie były - zwolnienia miesięczne, dolegliwości itp. itd.
Zawsze mechanizm jest podobny - jest ok. i jeden, drugi, trzeci trening i nagle ZONK ... wracamy do punktu wyjścia. Moje życie to nie tylko trening, ale w między czasie robię inne rzeczy jak np. dźwiganie, przenoszenie, cięcie drzew, wyrywanie korzeni drzew, rąbanie drewna, bieganie po drabinach itp. itd. i nie wiem co szkodzi. Pewnie nie rower ... bo jego brak może by nic nic zmienił. Teraz pilnuję jako tako ćwiczeń i przynajmniej przy rowerze przed i po koryguję ten kręgosłup. To też nie działa tak, że coś robię i nagle BUM i kaplica. Zawsze mija jeden, drugi dzień i nagle bez powodu jest źle. Nie wiem czemu i skąd. Aktualnie utrzymuję pewien stan ... satysfakcjonujący. Zaczyna boleć i zwiększam intensywność ćwiczeń i to się koryguje. Aktualnie w trakcie roweru nie boli, a nawet jak zaczyna coś tam dokuczać to odpuszczam i kończę jazdę. Nie lecę też na ilość km, czy długość jazdy tylko trzymam przedział 1-2 godziny, który wyda mi się bezpieczny.
adhed
| 21:24 niedziela, 27 września 2015 | linkuj Dowaliłeś z tym Chojnikiem! Żeby zdrowie się trzymało i będzie dobrze :-) A w górach już faktycznie zimno, znowu trzeba czekać do wiosny ;]
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa dwudz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]