Jednak za stary już na to jestem
-
DST
70.00km
-
Czas
03:12
-
VAVG
21.88km/h
-
VMAX
56.50km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
HRmax
184( 96%)
-
HRavg
159( 83%)
-
Kalorie 3700kcal
-
Podjazdy
1300m
-
Sprzęt Szoszon
-
Aktywność Jazda na rowerze
To mnie kiedyś zabije ... . Na pewno. Po treningu waga 111,5 kg - czyli dalej bryndza, ale też zaciętości mi brakuje. W sytuacji kiedy szosa się pode mną nie złamała to zabrakło mi wytrwałości do odchudzania. Teraz znów wegetacja, czy tam regeneracja - jak zwał tak zwał. Dzisiejsza trasa mnie zabiła. Bez obiadu poleciałem z bidonem picia i bananem i ... energii zabrakło. Miałem popykać po płaskim ale wyszło jak zawsze - dopóki ktoś nie będzie nade mną stał z kijem to nic się nie zmieni. Średnie tętno wyższe niż na niejednym górskim maratonie ... dramat. No ale nie potrafię się sam zmusić do jazdy po płaskim ... . Nudzi mnie to - gdyby była okazja z kimś pojeździć, pogadać to ta monotonia jakoś by minęła, ale też wiadomo, że w środku tygodnia jakikolwiek wypad zorganizowany to fantastyka.
Kilka fotek z dzisiejszej trasy:
Ewentualnie link do przejechanej trasy z "lotu ptaka" z serwisu relive.cc.
P.S.
Po ostatnim treningu się rozchorowałem więc dzisiaj pierwsza jazda ... dalej w chorobie. Mam nadzieję, że jutro mi się nie pogorszy. Zobaczymy .... .
Kategoria Treningi