Międzywodzie - dzień 2
-
DST
60.50km
-
Czas
02:01
-
VAVG
30.00km/h
-
VMAX
40.00km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
HRavg
142( 74%)
-
Kalorie 2700kcal
-
Podjazdy
110m
-
Sprzęt Szoszon
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj w komentarzach na Facebook'u pochwaliłem tutejsze asfalty ... odwołuję to !!
Ale od początku. ... Dzisiaj postanowiłem się zmierzyć z pętelką, którą wcześniej wyznaczyłem sobie w nawigacji: objazd dookoła zalewu. Rano deszcz ... przez 1,5 godziny biłem się z myślami czy jechać czy nie. Finalnie nie wiedząc jak pogoda dalej się rozwinie postanowiłem pojechać. Zresztą gdyby było wiadomo, że się wypogodzi to i tak trzeba by było pójść nad morze, więc była to bardziej sytuacja na wzór: "pojedziesz w deszczu, albo może w ogóle nie pojedziesz". No i wybrałem deszcz. Dojazd do Wolina w deszczu z bryzgającą wodą po twarzy, ale po bardzo dobrym asfalcie. To 21 km w postaci bardzo długich prostych. Testowałem nowy uchwyt pod telefon + uruchomiona nawigacja + muzyczka i nawet fajnie szło. Szybko się oswoiłem z faktem, że w butach chlupocze więc było ok. W Woliniu przejazd przez most i zaczęła się gehenna. Stan asfaltów KATASTROFALNY !! Jedynie jeszcze między Kamieniem Pomorskim a Dziwnówkiem było ok, a reszta dramat. Muzyczka też padła, nawigacja zeżarła mocno baterię, więc też jechałem na resztkach żeby nie zbłądzić itp. Nie wiem jak na tych drogach rower się nie rozleciał ... takiego testu jeszcze nie miał. Na pewno w te rejony już nie pojadę.
Kategoria Treningi