birdas prowadzi tutaj blog rowerowy

"Wytrwajcie do końca wy konie"

  • DST 60.00km
  • Czas 03:08
  • VAVG 19.15km/h
  • VMAX 57.24km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 184( 92%)
  • HRavg 145( 73%)
  • Kalorie 3010kcal
  • Podjazdy 1440m
  • Sprzęt Stary
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 15 maja 2013 | dodano: 15.05.2013

Wczoraj pojechałem mocny trening więc dzisiaj postanowiłem pobawić się troszkę w fotografowanie, aby pokazać Wam moje okolice (w których mieszkam i jeżdżę). Trening zacząłem od "stałego punktu programu", czyli wjazdu na Michałowice. Z góry widok na Piechowice (które są gdzieś tam za lasem :) ):


Po obróceniu się o 180 stopni widok na góry:

i z lekkiego zbliżenia:

Następnie zjechałem przez Jagniątków do Sobieszowa i kilometr dalej rozpocząłem podjazd pod Zachełmie (akurat była okazja lekko porywalizować z Panami z M6 na rowerach szosowych). Na szczycie Zachełmia (byłem przed nimi) taki widoczek (na Jelenią Górę):

Następnie zjechałem do Podgórzyna i wspiąłem się przez Przesiekę na szczyt Borowic. Dobre miałem tempo bo Panowie szosowcy jechali tam gdzie ja, ale oni od razu z Zachełmia do Przesieki, a ja zjechałem do Podgórzyna i musiałem mocno gonić pod górę. Nie dogoniłem ich, ale czekali na szczycie i jak dojechałem to szczerze gratulowali, bo sami dojechali chwilę przede mną. Krótko porozmawialiśmy i ruszyłem na podjazd dnia: wspomniane jakiś czas temu Odrodzenie. Bardzo ciężko było, ale wyjechałem na sam szczyt. Dużo pomogli turyści bo mocno kibicowali i patrzyli z podziwem. No i wiadomo, że wówczas żaden kolarz nie odpuści ... serce wypluje, ale się nie zatrzyma. No i tak jechałem walcząc ze sobą. Kilka fotek z podjazdu (oczywiście robione w drodze powrotnej):

Powyższa fotka robiona z góry w dół. Końcowy chyba najgorszy podjazd z nachyleniem ok. 23%. Ze zdjęcia tego nie widać, ale naprawdę masakra.
I kolejne ... :


Zdjęcia nie oddadzą nachylenia, ale wyobraźcie sobie, że po zrobieniu 2-3 takich "prostych" to jak na liczniku pojawia się nachylenie 15% to wówczas człowiek odpoczywa.
Z Odrodzenia taki widoczek na czeską stronę:


Podejrzewam, że to też jest czeskie:


Nasza strona wygląda tak (powiedzmy sobie szczerze: połamane, łyse kikuty i "byle jakość"):



Zjeżdżając w dół jeszcze pyknąłem taką fotkę:

i jeszcze siebie na tle tego wąwozu i zbocza:

Po zjechaniu w dół (i "zjechaniu klocków hamulcowych) pojechałem przez Borowice i Sosnówkę w kierunku domu. Na koniec jeszcze widok na zbiornik wody pitnej w Sosnówce (z widokiem na góry):


Link do dokładniejszych statystyk treningu w serwisie: navime.pl
i ogólna mapka + profil:


Kategoria Treningi


komentarze
birdas
| 19:34 środa, 15 maja 2013 | linkuj Czyżby było: "piiiiiij, dasz radę, noooo piiiij !!!" ;)
Czy może było nieco bardziej sportowo ? ;)
Ra1984
| 19:27 środa, 15 maja 2013 | linkuj Elegancko :), takie dodawanie otuchy przez turystów przypomina mi zlot furumrowerowego w Zawoi w tamtym roku, oj działo się, działo :)
birdas
| 17:07 środa, 15 maja 2013 | linkuj Wiesz skąd takie spalanie ? - 95 kg wagi. Ustaw na jeden trening w swoim pulsometrze taką wagę i będziesz miał takie same wyniki. :) Albo jeszcze lepiej. Ustaw 95 kg, do plecaka weź trochę kamieni aby uzupełnić różnicę między swoją rzeczywistą wagą, a tymi 95 kg i zrób trening. Zobaczysz jakie będziesz miał spalanie. :)
Czy jestem głodny ? ... bardzo, ale po takich treningach jak ten dzisiejszy czy wczorajszy priorytetem jest wypicie kilku piwek lub whisky z Colą ... co czynię teraz :)
Tomq74
| 16:53 środa, 15 maja 2013 | linkuj Tak patrze na dane z treningu i powiem Ci z spalanie to też masz zajebiste! 3 tysiące kcal na 60km/1440przewyzszeń to dla mnie kosmos. Jesteś głodny? ;)
birdas
| 16:50 środa, 15 maja 2013 | linkuj Tak Tomku. Możliwości mam nieograniczone. Odnośnie jeszcze Odrodzenia to z drugiej strony jest super asfalcik w kierunku Spindlerowego Mlyna. Nigdy nie odważyłem się tam zjechać. Po części z uwagi na brak towarzystwa, po drugie trochę odstrasza myśl, że trzeba będzie na Odrodzenie znów wjechać, ale z drugiej strony. Położenie geograficzne raczej wyklucza inną drogę powrotu (chyba, że z noclegiem) ;)
Tomq74
| 16:32 środa, 15 maja 2013 | linkuj Zajebiste klimaty Marcinie...tylko pozazdrościć. Możesz śmiało po 2-3 a może i 6K atakować na trening bez nabijania setek kilometrów...
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa dniau
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]