Lipiec, 2013
Dystans całkowity: | 748.50 km (w terenie 309.00 km; 41.28%) |
Czas w ruchu: | 36:18 |
Średnia prędkość: | 20.62 km/h |
Maksymalna prędkość: | 61.29 km/h |
Suma podjazdów: | 14150 m |
Maks. tętno maksymalne: | 181 (91 %) |
Maks. tętno średnie: | 164 (82 %) |
Suma kalorii: | 41100 kcal |
Liczba aktywności: | 14 |
Średnio na aktywność: | 53.46 km i 2h 35m |
Więcej statystyk |
Kto rano wstaje ma szansę ubłocić rower :)
-
DST
60.00km
-
Teren
12.00km
-
Czas
02:47
-
VAVG
21.56km/h
-
VMAX
60.35km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
HRmax
179( 90%)
-
HRavg
146( 73%)
-
Kalorie 3300kcal
-
Podjazdy
1190m
-
Sprzęt Nowy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wyjechałem dzisiaj o 6:30. Dokładnie godzinę później byłem w lokalizacji zwanej "2 mosty". Pojechałem z domu (Cieplice, a nie Piechowice) bo wreszcie wczoraj przetransportowałem full'a do siebie. Sztywniak został w Piechowicach i teraz jak będę chciał pojechać trening z Piechowic to mam tam rower, a jak z Cieplic to tu mam drugi. :)
Ale wracając do tematu - pojechałem więc na full'u więc wypadałoby chociaż na chwilkę zjechać z asfaltu. I ta "chwilka" to był zjazd z dwóch mostów w kierunku na Zachełmie. I to był ten moment w którym ponownie go ubłociłem. Później jeszcze w Jagniątkowie dotknąłem trochę lasu.
Przypomniało mi się jak często narzekacie na wybiegające i ujadające psy. Mi się dzisiaj też coś takiego trafiło ale z bestiami o nazwie OWCA. I było ich cztery sztuki. Takie to głupie zwierzęta, że prawie się na nich zabiłem. Cisnąłem sobie ulicą w dół, a tu za zakrętem 4 takie bestie przy drodze. No to jadę dalej. I jak miałem do nich kilka metrów to się bestie spłoszyły i zamiast stać w miejscu to wybiegły na sam środek drogi i zaczęły uciekać. Ja po hamulcach na maksa, koło mi zablokowało, a te zwierzaki z tymi swoimi kopytami na tym asfalcie też wpadły jakby w poślizg (przy próbie ucieczki). Metra brakowało abym w jedną z nich przydudnił. Gdyby nie nabrały na czas rozpędu to byłoby zderzenie ... . Jak już sytuacja została opanowana to zmierzyłem, że zwierzaki potrafią biegać ponad 30 km/h i dość sprawnie wchodzą w zakręty (na swoją posesję).
Dwie fotki z dwóch mostów:
Link do dokładniejszych statystyk treningu w serwisie: navime.pl i ogólna mapka + profil:
Kategoria Treningi
W ulewie (totalny niefart).
-
DST
51.50km
-
Teren
5.00km
-
Czas
02:22
-
VAVG
21.76km/h
-
VMAX
55.15km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
HRmax
174( 87%)
-
HRavg
150( 75%)
-
Kalorie 2750kcal
-
Podjazdy
1070m
-
Sprzęt Stary
-
Aktywność Jazda na rowerze
"Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma" - tak można krótko podsumować fakt, że w ostatnich 5-ciu dniach przebywając poza miejscem zamieszkania (podczas pięknej pogody) skupiłem się na: pracy, imprezowaniu i siedzeniu w aquaparku.
Teraz po powrocie pogoda beznadziejna (a korektę wagi muszę zrobić ;) ).
Miałem nadzieję, że się uda bez deszczu, ale niestety totalnie zmokłem (chociaż jeszcze początkowo próbowałem to przeczekać pod przystankiem autobusowym).
Jakaś tam jedna fotka:
Link do dokładniejszych statystyk treningu w serwisie: navime.pl i ogólna mapka + profil:
Kategoria Treningi
Wszystkiego po trochu.
-
DST
70.00km
-
Teren
25.00km
-
Czas
03:24
-
VAVG
20.59km/h
-
VMAX
56.88km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
HRmax
181( 91%)
-
HRavg
149( 75%)
-
Kalorie 3800kcal
-
Podjazdy
1350m
-
Sprzęt Stary
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj z powodu dłuższego pobytu w pracy i ulewy przez całe popołudnie, nie udało mi się wsiąść na rower. Jutro wyjeżdżam na tydzień do Wrocławia więc dzisiaj chciałem pojeździć dłużej. Było chyba wszystko: asfalt, drogi szutrowe, a od 11:00 kiedy wystartował II etap BA to strome podjazdy i strome zjazdy/zejścia po części w błocie (przejechałem 6 km trasy).
Link do dokładniejszych statystyk treningu w serwisie: navime.pl i ogólna mapka + profil:
Kategoria Treningi
Test full'a ... w terenie.
-
DST
48.50km
-
Teren
38.00km
-
Czas
02:38
-
VAVG
18.42km/h
-
VMAX
55.33km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
HRmax
174( 87%)
-
HRavg
148( 74%)
-
Kalorie 3000kcal
-
Podjazdy
1100m
-
Sprzęt Nowy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj po 14 miesiącach nie jeżdżenia na fullu w terenie (w zimie jeździłem na nim na trenażerze) zabrałem się za jego złożenie po tym jak w minioną sobotę udało się pozyskać ostatnie tuleje do dumpera. Efekt jest rewelacyjny (jak na razie). Żadnego luzu - wszystko jak nowe, idealnie spasowane. Zresztą pomimo, że rower jest u mnie 3-ci rok to nie ma jakiegoś potężnego przebiegu. Zamontowałem do niego łańcuch o przebiegu 680 km i napęd bez najmniejszego problemu go przyjął (a nigdy ani korba ani kaseta nie były wymieniane).
Po wstępnych naprawach, smarowaniach, regulacjach wyjechałem w teren.
Rowerek tak się prezentuje (na tle belek w lesie :) ):
Postanowiłem pojechać z Piechowic lasem przez Cichą Dolinę na Grzybowiec. Ojjj ... dało mi to po mięśniach (część trasy z buta). Na odcinku 2,5 km jest ponad 300 m przewyższenia. Wyglądało to mnie więcej tak:
- stąd przyszedłem:
- tam szedłem dalej:
Na Grzybowcu postanowiłem potestować amortyzację roweru więc zjechałem tą samą drogą. Jak zobaczyłem na dole rower i siebie (w błocie) to już mi było obojętnie i pojechałem do lasów Górzynieckich. Trochę się tam pokręciłem jeżdżąc po drogach szutrowych i kamienistych.
Wszystko działa super.
Kamieniste zjazdy i podjazdy amortyzatory wybierają super, ale mam nieodłączne wrażenie (od 2 lat), że pracują mi nieco inne mięśnie jak jeżdżę na tym rowerze i na "sztywniaku". No i na sztywniaku odcinki asfaltowe, podjazdy szutrowe chyba szybciej jadę. Po powrocie z Wrocławia pojadę na fullu na czas (np. na Rozdroże) i zobaczę jaki wyjdzie czas.
Link do dokładniejszych statystyk treningu w serwisie: navime.pl i ogólna mapka + profil:
Kategoria Treningi