Treningi
Dystans całkowity: | 59467.10 km (w terenie 2548.50 km; 4.29%) |
Czas w ruchu: | 2426:04 |
Średnia prędkość: | 25.11 km/h |
Maksymalna prędkość: | 105.50 km/h |
Suma podjazdów: | 626336 m |
Maks. tętno maksymalne: | 195 (108 %) |
Maks. tętno średnie: | 184 (92 %) |
Suma kalorii: | 2305381 kcal |
Liczba aktywności: | 1375 |
Średnio na aktywność: | 45.19 km i 1h 46m |
Więcej statystyk |
Wiatrzysko ...
-
DST
40.00km
-
Czas
01:30
-
VAVG
26.67km/h
-
VMAX
53.50km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
HRmax
167( 87%)
-
HRavg
135( 71%)
-
Kalorie 1850kcal
-
Podjazdy
380m
-
Sprzęt Szoszon
-
Aktywność Jazda na rowerze
Silny wiatr, do tego zmęczenie po wczorajszej setce więc pojeździłem na ile dałem rady. Wkrótce wyjazd na obiadek na rybkę smażoną więc będzie super smakowało.
Kategoria Treningi
Kolejna setka ...
-
DST
100.00km
-
Czas
04:00
-
VAVG
25.00km/h
-
VMAX
56.10km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
HRmax
170( 89%)
-
HRavg
141( 74%)
-
Kalorie 5050kcal
-
Podjazdy
1350m
-
Sprzęt Szoszon
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj nie było lekko. Pomimo, że ostatnio na podobnym dystansie dawałem radę zrobić 1000 m w pionie więcej to jednak dzisiaj też mocno to odczułem. Plan był na 100 km i 1k m w pionie. Zacząłem tradycyjnie z większym naciskiem na przewyższenie bo wiem jak w końcówce treningu ciężko się zmobilizować do górek.
Tylko, że pamiętajmy, że mogą być dwa różne scenariusze:
1) jestem pod domem (brak sił) i jest pomysł, żeby jeszcze górkę zrobić
i wariant inny:
2) jestem 20 km od domu (brak sił) ale żeby do domu wrócić to górkę trzeba zrobić.
Dzisiaj jadąc trening chciałem też żeby trasa się nie powtarzała. Zacząłem dość mocno bo 3 podjazdy poszły na początek ... jak wjechałem Strużnicę to już było na 40 km blisko 900 m w pionie. I od tego momentu już trochę sił brakowało.
Trzy zdjęcia z pierwszej części traski - w zasadzie pierwsze zdjęcie zrobione bo widać w oddali latające balony - było ich kilkanaście - na zdjęciu widać dwa:
Od 40-stego km już głównie jeździłem po płaskim i w dół. Finalnie wyszło jak miało wyjść więc jestem zadowolony. Kolejny fajny trening i kolejny dzień do przodu. Teraz regeneracja.
Kategoria powyżej 100 km, Treningi
Piękna Polska jesień
-
DST
32.00km
-
Teren
25.00km
-
Czas
01:43
-
VAVG
18.64km/h
-
VMAX
60.40km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
HRmax
172( 90%)
-
HRavg
150( 78%)
-
Kalorie 1850kcal
-
Podjazdy
890m
-
Sprzęt Szoszon
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wyjazd na rower z Piechowic więc trafiło się MTB ... . W trakcie treningu przeszkadzały mi ciągłe telefony, ale sumarycznie podjechałem 5 x Polanę Czarownic. Super pogoda, liście z drzew lecą w lesie bezwietrznie i cicho. Rewelacja.
Zważyłem się po treningu - tragedia - 111 kg.
Trzeba się za siebie wziąć.
Kategoria Treningi
Po tygodniu przerwy
-
DST
50.00km
-
Czas
01:58
-
VAVG
25.42km/h
-
VMAX
57.70km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
HRmax
190(100%)
-
HRavg
144( 75%)
-
Kalorie 2500kcal
-
Podjazdy
770m
-
Sprzęt Szoszon
-
Aktywność Jazda na rowerze
Praca i delegacja Asi spowodowały, że miałem tydzień przerwy w jeżdżeniu. Na weekend mogłem na krótko wsiąść ale po 10-ciu godzinach pracy w sobotę i tyle samo w niedzielę, nie miałem sił.
Dzisiaj na szybko - ale dobry trening wyszedł.
Piękne dni nadchodzą, oby pogoda się utrzymała do soboty/niedzieli to może pojadę znów coś dalszego ... .
Kategoria Treningi
Zimno ... ale poszło
-
DST
38.00km
-
Czas
01:28
-
VAVG
25.91km/h
-
VMAX
54.20km/h
-
Temperatura
7.0°C
-
HRmax
160( 84%)
-
HRavg
136( 71%)
-
Kalorie 1850kcal
-
Podjazdy
430m
-
Sprzęt Szoszon
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zimnica ... uhhhh, a pojechałem bez kurtki.
U szczytu Zachełmia kończą, a może już skończyli robić singletrack'a. Kiedyś (pewnie w przyszłym roku po zimie) pojadę w to miejsce na górskim i zbadam gdzie ta traska prowadzi.
Kategoria Treningi
Modre Sedlo
-
DST
117.00km
-
Czas
05:50
-
VAVG
20.06km/h
-
VMAX
57.50km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
HRmax
173( 91%)
-
HRavg
138( 72%)
-
Kalorie 6500kcal
-
Podjazdy
2370m
-
Sprzęt Szoszon
-
Aktywność Jazda na rowerze
Planowałem, czytałem, analizowałem trasę i dzisiaj ją zrobiłem. Wyjechałem wcześnie bo o 7:45. Ciepło ubrany bo było bardzo zimno, szron na poboczu i w ogóle byle jak. To pierwsze fotki z Podgórzyna :
Co ciekawe 300 m dalej już było tak:
Jeszcze przed Miłkowem miałem myśli, żeby zawrócić i zostawić w domu kurtkę. Później w Kowarach już chciałem ją zostawić w lesie i zabrać w drodze powrotnej ... z kolei przed Przełęczą Kowarską się zastanawiałem czemu nie wziąłem kominiarki.
Na Przełęczy było zimno, a zjazd w dół wzdłuż rzeki, w cieniu po Czeskiej stronie to był dramat.
Myślałem, że zamarznę. No ale jak już zjechałem to zaczął się kluczowy podjazd. Początek dość łagodny, aczkolwiek momentami wiatr przeszkadzał. Do Wielkiej Upy poszło, ale na wykresie przewyższenia to nie za wiele się przemieściłem.
Dalej do PECu podobnie i ... nagle się zaczęło.
Pojawiły się ścianki, jedna za drugą. Nie - nie ścianki tylko sztajfy ... kurcze ludzie szli zygzakiem.
Dzielnie pedałowałem bo byłem ciekaw jak wysoko zajadę. Udało mi się dojechać na 1119 m npm. Zatrzymałem się, chwilkę odetchnąłem:
podszedłem 200 metrów bo w tym miejscu było takie nachylenie, że ruszyć graniczyło z cudem. Zresztą nie miałem w planach tego dalej jechać. Po tych 200 m lekko się wypłaszczyło to wsiadłem i jechałem dalej. Nawet miałem pomysł żeby sobie zdjęcie zrobić:
Dojechałem do tego miejsca:
Odetchnąłem i już za ostatnim podejściem dojechałem do końca. Widok:
Oczywiście zjechałem do tego schroniska i jak można się domyślić powrót w to miejsce z którego robiłem zdjęcie znów zabolał. A nawet więcej, skończył się przy schronisku asfalt to jeszcze kawałek poszedłem z buta zobaczyć co jest dalej.
Doszedłem do tego miejsca:
Iść dalej nie było sensu bo już wiedziałem, że wyjdę na drodze na Śnieżkę i co dalej ? Raz, że nic się w żadną stronę nie pojedzie to jeszcze jakieś "ciulki" wlepią mi mandat za prowadzenie roweru ... a ja już jestem przecież "notowany". No właśnie ... zawróciłem i zacząłem powrót do domku tę samą drogą.
Jeszcze jedna fotka z góry w kierunku z którego przyjechałem:
Zjazd to kolejna katastrofa. Trzy razy się zatrzymywałem bo hamulce strasznie zaczynały charczeć. Ręce na pograniczu wytrzymałości.
No po prostu w myślach klnąłem. Pod górę horror, w dół horror ... a do domu kawał drogi. Ale ok - jakoś poszło, zjechałem w dół i zaczął się ponownie podjazd pod Małą Upę.
Myślałem, że się nigdy nie skończy. Jak już dojechałem do Przełęczy to zjazd ... ale tu już byłem zajechany, a do domu jeszcze jakieś drobne hopki były. No w każdym bądź razie jakoś dojechałem do domu ... a teraz regeneracyjnie próbuję dojść do siebie.
Sumarycznie to fajnie, że udało mi się to pojechać. Nie każdy dałby radę i nie każdy tam był. Z opisów innych osób co tam były spodziewałem się czegoś cięższego. Aczkolwiek Modre Sedlo + dwa podjazdy na Przełęcz Kowarską mnie zniszczyły.
I jeszcze finalnie odnośnie ubioru. Ubrałem się prawidłowo - tzn. nie przesadziłem w żadną ze stron. Wyjechałem w długich spodniach, ale miałem koszulkę z krótkim rękawkiem + rękawki, bluzę z długim rękawem i kurtkę - wszystko założone na siebie. Pomyślałem sobie, że jak będzie gorąco to zdejmę kurtę. Jak dalej będzie gorąco to zdejmę bluzę. Jak dalej będzie gorąco to zdejmę rękawki. Na głowie czapeczkę taką bardziej zimową. I co ? - nic z siebie nie zdjąłem. Był moment, kiedy jechałem z odpiętą kurtką ale to było na podjazdach. Na zjazdach zimnica.
Kategoria powyżej 100 km, Treningi
Zimno, zimno, zimno
-
DST
41.00km
-
Czas
01:46
-
VAVG
23.21km/h
-
VMAX
51.20km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
HRmax
167( 87%)
-
HRavg
145( 76%)
-
Kalorie 2350kcal
-
Podjazdy
790m
-
Sprzęt Szoszon
-
Aktywność Jazda na rowerze
Źle się ubrałem (krótkie spodenki), chociaż początkowo nie było jeszcze dramatu. Później deszcz zaczął padać to uciekłem między drzewa w kierunku na Borowice. I wylądowałem na szczycie cały mokry, a tu zimnica straszliwa. Jak zacząłem zjeżdżać na swoim rowerku "nie hamującym jak jest mokro" to dopiero zmarzłem.
A trwało to wieki ... ehhh.
Ale znów po fakcie mogę stwierdzić, że fajny trening wyszedł, a to jest najważniejsze.
Dwa zdjęcia z treningu:
Kategoria Treningi
A jednak warto było ...
-
DST
47.00km
-
Czas
01:48
-
VAVG
26.11km/h
-
VMAX
59.50km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
HRmax
173( 91%)
-
HRavg
150( 78%)
-
Kalorie 2350kcal
-
Podjazdy
720m
-
Sprzęt Szoszon
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niewiele brakowało, a bym nie pojechał. Jakoś mnie zmęczenie i nudność ogarnęła. Szkoda mi było tej ładnej pogody to pojechałem - na siłę. Wychodzi z zapisu tętna, że organizm jednak wypoczęty skoro średnio wyszło 150 bpm.
Aczkolwiek ciężko się pedałowało ... .
Kategoria Treningi
Przejażdżka
-
DST
40.00km
-
Czas
01:38
-
VAVG
24.49km/h
-
VMAX
52.10km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
HRmax
171( 90%)
-
HRavg
138( 72%)
-
Kalorie 1950kcal
-
Podjazdy
650m
-
Sprzęt Szoszon
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj 2 x Zachełmie i ... dzisiaj tak samo. Troszkę cieplej - nawet w krótkich spodenkach to pojechałem. Ale za ciepło to nie było.
Kategoria Treningi
Zimnica
-
DST
42.00km
-
Czas
01:43
-
VAVG
24.47km/h
-
VMAX
53.60km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
HRmax
172( 90%)
-
HRavg
138( 72%)
-
Kalorie 2100kcal
-
Podjazdy
620m
-
Sprzęt Szoszon
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tydzień bez roweru, w między czasie 4 dni w delegacji w Aachen. Wróciłem i pomimo zimna pojechałem na rower. Nie było fajnie bo zimno. Jeden segment w trupa i PR'ka.
Wkrótce pogodowo pewnie będzie jeszcze gorzej, a może jednak się ociepli ? Moje Karkonosze dalej czekają ... .
Kategoria Treningi