birdas prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2013

Dystans całkowity:674.50 km (w terenie 127.00 km; 18.83%)
Czas w ruchu:28:32
Średnia prędkość:23.64 km/h
Maksymalna prędkość:69.66 km/h
Suma podjazdów:8695 m
Maks. tętno maksymalne:182 (91 %)
Maks. tętno średnie:169 (85 %)
Suma kalorii:30650 kcal
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:39.68 km i 1h 40m
Więcej statystyk

Towarzysko, aczkolwiek górzyście.

  • DST 45.00km
  • Teren 18.00km
  • Czas 02:31
  • VAVG 17.88km/h
  • VMAX 57.13km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • HRmax 172( 86%)
  • HRavg 137( 69%)
  • Kalorie 2350kcal
  • Podjazdy 1050m
  • Sprzęt Stary
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 11 września 2013 | dodano: 11.09.2013

A jednak zamiast na trenażerze udało mi się towarzysko ze znajomym pojeździć w realu. Tempo spokojniejsze bo kolega wiekowo M6, ale i tak to zimno oraz przewyższenie dały mi w kość. Teraz już tylko odpoczynek i w sobotę kolejny maraton w Polanicy Zdrój.

Link do dokładniejszych statystyk treningu w serwisie: navime.pl i ogólna mapka + profil:


Kategoria Treningi

Test roweru i formy.

  • DST 36.00km
  • Teren 8.00km
  • Czas 01:50
  • VAVG 19.64km/h
  • VMAX 55.08km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 177( 89%)
  • HRavg 147( 74%)
  • Kalorie 1850kcal
  • Podjazdy 840m
  • Sprzęt Stary
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 10 września 2013 | dodano: 10.09.2013

Planowałem troszkę dłuższy trening, ale nie chciałem zmoknąć więc od samego początku założyłem jazdy w okolicach domu. No i zgodnie z "wizjami" meteo.pl deszcz spadł i przerwał mi trening. Podejrzewając taką sytuację zacząłem od mocnych podjazdów lasem przez "Uroczysko" do Michałowic aby jednak coś popedałować pod górę i w miarę możliwości w pobliżu domu.
Ogólnie wyszło dobrze, forma jest - taką samą bym sobie życzył na sobotę. Oba podjazdy do Michałowic bez podpórki, z tętna i prędkości średniej jestem zadowolony. Jutro jeszcze trening na trenażerze i wyczekiwanie soboty. Tradycyjnie założyłem się z Asią o pizzę (przewidując wynik już ją nawet wczoraj postawiłem więc jak Bartek wygra to będę na zero). :) Jeśli nie wygra (a mam takowe przeczucie) to będziemy z żonką robili korektę. Mam jakieś takie dziwne przeczucie, że Bartek "złapie" kapcia lub jakiś inny defekt ;) Nie życzę ... ale takie mam przeczucie od kilku dni. :/
Sobotni maraton jadę z mp3 - w tym roku pojechałem tak Karpacz i bardzo miło to wspominam. Pora raz jeszcze to powtórzyć. Nie od dzisiaj wiadomo, że fajna muza dodaje sił, mocy i chęci do jazdy. A co najważniejsze milej i szybciej mija czas.
Na treningach tak jeżdżę i jest ok, więc i na maratonie tak będzie. :)

P.S.
Alkoholu zgodnie z planami nie piję, ale spodziewałem się spadku wagi, a tu wręcz odwrotnie :(

Link do dokładniejszych statystyk treningu w serwisie: navime.pl i ogólna mapka + profil:


Kategoria Treningi

Dzień rodzinny + balkon

  • DST 45.00km
  • Czas 01:03
  • VAVG 42.86km/h
  • VMAX 59.59km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • HRmax 157( 79%)
  • HRavg 134( 67%)
  • Kalorie 1300kcal
  • Sprzęt Elite
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 8 września 2013 | dodano: 08.09.2013

Wczoraj był dzień jazdy na rowerze, a dzisiaj jest dzień "rodzinny". Nie wszyscy mają rodzinę (przynajmniej swoją - taką wygenerowaną samodzielnie z własnej nieprzymuszonej woli) więc wyjaśnię co to jest. Otóż dzień rodzinny to takie coś, co się spędza od rana do wieczora w zaciszu domu (lub poza domem). To czasami dzień "wegetacji domowej", ale też nie zawsze. To chwila w której jedni wypoczywają po trudach nocy (wcale się nie dziwię bo w tych wrzaskach też nie sypiam):

z kolei inni co śpią w nocy kamiennym snem oglądają n-tą bajkę n-ty raz:

Postacie nieco starsze pracują w pocie czoła przy albumach zdjęć rodzinnych (sięgając historią poprzedniego roku):

I na końcu ostatni pot czoła - czyli ja, po wizycie na balkonie (wiecie takie małe wychodne dostałem w podzięce za całokształt):


Dzisiejsze balkonowe pedałowanie:
10 km - obciąż. 1: czas 13:09, śr. prędkość 45,70 km/h, kadencja: 104 rpm
10 km - obciąż. 2: czas 15:41, śr. prędkość 38,20 km/h, kadencja: 105 rpm
10 km - obciąż. 1: czas 12:38, śr. prędkość 47,46 km/h, kadencja: 106 rpm
10 km - obciąż. 2: czas 15:45, śr. prędkość 38,05 km/h, kadencja: 102 rpm
5 km - obciąż. 1: czas 05:54, śr. prędkość 50,65 km/h, kadencja: 108 rpm

Było gorąco (patrz temperatura), na słońcu (przy otwartym oknie), szybko (patrz prędkość), bez obijania się (patrz kadencja) i suma sumarum zarąbiście mocno "kapiąco" z twarzy, brody, nadgarstków (kapało potem ... ale też i przedtem - czyli w trakcie jazdy). :)


Kategoria Trenażer, Treningi, Z życia wzięte ...

Mission Stóg Izerski - failed.

  • DST 70.00km
  • Czas 03:03
  • VAVG 22.95km/h
  • VMAX 67.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • HRmax 176( 88%)
  • HRavg 150( 75%)
  • Kalorie 3150kcal
  • Podjazdy 1160m
  • Sprzęt Stary
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 7 września 2013 | dodano: 07.09.2013

Dzisiaj wolna sobota (to będzie rzadkość w pozostałej części roku), ładna pogoda (może jedna z ostatnich) więc pojawiła się okazja na lepszy trening. Czasu miałem max. 5h więc planowałem ciekawsze przewyższenie i dystans. Główny cel jaki obrałem to był (a w zasadzie miał być) Stóg Izerski w krainie barblasza (Świeradów). Dojazd do Świeradowa poprzez okoliczne wioski i Mirsk.
Zbliżając się do Świeradowa widać było cel:



i z lekkiego przybliżenia:



Jak już zacząłem się wspinać ku górze to jakieś 700 m za kolejką gondolową siadając na siodełku coś trzasnęło i siodełko wylądowało na ulicy wraz z całym mocowaniem. Pozbierałem najważniejsze części i tak to wyglądało:



Drugiej połówki śruby nie znalazłem - zresztą nie była mi już potrzebna.
W tym momencie zakończyłem trening i pozostała już tylko wizja powrotu 30 km do domu bez siodełka. I to był prawdziwy dramat. Bez siodełka jechać się nie dało. Musiałem jakoś to siodełko nakładać na sztycę i tyłkiem dociskać. Ale to też nie jazda. Jakikolwiek ruch tyłkiem i siodełko się ześlizgiwało. O wstaniu nie było mowy - nawet na zjazdach delikatna nierówność lub hopka i siodełko lądowało na asfalcie.
Mordowałem się strasznie, ale w końcu dojechałem te 30 km do domu (ha - pewnie tylko dlatego, że innego wyboru nie miałem). Tyłek strasznie bolał (i nadal boli) !!
Pod domem wymieniłem śrubę i jeszcze próbowałem coś pojeździć, ale już nie znalazłem w sobie motywacji. Już mi się wszystkiego odechciało. :(
Postanowiłem jednak w zaoszczędzonym czasie podmienić oponki na maraton w Polanicy. I dobrze bo już mam to z głowy, a w tygodniu mogłoby być ciężko z czasem. Przy okazji też wyszło, że zapasowa dętka, którą woziłem przymocowaną do sztycy ma dziurę (w drugim rowerze co tak samo była przymocowana było to samo). Nie wiem - może zmienne warunki atmosferyczne i błoto niekorzystanie na nie działają (pomimo, że były w woreczkach) ? No nic - wyszło jak wyszło. Ogólnie nie ma dramatu. Śruba wymieniona (a przecież mogło mi się siodełko urwać na maratonie), dziurawa dętka wyrzucona i jest ok :)

Link do dokładniejszych statystyk treningu w serwisie: navime.pl i ogólna mapka + profil:


Kategoria Treningi

Asfalty na slickach.

  • DST 61.00km
  • Czas 02:39
  • VAVG 23.02km/h
  • VMAX 69.66km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • HRmax 173( 87%)
  • HRavg 145( 73%)
  • Kalorie 2850kcal
  • Podjazdy 1190m
  • Sprzęt Stary
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 5 września 2013 | dodano: 05.09.2013

Po ciężkim dniu w pracy odeszła mi ochota na rower, ale jakoś się przymusiłem. Wyszło dość sympatycznie jak na brak chęci. Siłowo chyba też nie byłem dyspozycyjny na 100%. Jechało mi się bardzo ciężko, a podjazdy były katorgą. No ale już dawno nie jeździłem pod górę więc trzeba było się zmusić. Celem był klocek w pionie i się udało.

Link do dokładniejszych statystyk treningu w serwisie: navime.pl i ogólna mapka + profil:


Kategoria Treningi

Balkonowa mordęga.

  • DST 40.00km
  • Czas 01:01
  • VAVG 39.34km/h
  • VMAX 48.57km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 152( 76%)
  • HRavg 137( 69%)
  • Kalorie 1250kcal
  • Sprzęt Elite
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 3 września 2013 | dodano: 03.09.2013

Dzisiaj pierwsza jazda na trenażerze. Nie powiem, że było lekko. Mnóstwo wylanego potu i pełne zadowolenie z tego co pojechałem. Dobra, wysoka kadencja i czasy jakieś takie rekordowe. Ale to pewnie dlatego, że po lecie rolka jest lżej dokręcona ;)
Chyba taka jazda nie rzutuje negatywnie na ścięgno bo nie boli. Może to zasługa mniejszego obciążenia, a na pewno tego, że robię dużo mniejszy wyprost nogi niż na starym rowerze, a co za tym idzie stopa też robi mniejszy ruch.
No nic - potrenowałem i jest ok. Pozostałe jazdy (dwie) w tym tygodniu chyba uda mi się zrobić na dworze.

P.S.
Postanowiłem (z pomocą żony), że do 28 września nie piję alkoholu. Wniosek: powinno się udać zrobić korektę nadwagi do całkiem przyzwoitego poziomu :)

10 km - obciąż. 1: czas 13:28, śr. prędkość 44,53 km/h, kadencja: 106 rpm
10 km - obciąż. 2: czas 16:45, śr. prędkość 35,79 km/h, kadencja: 105 rpm
10 km - obciąż. 1: czas 13:28, śr. prędkość 44,51 km/h, kadencja: 103 rpm
10 km - obciąż. 2: czas 17:18, śr. prędkość 34,69 km/h, kadencja: 103 rpm


Kategoria Trenażer, Treningi

Po płaskim.

  • DST 50.00km
  • Czas 01:39
  • VAVG 30.30km/h
  • VMAX 44.96km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 175( 88%)
  • HRavg 148( 74%)
  • Kalorie 2150kcal
  • Podjazdy 120m
  • Sprzęt Stary
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 1 września 2013 | dodano: 01.09.2013

Pierwszy raz w życiu skupiłem się po jeździe po płaskim. W mojej okolicy bardziej płasko już się chyba nie da. Jak dla mnie prawie niczym się to nie różniło od walki na "chomiku". Jedynie zmieniający się krajobraz i wiatr, natomiast sama jazda to jedno i to samo. Kręcenie w jednym rytmie od pierwszej do ostatniej minuty. Ale taka jazda też mi dzisiaj dała po dupie, bo walczyłem z wiatrem o jak najwyższą średnią. No i kondycyjnie też mocno niszczy ponieważ odpoczynku od pedałowania niestety nie było.
Odnośnie ścięgna to niestety ale się nie wyleczyło. :(

Link do dokładniejszych statystyk treningu w serwisie: navime.pl i ogólna mapka + profil:


Kategoria Treningi