[wytrzymałość]Nie dotrwałem do końca.
-
DST
24.50km
-
Czas
00:50
-
VAVG
29.40km/h
-
VMAX
44.50km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
HRmax
144( 73%)
-
HRavg
133( 67%)
-
Kalorie 600kcal
-
Sprzęt Elite
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miałem w ogóle dzisiaj nie jeździć, ale stwierdziłem, że trochę wysiłku może mnie trochę ocuci. Cały dzień chodzę skołowany, na każdym kroku ziewam i jak tylko gdziekolwiek na chwilę siądę to od razu mi głowa "leci".
Zaraz pewnie będę się szykował spać bo już nie daję rady. Na chomiku to samo. Wymęczyłem te 50 minut nawet nie wiem jak i zakończyłem jazdę. 
Przed chwilą też z ciekawości się zważyłem ... no i nastąpił wzrost wagi o 3 kg względem wczorajszego spadku. Czyli znów wylądowałem na tym co było wcześniej, a nawet powyżej tego. 
Dzisiaj:
Obciążenie 3
50 minut, kadencja 102 rpm, tętno średnie: 133 bpm (strefa 1)
Szczegóły:
Kategoria Trenażer, Treningi
aquapark # 11
-
Aktywność Pływanie
Basen, jacuzzi, sauny, masaż wodny.
Zakładam, że dodatkowy wysiłek (aktywność fizyczna) w tej postaci (basen) pokryje kalorie jakie teraz pochłaniam w postaci płynów typu whisky + pepsi. 
To taki mały "resecik" przed ostatnim okresem przygotowań i jako "nagroda" za dokonanie czegoś co nawet nie było w zakresie marzeń. Oby dotrwać do pierwszych startów i jakoś przetrwać sezon bo w tym roku postawiłem sobie poprzeczkę jeszcze wyżej niż kiedykolwiek wcześniej.
Kategoria inne
Nawet slicki nie pomogły ... :(
-
DST
80.00km
-
Czas
03:20
-
VAVG
24.00km/h
-
VMAX
57.30km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
HRmax
179( 90%)
-
HRavg
148( 75%)
-
Kalorie 3400kcal
-
Podjazdy
900m
-
Sprzęt Stary
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na trening pojechaliśmy w czwórkę: Ariel, Mateusz, Jurek i ja.
Umówiliśmy się na 11:00, a mi udało się o 10:20 wyjechać więc na miejsce spotkania pojechałem przez Pakoszów i Podgórzyn takim żwawszym tempem (średnia ponad 29 km/h).

Z Jeleniej Góry ruszyliśmy (już razem) na trasę zaproponowaną przez chłopaków. Ja chciałem więcej górek, ale jak się później okazało, dzisiaj chłopaki byli dla mnie zbyt mocni.
Na etapie Łomnicy, Gruszkowa i Strużnicy było ok, w Kowarach już momentami zostawałem lekko w tyle, ale na podjeździe pod Orlinek w Karpaczu to już był nokaut z ich strony na mnie.
Później zjazd do Podgórzyna (przez Borowice) i padła propozycja kolejnego podjazdu przez Przesiekę na Zachełmie.
Tu chłopakom podziękowałem bo czas mi się kończył i się rozstaliśmy. Podjazd wcześniej już mnie skurcze łydek łapały.
Pomimo rezygnacji z dalszej trasy to i tak ledwo dowlokłem się do domu. Dobrze się złożyło, że czas mnie gonił bo by mnie dzisiaj na podjeździe pod Zachełmie "zabili".
Coś tam jeszcze słyszałem, że Ariel o jakiś Michałowicach wspominał (teraz po czasie z wpisu Mateusza wyszło, że faktycznie pojechali). Eeeeeee ... .
Fakt, że dzisiaj po tym niby "nic nie wartym wczorajszym treningu" czułem ciężkie nogi, ale złej baletnicy to i przeszkadza rąbek u spódnicy, więc przyjmijmy, że miałem słabszy dzień, aczkolwiek zastany stan rzeczy mocno mnie zmartwił ... bo co jeśli nie był to mój słabszy dzień ? 
Reasumując:
genialny trening, wyeksploatowałem siebie na 100% i marzę o kolejnym wspólnym wypadzie w niedzielę. PROSZĘ ... sponiewierajcie mnie znów !! 
P.S.1
Dzisiaj rano osiągnąłem wagę 92,0 kg (5 dni z rzędu walczyłem z wynikiem 92,x kg) co było moim (powiedzmy sobie szczerze) marzeniem i wyznaczając cele w końcówce minionego sezonu (na nowy) raczej traktowałem to jako raczej bardzo mało prawdopodobne.
Nigdy nie miałem przyjemności jeździć z taką wagą. Zbliżając się do tej wagi wyznaczyłem kolejny ostateczny cel: 90 kg i wówczas uczczę to butelką whisky.
Na takie okazje jak ta to kupiłem w grudniu 9 butelek (jedną spożytkowałem w Sylwestra) więc jeszcze 8 jest.
Dzisiaj jest taka okazja się napić (plan: 3 szklaneczki, no może 4
). Otóż po treningu wylądowałem na 89,5 kg (wiadomo coś zjem, wypiję i waga podskoczy), chociaż dzielnie się trzymam bo poza zupką i herbatą jakoś dalej funkcjonuję, a na 20:00 jadę jeszcze na basen więc jutro tak czy siak wagowo powinno być co najmniej genialnie. 
Czy 90 kg to ostateczność wagowa ? - nie wiem ... może jeszcze 2 kg ? Zresztą czemu miałbym nie jeździć z wagą Bartka ?
P.S.2
Bartek nie wiem jak Ci to napisać ale jak już podzieliliśmy zwycięstwa w maratonach (który maraton, kto dojedzie przed kim) to teraz nie wykluczone, że trzeba będzie coś oddać Arielowi.
Link do dokładniejszych statystyk treningu w serwisie:
Navime.pl + mapka:
Kategoria Treningi
Takie sobie niby nic.
-
DST
43.80km
-
Czas
01:30
-
VAVG
29.20km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
HRmax
141( 71%)
-
HRavg
119( 60%)
-
Kalorie 1100kcal
-
Sprzęt Elite
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiejsza jazda miała być odpoczynkiem ... i była. Do tego stopnia, że wartość merytoryczną tej jazdy oceniam jako prawie żadną.
Z wyścigiem na Majorce nie do końca mi wyszło bo tablet gubił sygnał wi-fi i ciągle mi obraz przycinało. Na 30-stej minucie w ogóle padło na amen. 
W okolicach 45-tej minuty treningu już powoli przysypiałem. Ale to jest objaw ogólnego zmęczenia (wczoraj i dzisiaj po 10 godzin w pracy), a ze spaniem w nocy też bywa różnie.
Dzisiaj pójdę wcześniej spać żeby jutro zrobić trening będąc wypoczętym. 
Po godzinie jazdy jakoś mi się zrobiło nieco lepiej, ale też lekko podkręciłem tempo bo już mnie trochę nosiło. 
Moje wnioski są następujące:
- taki trening jest super jak się chce obejrzeć film lub pograć w grę komputerową zamieniając wygodny fotel na kłujące w dupę siodełko.
- po przekroczeniu 90 minut pedałowania też można fajnie się spocić i spalić dużo kcal zamieniając jakość jazdy (wysokie tętno i kadencję) na czas jazdy. Po tych 90-ciu minutach spokojnie mógłbym pedałować dalej co jest kompletnie niemożliwe w przypadku jakiegokolwiek innego treningu jaki jeździłem w ostatnich tygodniach.
- jeżdżąc w takim rytmie można trenować codziennie i ryzyko zmęczenia nadal będzie niewielkie. Albo przeplatać mocniejsze treningi taką jazdą. Określenie "aktywna regeneracja" chyba w sam raz do niego pasuje.
Dzisiaj:
Obciążenie 3
90 minut, kadencja 87 rpm, tętno średnie: 119 bpm (strefa 1)
Szczegóły:
Kategoria Treningi, Trenażer
aquapark # 10
-
Aktywność Pływanie
Basen, jacuzzi, masaż wodny
Kategoria inne
[wytrzymałość]Chciwość wagowa.
-
DST
37.90km
-
Czas
01:10
-
VAVG
32.49km/h
-
VMAX
40.91km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
HRmax
164( 83%)
-
HRavg
141( 71%)
-
Kalorie 1150kcal
-
Sprzęt Elite
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nie od dzisiaj wiadomo, że kręcenie na dużej kadencji zbija wagę. Dzisiaj ustanowiłem kolejny rekord wagowy i żeby jutro ustanowić kolejny to postanowiłem znów się sponiewierać.
I niech ktoś powie, że nie jestem skory do poświęceń.
Ale już mam dość. 
W sobotę chyba jednak pojadę tak leciutko jak nigdy dotąd (sugestia Tomka i Bartka), a niedzielę odpuszczę bo mam w planach poniedziałkowy trening. Muszę tylko doleczyć gardło, a niestety uwzględniając sobotnio-niedzielną pracę będzie to bardzo trudne do zrealizowania. 
Dzisiaj:
Obciążenie 3
Etap 1:
30 minut, kadencja 101 rpm, tętno średnie: 129 bpm (strefa 1), prędkość śr. 30,19 km/h
Etap 2:
30 minut, kadencja 102 rpm, tętno średnie: 149 bpm (strefa 2), prędkość śr. 34,00 km/h
Etap 3:
10 minut, kadencja 103 rpm, tętno średnie: 158 bpm (strefa 3), prędkość śr. 34,60 km/h
Szczegóły:
Kategoria Trenażer, Treningi
[wytrzymałość]Uffff - było ciężko.
-
DST
40.90km
-
Czas
01:20
-
VAVG
30.68km/h
-
VMAX
44.10km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
HRmax
153( 77%)
-
HRavg
143( 72%)
-
Kalorie 1100kcal
-
Sprzęt Elite
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niby miałem odpoczywać, niby zamieniłem interwały na wytrzymałość to jednak ledwo co wytrwałem do końca.
Bolą mnie nogi, tyłek i w ogóle jestem zmęczony i niewyspany.
Zaraz idę się położyć, jak szybko zasnę to może nie przytyję do rana. 
Dzisiaj:
Obciążenie 3
80 minut, kadencja 103 rpm, tętno średnie: 143 bpm (granica strefy 1 i 2)
Szczegóły:
Kategoria Trenażer, Treningi
aquapark # 9
-
Aktywność Pływanie
Basen, jacuzzi, sauny, masaż wodny
Kategoria inne
Znów po górkach.
-
DST
70.00km
-
Teren
16.00km
-
Czas
03:09
-
VAVG
22.22km/h
-
VMAX
57.80km/h
-
Temperatura
5.0°C
-
HRmax
169( 85%)
-
HRavg
136( 69%)
-
Kalorie 3100kcal
-
Podjazdy
1080m
-
Sprzęt Stary
-
Aktywność Jazda na rowerze
W zasadzie dzisiaj pojechałem bardzo podobny trening jak wczoraj (tylko trasa inna). Wszystkie parametry niemal identyczne - czas jazdy, przewyższenie, tętno średnie, dystans, spalone kcal itp. itd. 
Chcąc uniknąć wiatru udałem się do lasu obierając kierunek na Rozdroże Izerskie. Dwa razy się wywróciłem na czymś takim:


Do tego zrobiło się mokro, a dopiero co wyczyściłem rower.

Z Rozdroża uciekłem z powrotem na asfalty wybierając kierunek na Świeradów. No i później poszedł Mirsk i kolejne wioski, które napatoczyły się w drodze powrotnej do domu. Zawsze jeździłem w drugą stronę. Pojawił się też wiaterek więc troszkę złapałem zadyszkę.

Z Piastowa jeszcze widok na góry:

Link do dokładniejszych statystyk treningu w serwisie:
Navime.pl i ogólna mapka:
Kategoria Treningi
Z kolegami szosowcami ... .
-
DST
73.00km
-
Czas
03:10
-
VAVG
23.05km/h
-
VMAX
59.71km/h
-
Temperatura
6.0°C
-
HRmax
176( 89%)
-
HRavg
139( 70%)
-
Kalorie 3300kcal
-
Podjazdy
1050m
-
Sprzęt Stary
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj miałem przyjemność pojechać trening z Arielem, Mateuszem, Jurkiem i Dominikiem.
Wcześniej nie znałem osobiście chłopaków i cieszę się bardzo, że miałem tę przyjemność (poznać).
Liczę w przyszłości na jeszcze jakieś wspólne "wyjazdy" bo samemu to trochę smutnawo.
Nawet się nie spostrzegłem kiedy zaliczyliśmy te dzisiejsze podjazdy. Super, chociaż trochę mi też to dało po nogach bo walczyłem na rowerze MTB (opony 26x2,2 Race King) vs 4 x szosa. 
No i momentami ten wiatr strasznie przeszkadzał - szczególnie na podjazdach.

Link do dokładniejszych statystyk treningu w serwisie:
Navime.pl i ogólna mapka:
Kategoria Trenażer, Treningi














